gramatyka języka japońskiego
sabunia portal
Jeśli kumkacie już co nieco po angielsku - śmiało sięgajcie po materiały w tym języku, bo są zdecydowanie lepsze (i przystępniejsze), niż nasze rodzime odpowiedniki. Z wymienionych przez Was książek dorzucę jeszcze "Język japoński dla początkujących" Ewy Krassowskiej-Mackiewicz, która stanowi w miarę czytelne wprowadzenie do japońskiej gramatyki. Udanej nauki!
Ja od czasu do czasu zerkam do ww. "Mowimy po Japonsku", ksiazka jest ok jak dla mnie. Na poczatku planowalem ja na szybko 'zaliczyc' jako taki krotki wstep do nauki jap, ale w praktyce jednak nie starczylo zapalu i systematycznosci .. i jedyna moja stycznosc z japonskim to obecnie anime.
Jednak jak na zerowy wysilek z mojej strony to jest ok, zaczynam intuicyjnie rozumiec coraz wiecej z dialogow ( subtitles tez sporo daja ), slownictwo powoli sie poszerza i cieszy mnie to niezmiernie. Rozróżniam coraz wiecej zwrotow z tego co kiedys wydawalo mi sie ciaglym potokiem kompletnie niezrozumianych slow.
Podobna sytuacja jak bylem maly i ogladalem kreskowki na Cartoon Network po anglielsku - jezyka moze mnie to nie nauczylo, ale oswoilo mnie z angielskim na tyle ze pozniejsza nauka przychodzila mi latwiej.
Ja obralem sobie taki kierunek - najpierw slownictwo, potem gramatyka, pismo i cala reszta :)
" />Znalazłem dzisiaj stronę, na której oferowany jest nawet dwuletni kurs japońskiego w Japonii:
http://www.lexis.edu.pl/kursy_japonskiego_tokio.html
Kurs języka japońskiego trwający rok lub dwa lata pozwoli opanować język na poziomie zaawansowanym. Dzięki odpowiednio zaplanowanym zajęciom, uczniowie w równomiernym stopniu opanują umiejętność czytania, słuchania, mówienia, oraz gramatykę.
W Szkole Języka Japońskiego uczniowie mogą również przygotowywać się do egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie. Specjalnie stworzone do tego celu kursy zapewniają uczniom Instytutu sukcesy na egzaminach.
Pobyt w Japonii nie sprowadza się jednak tylko do nauki języka. W Między-kulturowym Instytucie Japońskim przez cały rok organizowane są różne wydarzenia i atrakcje, dzięki którym uczestnicy kursów maja okazję dogłębnie poznać kulturę Japonii. Poza tym, na zajęciach wykorzystywane są często materiały z japońskich mediów: telewizji, radia, gazet. Dzięki temu uczniowie zawsze wiedzą, co się dzieje w Japonii oraz co jest tam obecnie w modzie.
Pozdrawiam!
" />"Praktyczna gramatyka języka japońskiego"
(ang. Handbook of Japanese Grammar)
Autor: Masahiro Tanimori
Tłumaczenie: Anna Śledzińska-Adamczak
Wydawnictwo: Dialog, Warszawa 2008
Patronat: Wydział Orientalistyczny Uniwersytetu Warszawskiego.
Podręcznik adresowany jest do osób zaczynających naukę japońskiego oraz średnio zaawansowanych. Książka ma charakter słownika, który składa się z dwóch części - w pierwszej, zawierającej ponad sześćset haseł w układzie alfabetycznym, omówiono podstawowe zwroty i konstrukcje gramatyczne oraz ich praktyczne użycie. Są one podane w standardowym zapisie japońskim i transkrypcji łacińskiej, przy zastosowaniu międzynarodowej transkrypcji Hepburna (romaji). W części drugiej przedstawiono zwięzły wykład gramatyki japońskiej, zwracając szczególną uwagę na części mowy oraz odmianę czasowników i przymiotników. Omówiono też klasę partykuł jako wykładników przypadków, a także charakterystyczne dla tego języka zjawiska, takie jak honoryfikatywność oraz klasyfikatory służące do liczenia tradycyjnie wyróżnionych klas słów.
http://www.dialog.edu.com.pl/sklep.php?s=karta&id=446
noel
" />Wczytywalam sie w wasze wypowiedzi i tak sobie pomyslalam, ze najlepsza szkola jezyka jest poprostu poprzebywanie w tym kraju przez jakis czas a po powrocie do polski utrzymywanie dalej kontaktow z japonczykami(ja tak robilam). Nie zapomina sie wtedy jezyka, szlifuje sie akcent a do gramatyki zaglada sie umiejac juz wypowiadac pojedyncze slowa. Gramatyka nie jest tak naprawde trudna. Jest tez pewnien klopot w uczeniu sie z ksiazek. W japoni tak jak we wszystkich krajach uzywa sie slangow jezykowych. Jezyk "ksiazkowy" a jezyk "uzywany" czasami bardzo sie roznia. Po ostatnim pobycie, zabralam sie dzielnie do podrecznikow do nauki japonskiego, niestety kiedy teraz przyjechalam do japoni, wiekszosc tego czego sie nauczylam japonczycy nie rozumieja. Doszlam do wniosku, ze rozmowa jest najwieksza encyklopedia slownictwa i gramatyki.
