Granica funkcji
sabunia portal
Piotrek <zol@NOSPAM.gazeta.WYTNIJ.plwrote:
| umieszczasz obsługę *wszystkich możliwych wyjątków* bez informacji do
Wszystkich mozliwych ? Niezrozumiales, catch (...) to tylko ogolny
przyklad, przeciez kazdy wie ze obsluzy sobie taki wyjatek jaki mu
pasuje. Co mialem tam wpisac
nic, żadnego try ... catch ... w ogóle - jeżeli nie wiesz jakie wyjątki
mogą się pojawić. Cały sens wyjątków polega na tym, że obsługiwane są
tylko te które jesteśmy w stanie obsłużyć. Z wyjątkiem pewnych sytuacji,
które tutaj jawnie nie występują (np. granica modułu).
| czego to ma służyć, co więcej zakładasz że funkcja wyszukująca może
| zwrócić niepoprawne rezultaty. To możesz wykonaj jeszcze dodatkową
| funkcję wyszukująca która sprawdzi wyniki tej pierwszej?
Szanowny kolega zaklada, ze tak nie moze byc ? Gratuluje optymizmu.
oczywiście zakładam że funkcja będzie działać zgodnie z udokumentowaną
sematyką. Jeżeli nie działa, to jest to błąd programistyczny (np.
walnięta asercja), a nie coś do czego trzeba z góry planować obejścia.
Do uzyskiwania gwarancji służą testy (najlepiej automatyczne, jak w
TDD), a nie redundantny kod (np. ustawienie wartości zwracanej na
specjalną wartość, podczas gdy z semantyki funkcji wynika że będzie
rzucać wyjątki).
B.
Pisze sobie jak zwykle:
printf_P (PSTR ("Hejho
"));
a tu nagle stringi przestają się wypisywać. :-o
Po bliższej analizie okazuje się, że przekroczyłem magiczną granicę 64KB
kodu i stringi umieszczone w górnej połówce pamięci programu się nie
wypisują. Problem w tym, że do funkcji printf_P przekazywany jest tylko
16-bitowy adres stringu,
Witam. Niestety nie znam C, ale z tego co mi sie wydaje nie mam mozliwosc
zadresowania w Atmega128 niczego powyzej FFFFh. Jest tak poniewaz pamiec ma
ogranizacje 16bit wiec ralanie masz 64k slow i adresujesz słowo adresem
16bit. Jest tak we wszystkich AVRach.
Dnia Sat, 09 Sep 2006 00:06:41 +0200, Konrad Urbański tak nawijal:
| "przez pare km" to ECU sie zle nauczy wspolczynnika lambda w funkcji
| temperatury.
A możesz wyjaśnić, co to ma oznaczać (w kontekście czujnika lambda,
który nie jest nastawialny)?
Ano to, ze dla roznych temperatur kazdy silnik produkuje ciut
inne 'produkty'. Czujnik lambda sobie to sprawdza, do tego
czujnik spalania stukowego daje znac jak uklada sie granica
na danym ustawieniu zaworow i w ten sposob ECU tworzy lokalna
mape korekcji dla map stalych, czyli "uczy sie motoru".
Tyle, ze przebieg lambda dla temperatur mozna wiarygodnie
odczytac tylko bez obciazenia. Dopiero potem, mozna sie bawic
w korygowanie go z obciazeniem, czyli w czasie jazdy.
Podobnie z katem, ktorego pierwotna gorna wartosc zanizysz
jesli zapuscisz obciazenie.
deepblue <spam-no-spam-deepbox.wyciac@gmail.comw wiadomości
news:d0si4r$l8b$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
[...]
| i orientacji, bo problem może równie dobrze dotyczyć konkubinatu,
| w którym umiera biologiczny ojciec dziecka, a pozostaje
| "niby-macocha" z dzieckiem.
Właśnie, że niestety (tzn na szczęście) _zależnie_ od płci. Bo dwie
osoby tworzące rodzinę mają (mogą mieć) prawa rodzicielskie.
Niezależnie od tego, czy są czy nie biologicznymi rodzicami. Ojciec
umiera, ale tworząca z nim _rodzine_ matka (macocha), która prawa
rodzicielskie miała, ma je nadal.
Utrudnienie - ten facet był wdowcem, jedyną osobą mającą w świetle
prawa władzę rodzicielską. Wiem, może kombinowanie, ale czasem trzeba
dość do ściany, żeby przekonać się, gdzie faktycznie jest granica.
Całkowita niezależność definicji
rodziny, rodziców i małżeństwa w prawie od płci jest cholernym
pomieszaniem porządku, a co najważniejsze logiki. Co innego kwestie
majątkowe - one nie przewracają porządku społecznego tak, jak
wywrócenie na głowie definicji i funkcji rodziny. Jak chodzi o
pieniądze - nie ma problemu. Jak chodzi o rewolucję obyczajową -
poczekajcie, aż zdechnę. Proszę.
