gry gry gotowanie potraw
sabunia portal
Nigdy nie wiem ile....
Umiem gotować i raczej nieźle mi to wychodzi, jednak robienie przyjęć, świąt
itd, gdy wchodzi w grę nakarmienie większej ilości osób, to dla mnie męka.
Nie mam problemów z zaplanowaniem i wykonaniem zestawu potraw, ale z ich
ilością. Przed każdą taką imprezą (teraz przez Wielkanocą też) przeżywam
istne męki - ILE CZEGO NASZYKOWAĆ???? Zawsze miotam się pomiędzy "za mało
będzie" i "po co ja tyle tego zrobiłam". I zdarza się, że muszę czymś
oszczędnie rządzić, a już nieplanowani goście to dla mnie katastrofa. Z
drugiej strony, nienawidzę kiedy coś zostaje, nie znoszę trzymania jedzenia w
lodówce dłużej niż 2-3 dni. Wywalam potem wszystko, albo psy zjadają i tylko
żal niepotrzebnej roboty i kosztów.
Jak sobie radzicie z właściwym określeniem ilości???
Porozmyślawszy nad tematem coś sobie pozbierałam
Robienie sobie licznych zdjęć - naturalnych bądź pozowanych,
Gra w domino, szachy, warcaby,
Głośne czytanie (dla dzieci nawet z tzw. podziałem na role a w
wersji max - jakiś spektakl domowy),
Robienie kroniki domowej lub choć albumu ze zdjęć rodzinnych,
Gotowanie nietypowych potraw,
Uczenie się jedzenia ryżu pałeczkami a spagetti łyżką i widelcem
Co jeszcze?
Kurczak po polsku
Wpadnij do domu jak strzała, rzuć marynarkę na krzesło, zapytaj co będzie do żarcia i skomentuj:
znowu kurczak, czy w tym kraju nie ma innych zwierząt?- dodając celną uwagę, że świni nie trzeba
gotować w całości i można kupić pokawałkowaną, jeśli tu tkwi problem.
Idziesz się umyć głośno komentując, że napewno w lodówce nie ma piwa, bo niby kto byłby tak
domyślny, żeby pomyśleć o deserze.
Po powrocie z łazienki oceniasz swoją porcję, porównujesz z innymi, wygłaszasz krótki apel o to by
następnym razem nie kupować ptaka, który zszedł był z tego świata wskutek niedożywienia. Jeśli piwo
jest schłodzone, głośno i wyraźnie przypisujemy ten fakt istnieniu Ducha Świętego.
Zjadasz pośpiesznie, bo deser się bezsensownie nagrzewa i traci bąbelki. Ponieważ przyrządzenie
potrawy absolutnie perfekcyjnie nie wchodzi w grę, opiniujesz, żeby nie oszczędzać soli, nie szastać
pieprzem (wymieniasz inne przyprawy, które znasz), żeby autorka potrawy nie wpadła w pychę, że tym
razem się udało.
Wygłaszasz pean pochwalny na cześć mamusi, babci, którym zawsze się udawało nie schrzanić tak
prostego skądinąd posiłku, pomimo, że przypraw było daleko mniej i niewiele z nich znajdowało się w
gotowych do natychmiastowego użycia torebkach z właściwym obrazkiem dla mniej biegle czytających .
Po tym wszystkim możemy już przystąpić do oglądania meczu lub zapadnięcia w drzemkę, bo wszys-
tkie te powyżej wymienione czynności są jednak nieco męczące.
Koniec.
Czytam tak sobie i to wszytko mnie poprostu strasznie wkurza!! Dzieki temu
forum zmienilam rodzine i powiem wam ze tez powinnyscie to zrbic bo to co tu
opisujecie to koszmar,ja miaam tak samo w pierszej rodzinie,wieczne
niezadowolenie ze pracujesz za malo mimo ze robisz 12h-tak bylo w naszym
przpadku,tzn moi i mojego chlopaka,poza tym tyle roboty za istne grosze bo oni
50L to na lunch,kawei ciastko w cafe wydaja a tabie zaluja kazdego grosza,ale
dziewczyny poradzily mi szukac innej rodziny i to zrobilam i na cale
szczescie!!!! bo teraz mamy wspaniala rodzine,2 dzieciaczkow 5 i 7 lat,
ludzie ktorzy szanuja twoja prace i sa wdziwczni za to co dla nich robisz,
dzieci auczone szanowania ludzi i ich pracy,
nasza praca to 25h tyg i nie wiecej,za wiecej dodatkowa placa,w sumie sama
opieka nad dziecmi,sprzatanie raz w tyg salonunaszego pokoju i naszej toalety)
i dopilnowanie dzieci zeby posprzataly swoje pokoje (w zadnym wypadku nie
sprzatamy pokoi dzieci niech sie ucza czystosci tak nam powiedziala
hostmama),powiedzieli nam i ze nie jestesmy tu zeby sie czuc jak robotnicy
tylko jak czlonkowie rodziny i tak sie wlasnie czujemy.
Rowniesz sprzatanie ich pokoi i ubikacji nie wchodzi w gre bo opiekujemy sie
tylko dziecmi,ani pranie ich rzeczy czy gotowanie dla wszystkich (oczywisie
czasem robimy polskie potrawy dla wszystkich:)
weekendy mamy wolne i w ciagu tygodnia od 9-15 tez
placa nam 100euro/tyg/osoba wiec wychodzi jakies 1800zl/mies/osoba,
i dodatkowa praca jesli chcemy tez wchodzi w gre.
OPIEKA DO DZIECKA
Podejmę opiekę do dziecka. Mam doświadczenie, na opiekowanie się dzieckiem
będę przychodził ze swoją pociechą (2 latka) - to korzystnie wpływa na rozwój
dzieci, mam już doświadczenie w takiej formie pracy, na życzenie pracodawcy w
grę wchodzą również zakupy i gotowanie (każda potrawa - doświadczenie).
600440609
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2