Mam duzo znajomych japonczykow, ktorzy utrzymuja kontakty za pomoca emaili z europejczykami. Jest to korzysc dwustronna i mysle ze calkiem interesujaca.
Ktos tutaj wspomnial o karaoke.....haha....zarazilam sie ta "choroba" prawie codziennie wychodze do "klubow" gdzie mozna pospiewac. Tak, uwielbienie japonczykow do karaoke mozna nazwac choroba.
Dzisiaj przezylam kolejne trzesienie ziemi....brrrr.
Ogolnie wszyscy japonczycy czekaja na wielkie nadejscie tego kataklizmu. Co 100lat wystepuje w japoni 9stopniowe trzesienie ziemi. Powinno byc 2 miesiace temu a nie bylo i dlatego wszyscy czekaja na "atak". No coz, mam nadzieje ze zdaze stad wyjechac.
Pozdrawiam
" />
">Ale z jakich żródeł, Matyjas... To czy uczyłaś się w domu czy w polu czy na działce to raczej nam nie przynosi zbyt wielu użytecznych informacji : )
Uuuu
Jak to nie przynosi? Przynosi!!
Źródła? Oto one:
"Praktyczny kurs języka japońskiego" opracowany przez UAM, autorzy: Maho Ikushima, Anna Komendzińska, Hiromi Minaminasono, Kyouko Nakanishi, Nagisa Rządek, Tomomi Yokose, Poznań 1999;
bardzo dobra, ale musisz znać kanę, minus-brak płytki z wymową
-rozmówki z sieci...nie pytaj o stronę...musze się do nich dogrzebać, a wtedy dam znać
-"Gramatyka japońska" Romualda Huszczy[i reszty]tom I, niedawno wyszedł tom II
-"Mówimy po japońsku" N. Fujita[ostatnio wyszła, ogromnym plusem CD z wymową!!]
-kserówki z ćwiczeniami żebrane od ludzi z etnolingwistyki mających japoński
-i wszystkie inne, czyli filmy, dramy i anime , gdzie oswajasz się z akcentem na drodze naturalnej i naprawdę dużo fraz zostaje w pamięci
-plus to, czego nie wymieniłam, a znajduje się pod tym linkiem:
http://www.japonia.webkonto.us/forum/viewtopic.php?t=37
plum.
" />[ Nawiasem... :
Ja, osobiście, znoszę tylko "co inteligentniejsze" anime... (a takich za mało)... ale forma nie ma znaczenia tylko treść... ale, jeszcze zostają "normalne" fabuły. Plus: W anime/manga'ch czesto występują wymyślone słowa, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym językiem japońskim!
"Gramatyka Japońska"; Wyd. UJ - jest dobra tylko, że do samodzielnej nauki... jednak... jednak... poważnej/kompletnej nauki brakuje tomu III. ]
Fajny temat.
Dla mnie języki to była zawsze droga do poznania innych kultur. Uwielbiam spotykać się z obcokrajowcami i nie mieć problemu, rozmawiając w ich ojczystym języku. Generalnie mam łatwość uczenia się języków ale nie przepadam za sztywnym zajęciami - wolę otwartą konwersację. Gramatyka to zbyteczny problem ograniczający swobodę rozmowy - język albo się czuje, albo nie, zasady gramatyczne muszę stać się intuicyjne. W pracy posługuję się angielskim - nigdy się go nie uczylem, a umiem od zawsze , oraz rosyjskim - to ze studiów i podróży.
Maturę zdawałem z francuskiego z b.dobrym wynikiem, choć dawno nie miałem okazji pogadać. W liceum i podstawówce miałem jeszcze niemiecki i to jedyny język do którego nie mam serca...
Na studiach zrobiłem jeszcze fakultet z ukraińskiego - dzięki temu łatwiej mi dogadać się z Ukraińcem w tzw. surżyku (rosyjski "okaleczony" przez Ukraińców), niż z rodowitym Rosjaninem. Natomiast na zachodniej Ukrainie - tylko polski - mój ukraiński jest za słaby, ale podobieństwo naszego jezyka do ukraińskiego jest ogromne (dużo większe niż między ukraińskim a rosyjskim!).