Dlatego, żeby nie mieszać (za bardzo) dałem przykład
z konkubinatem 8-)
Maciek wrote:
Zle Ci sie wydaje. W definicji stycznej nie ma ani slowa
o zadnej funkcji ani rozniczkowalnosci.
E, tam.
Def.
Linia prosta p jest styczna do krzywej k w punkcie P
<=
p jest granicznym polozeniem siecznej krzywej k przy
punktach przeciecia zbiegajacych sie do (zdazajacych do) P,
niezaleznym od sposobu ich przyblizania do P.
Krzywą nazywamy?... Ta granica istnieje gdy?...
Swoją drogą można mówić o stycznych lewo- i prawostronnych,
w tym więc sensie wykres funkcji y = sqrt(x) ma styczną lewostronną
w punkcie x=0; jest nią prosta x=0.
Paweł Góra
Institute of Physics, Jagellonian University, Cracow, Poland
A physical entity does not do what it does because it is what it is,
but is what it is because it does what it does.
Korzystajac z dnia "nie calkiem serio" przytocze dla kolegow matematykow
kilka niecodziennych rzeczy matematycznych z ktorymi sie spotkalem,
wiekszosc z nich zostala zapisana podczas pamietnej "imprezy" z kolega,
specem od fizyki po paru glebszych ;)
Funktor - <przy odrobinie szczescia...
Kwantyfikator sensu: moglby istniec taki X, ale po co?
Gradient jako "plynna" calka od dx do dz.
Definicja: szereg jest zaje***iscie zbiezny, jesli na 100 osob zadna nie
zaprzeczy temu ze jest zbiezny, a w dodatku 2 przyniosa litra.
Wzor na najgorsze rozwiazanie sprzecznego ukladu rownan liniowych.
Z wykladu analizy matematycznej - zostaly podane 3 przyklady na liczenie
granicy, - z czego skorzystamy ?? z twierdzenia o 3 przykladach.
I na koniec twierdzenie o istnieniu calki prawdziwe dla 68% funkcji jednej
zmiennej, ale nikt nie wie jakich.
Pozdr.
Mikolaj wrote:
Witam szanownych grupowiczow!
Mam wielka prosbe. Czy moglibyscie powiedziec mi jak policzyc pochodna 4
rzedu funkcji y=cos^2(x). Mozg juz mi sie lasuje jak o tym mysle.
I jeszcze jedno pytanie. Czy sa gdzies w sieci zadania dot. funkcji 2
zmiennych (granice, ekstrema) razem z odpowiedziami?
z gory dziekuje,
Mikolaj
Nie przeginaj... Bierz kartke i licz.
Boguslaw
On Mon, 23 Feb 2004 00:24:08 +0100, Tom wrote:
Moglbys to rozwinac? Co to znaczy, ze jest niebezpieczna? Przyznam, ze mnie
w szkole uczyli, ze jak jest 0/0, to mozna stosowac de l'Hospitala i nikt o
zadnym niebezpieczenstwie nie wspominal... Czy zle mnie nauczyli?
Chodzi o to, ze zeby obliczyc granice z dlH musisz znac
pochodna jakiejs funkcji. Ale zeby te pochodna obliczyc z
definicji czesto korzystasz ze znoajomosci (wyliczenia)
granicy, ktora wlasnie liczysz.
Najprostszy przyklad - sinx/x - z dlH wychodzi dobrze 1 w 0.
Nie mozna tego jednak tak liczyc, bo skad niby znamy
pochodna sinusa? Ano stad, ze jak liczymy z definicji
pochodna, to korzystamy z tego, ze sinx/x = 1 w 0.
To taki najprostszy przyklad.
On Sun, 08 Feb 2004 02:23:09 +0100, Jurek - apple wrote:
mam taka funkcje f(x)=x dla x innych od zera i f(x)=2 dla x=0;
| czy ta funkcja ma pochodna w punkcie 0, jej pochodne jednostronne rownaja
sie odpowiednio 1 i 1
a dlaczego niby te dwie pochodne mają się niby równać 1
dlatego ze pochodna x jest 1;
dam ci inny przyklad funkcja f(x)=5 dla x innych niz 1, dla pozostalych
rowna 3; i jaka jest granica w x=1? lewostronna bedzie rowna 5,
prowostronna bedzie rowna 5, a w punkcie x bedzie rowna 3; a przeciez
definicja mowi ze jesli granica lewostronna jest rowna prawostronnej to ta
granica w tym punkcie jest rowna tym granica, a na tym przykladzie
pokazalem ci ze gr. lewostronna i prawostronna sa rowna, a w punkcie masz
inna granice, o co w tym chodzi?
f'(x) = lim h-0 (f(x+h) - f(x))/h
korzstam z definicji Heinego granicy funkcji
rzeczywiscie z definicji heinego wychodza rozne, ale nie rozumiem czemu
liczac ze wzorow wychodzi ze pochodne jednostronne sa identyczne
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2