Grażyna Marcin wypadek
sabunia portal
ciekawe czy Cooler liczy "istnienia" ktore pochlania zjadajac te ilosci
"zieleniny" ?
jestem pewna, że tak. Chociaż określenie " te ilości" jest chyba trochę
złośliwe. Marcina postrzegam jako subtelnego, wrażliwego faceta, który je
niewiele, ale wykwintnie. Marcin? Mylę się?
Ja np. nigdy nie lubiłam dostawać ciętych kwiatów, bo wiedziałam że ktoś je
zabił zebym mogła je dostać (poważnie, bez ironii) wolałam dostać kwiatka w
doniczce. Tak zresztą jest do dzisiaj. to tak na wszelki wypadek... wszak
niedługo będą moje imieniny... ale i tak wszyscy biorą je wtedy za żart
Jakiś rebus mi wyszedł,
grazyna
7-letnia Kinga, która wraz z 4-letnim bratem wypadła we Wrocławiu z okna mieszkania na siódmym piętrze, została przesłuchana przez prokuratora. Chłopiec nie przeżył upadku.
Przesłuchanie odbyło się w obecności psychologa. 7-latka potwierdziła swoje wcześniejsze zeznania, z których wynika, że wypchnął ją brat, a później sam wypadł. Chłopiec nie przeżył.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, dziewczynkę przesłuchano w obecności świadka. Mogę jedynie powiedzieć, że 7-latka potwierdziła swoje wcześniejsze zeznania. Wynika z nich, że wypchnął ją brat - powiedziała Klaus.
Klaus dodała, że nie ma jeszcze pewności, czy w ogóle zostaną komuś postawione zarzuty. Do tej pory prokuratura przesłuchała ojca i matkę dzieci oraz sąsiadów, którzy wyrażali się bardzo pozytywnie o rodzinie. Dzieci były zadbane. Nie ma mowy o patologii - powiedziała Klaus.
Do tragicznego wypadku doszło 27 listopada pod nieobecność matki dzieci w domu. Kobieta wyszła na chwilę do sklepu. Wtedy doszło do wypadku. Pierwsza z okna wypadła 7-letnia Kinga. Dziewczynka przeżyła, bowiem spadła na antenę satelitarną, która zamortyzowała upadek. Z potłuczeniami i złamaną ręką została przewieziona do szpitala. 4-letni Marcin nie miał tyle szczęścia. Zginął na miejscu.
Po wypadku policja długo poszukiwała matki dzieci. Kobietę odnaleziono u rodziny. Obecnie przebywa na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym. Początkowo obserwacja miała potrwać 10 dni, jednak w ubiegłym tygodniu została przedłużona. Matka wyszła ze szpitala jedynie na krótko, aby wziąć udział w pogrzebie syna, który odbył się w ubiegłą sobotę.
Rodziną - jak się okazało, dość ubogą - zainteresował się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (MOPS), który stara się ją wesprzeć finansowo. Tuż po tragedii wyszło na jaw, że matka dzieci - obywatelka Kazachstanu - przebywała w Polsce nielegalnie, a dzieci, choć miały obywatelstwo polskie, nie miały numeru PESEL, ani nie były ubezpieczone. 7-letnia Kinga nie chodziła również do szkoły.
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa wojewody dolnośląskiego Dagmara Turek Samól, kobieta przebywa już w Polsce legalnie. Przygotowana jest wiza, a zatem nie ma mowy o wydaleniu jej z naszego kraju - zapewniła.
Grażyna Sobierska z MOPS-u zaznaczyła, że rodzina, w której doszło do tragedii, to "normalnie funkcjonujący ludzie", którym "co najwyżej brakowało pieniędzy". (mj)
Źródło wp.pl
Od roku za kółkiem - portret drogowego zabójcy[b]
Najwięcej tragicznych wypadków powodują kierowcy w wieku 18-24 lat. W pierwszym półroczu tego roku na terenie województwa łódzkiego osoby takie spowodowały 336 wypadków, w których 35 osób zginęło, a 510 zostało rannych. W analogicznym okresie ubiegłego roku było 310 wypadków, 25 zabitych i 442 rannych.
[b]Młodzi powodują wypadki, które mają najpoważniejsze skutki - mówi Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Przyczyną jest zazwyczaj nadmierna prędkość lub wyprzedzanie na trzeciego. Zwykle kończy się to zderzeniem czołowym z innym autem lub uderzeniem w przydrożne drzewo. W obu przypadkach skutki są tragiczne.
Co ciekawe, z policyjnych statystyk wynika, że największego zagrożenia nie stanowią wcale świeżo upieczeni kierowcy. - Mniej więcej po roku wydaje im się, że są już mistrzami kierownicy. Prowadzą więc nonszalancko i szarżują na drodze. Tak naprawdę jednak nie mają jeszcze doświadczenia. Nie przewidują, co się może zdarzyć na drodze, a w sytuacjach krytycznych nie wiedzą, jak się zachować - dodaje Grażyna Puchalska. - Młodym ludziom w wieku 18-19 lat wydaje się, że są dobrymi kierowcami - mówi kom. Marcin Szyndler z biura prasowego KGP w Warszawie. - Kupują zwykle stary, ale sportowy samochód z mocnym silnikiem. Niestety, takie auta zwykle mają bogatą przeszłość "wypadkową" i ich stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. W sytuacjach krytycznych często zawodzą.
Planuje się zaostrzenie przepisów o ruchu drogowym dla młodych kierowców. Przez pewien czas po zdobyciu prawa jazdy mogliby jeździć tylko w towarzystwie bardziej doświadczonego kierowcy i nie szybciej niż 80 km/godz. Musieliby także mieć przyklejony do szyby zielony liść (symbol "zielonego" kierowcy). Nowością mają być też dodatkowe elementy podczas szkolenia przyszłych kierowców - jazda po śliskiej nawierzchni i uderzenie w przeszkodę.
Źródło: www.onet.pl
Doświadczenie, wyobraźnia i refleks to podstawa.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2