Teraz myślę albo o zrobieniu papierów potwierdzających znajomość języków, albo jakiegoś kursu z zupełnie innej rodziny językowej - chiński, japoński, może arabski - to otwiera perspektywy nowych podróży!
O ile wiem polska zostałą " sprzedana " za japonię. Po wojnie w europie z niemcami pozostawała jeszcze kwestaia japonii. Każdy desant na japońskie wyspy kączył się krwawo, gdyż japoński fanatyzm przewyższał fanatyzm SS'mana. Rosja po wojnie z niemcami posłała siły do Chin, by walczyć z Japonią. Szybko się uwinęli w Chinach a Amerykanie mieli mniej problemów. Czytając " Kompanię Spadochronową " doszedłem do wniosku, że 101 DPD miała zostać zrzucona na terytorium Japoni w styczniu 1946. Prosiłbym o jakieś indormację na ten temat. Według obliczeń Amerykanów sam desant na główną wyspę japońską ( tam gdzie Tokio ) przyniósłby straty w wysokości ponad 1 mln zabitych Amerykanów...
Proszę o przestrzeganie podstawowych zasad pisowni i gramatyki języka polskiego!!
Ja wiem. To język w sumie dość łatwy. Gramatyka opiera się głównie na sufiksach, jest jasna i niezbyt wymagająca. Już angielski jest trudniejszy, a francuski to przy nim kosmos.
Wiesz, najgorzej wyzbyć się wrażenia egzotyczności... obcości... nie podchodzić do nauki japońskiego jak pies do jeża
Największą trudność stanowi zresztą przestawienie się z szyku POD na szyk PDO (gdzie P - podmiot, O - orzeczenie, D - dopełnienie). Mówiąc prościej - trzeba nauczyć się mówić jak Yoda - czasownik na końcu zdania
Większość ludzi zresztą odstraszają kanji... a ich wcale nie tak trudno się nauczyć... każde można jakoś logicznie przyporządkować do tego, co oznacza. Np. znak na "mówić" składa się z kwadracika (który z kolei oznacza "usta") i czterech kreseczek - czyli taki dymek wychodzący z ust ^^ Wystarczy trochę wyobraźni...
Ja akurat gramatykę mam opanowaną raczej nieźle, tylko słownictwo i mowa potoczna kuleją...
[quote="Niltinco"]Dobrze by było uzupełnić tę książkę ćwiczeniówką z UAMu "Praktyczny kurs gramatyki języka japońskiego - wybór ćwiczeń", ale tę książkę można obecnie dostać jedynie na Allegro.[/code]
Nie tylko ja jakieś 2 lata temu kupilam w księgarni wysyłkowej. Książkę można kupić w internetowych księgarniach na przełomie koniec sierpnia-październik. (wtedy są dodruki dla studentów).
Japoński jest łatwiejszy od angielskiego
Masz racje jesli chodzi o poziom beginner/intermediate. Gramatyka w miare prosta i jakos to wchodzi. Natomiast slow w uzyciu jest wiecej. Czytalem kiedys gdzies (nie wiem gdzie, moze ktos tez czytal), ze english everyday talk wymaga okolo 2000-2500 slow do plynnej komunikacji. W japonskim jest tych slow wiecej (okolo 2x wiecej), w zwiazku ze zlozeniami, np. ĺşÂÄÂÂĂŠÂÂÄÂŹ â ÊÂÂĺşÂÄÂÂÄ itp. Dlatego nauka trwa dluzej (pomijajac ćźËÄşÂÂ). Do tego dochodzi nauka wszystkich slow trudnych, ktore sa podobne w kazdym jezyku europejskim. A w japonskim demokracja = minshuushugi, prawo weta - kyohiken, ONZ - kokusairengou et cetera. Ponadto, wszystko czego sie nauczyles o Azji, musisz przerobic jeszcze raz - Mao Tse Tung - Motakuto, Czang Kai Szek - Shoukaiseki, Konfucjisz - Koushu, itd, itp. Czyli wynika z tego, ze jesli chcesz po japonsku prowadzic rozmowe na poziomie to naprawde potrzebujesz duzo czasu na przekonwertowanie dotychczasowej wiedzy na zipang-go. A jak juz to zrobisz, to mozesz sie zaglebic w meandry sonkeigo, keigo itp itd. Takze moim skromnym zdaniem, japonski jest trudniejszy od angielskiego, nawet gdy kaligrafie zostawisz ATOK-owi.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2