gry interetowe dla dzieci
sabunia portal
A propos:
Pomijam już fakt, że jak dziecko ( w dowolnym wieku) będzie chciało mieć dostęp do brutalnych gier, pornografii itp. to ten dostęp znajdzie - jak nie u siebie w domu to np. u kolegi.
To jest coś co ZAWSZE i WSZĘDZIE będzie się dziać. Przykład: Ja mieszkam w Anglii, gdzie w przypadku oznaczeń wiekowych nie używają PEGI tylko swojskiego BBFC (ale i tak używają oznaczeń PEGI typu Przemoc/Narkotyki, wtf?) i większość sklepów po prostu nie sprzeda młodziakowi gry jeśli jest za młody, ba żeby kupić grę z oznaczeniem 15 lub 18, trzeba mieć ze sobą dowód tożsamości! Ale i tu pudło, bo w Anglii spora część nastolatków ma:
a) dostęp do internetu
własne konto w banku
c) tygodniówkę
A że sklepom internetowym wisi ile klienci mają lat (tzn. "trzeba" mieć lat 18, ale trochę łatwo to okłamać), to ktoś może albo kupić grę przez internet lub ściągnąć pirata.
Witam wszystkich graczy bez klanu...
Jest nowy klan, który powstał 25.2.2010r.
Wzór podania do klanu...
Imie:
Nick:
Wiek:
Steam:
Czy byłeś już w jakimś klanie:
Ulubiona broń:
Ulubiona mapa:
Jak oceniasz swój poziom gry: [0/10]
Czy zgadzasz się dofinansowywać klan:
Nasz klan może tobie zaoferować...
-Miłą atmosferę
-Brak 12-letnich dzieci.
-Stronę internetową
-Serwer[Jak zbierzemy kase]
-Dużo Sparingów
-Wyrozumiałych @Założycieli klanu
Kontakt z CL
brak[Mozna z nim popisać na steamie]
Kontakt z vCL
921187
Nasza strona internetowa
www.fierycave.vgh.pl
Bezpośrednie połączenie z tematem podania...
http://www.fierycave.vgh.pl/forum
Bardzo bym prosił o nie składanie podań pod tematem.
Podania proszę złożyć na naszej stronie.
Ja nie zamierzam pisać nic o relatywiźmie moralnym, ani jednoznacznie oceniać tych którzy sobie gry ściągaja. Oby fortuna im sprzyjała i było ich stać na kupowanie oryginałów jeśli nie dla siebie , to dla swoich dzieci. Chciałbym natomiast zwrócić Waszą uwagę na inny aspekt.
Oczywistym jest, że duża skala piractwa nie służy rozwojowi rynku gier. Tak też było w Polsce na pod koniec lat '90, czy może raczej na początku obecnego wieku. Piractwo kwitło na bazarach , placach targowych, uczelniach czy internecie. Zajmowały się tym zorganizowane grupy ale też i ludzie indywidualni. O ile ten proceder zabierał dochody i chęci uwczesnym dystrybutorom, o tyle miał jednak, w mojej opinii, przynajmniej jeden pozytywny skutek. Mianowicie wymusił on na producentach i dystrybutorach lokalizację polską. Pewnie wielu z Was pamięta, że pierwszych lokalizacji dokonywali piraci.
Zanim CDProjekt czy inni ( Microsoft chyba zaczął to robić ostatni ) nadali grom polskie wersje językowe, robili to mniej lub bardziej udanie (raczej mniej) nasi bracia ze wschodu. Pamiętam jak niejednokrotnie śmiałem się z łamanej polszczyzny lektorów. Trzeba jednak szczarze przyznać, że to były jedyne wersje polskie gier dostępne na rynku. Wcześniej żadne imperatywy i dyskusje na forach publicznych, żadne petycje internetowe nie przynosiły skutku. Moim zdaniem dopiero, ten fakt , że polski konsument dostał towar, wprawdzie marnej jakości, ale bardziej użyteczny od tego jaki mógł otrzymać w legalnym obrocie, zmusił dystrybutorów/producentów, pomimo wysokich kosztów i marnych wyników sprzedazy, do lokalizacji. Skala piractwa i różnica w cenie towaru czarnorynkowego, a oryginalnego, spowodowała też znaczące obniżenie cen.
Ps Pisałem o grach komputerowych na PC nie na konsole.
Od dzisiaj proszę tu wrzucać wszystkie nowinki na temat tego sprzętu, cen, daty wydania, pokazów w TV. Nie bedziemy robić do każdego zagadnienia osobnego topicu bo raz ze zrobi sie burdel, a dwa, jak dany wątek wygaśnie to topici rozjadą się po całym dziale i juz ich znaleźć nie bedzie można, aby sobie coś przypomnieć.
Na poczatek mały artykuł z Benchmark.pl
Specyfikacje nowego dziecka Microsofu robią wrażenie. Trzyrdzeniowy procesor to póki co przyszłość mniej lub bardziej odległa dla posiadaczy PC. Jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że nowy Xbox to właśnie strasznie wyśrubowany PC. Wielu posiadaczy konsoli pewnie się z tym nie zgodzi (Dla niedoinformowanych Xbox "1" to Pentium3 733Mhz + Geforce3 po liftingu), ale nawet jej wygląd przypomina trochę bardzo ostatnio promowane i popularne Barebone. Największym dla mnie zaskoczeniem były typ i ilość pamięci GPU. Nie wiem na ile poważnie traktować informacje o tych 256GB/s, ale mimo wszystko nie sposób przejść obok takiej informacji obojętnie. Przy tak szybkiej pamięci jej ilość nie odgrywa już chyba tak dużej roli. Według zapowiedzi cały ten potwór ma kosztować około 299$.
I tu nasuwa się jedno zasadnicze pytanie bardziej związane z niedawnym sporem na stronach benchmarka - konsola vs. PC. Jak wiele nasz domowy komputer traci poprzez fakt swojej uniwersalności. O ile z nowym Xboxem raczej nie może stawać w szranki to z jego poprzednikiem jak najbardziej. A patrząc na suche liczby można dojść do wniosku, że powinien wygrywać na każdym polu. Prawda jest inna. Osoba posiadająca PC-ta z P3 733 i GF3 miałaby marne szanse na uruchomienie jakiejkolwiek gry z Xbox. Star Wars: Knights of the Old Republic, gra która została wydana na obie platformy, może być najlepszym przykładem. Do znośnej gry w "Knightsów" potrzeba procesora 1,6GHz, 512MB RAMu i przynajmniej wspomnianego GeForce3. Zastanawiające jest, że przy takiej konfiguracji można względnie pograć w rozdzielczości 800x600 do 1024x768 (dla cierpliwych). Oczywiście bez Anti-Aliasingu i z niskim poziomie Anizotropii. Wiadomo, konsola to jedna, niezmienna konfiguracja a zadaniem programistów jest jak najlepiej ją wykorzystać. Optymalizacja kodu to podstawowy cel każdego twórcy gier na konsole, przynajmniej w teorii. W przypadku PS2 czy Xboxa nie ma czegoś takiego jak ustawienia detali, rozdzielczości, głębi kolorów. To program musi się dostosować do sprzętu a nie sprzęt do programu.
Można zastanowić się nad kolejnym aspektem - może to nie sprawa komponentów tylko sposobu ich wykorzystania. Co z tego, że mamy 512MB RAMu, skoro ponad 150MB zajmuje nam system operacyjny. Do tego firewall, program antywirusowy, a w sporej części wypadków również komunikator internetowy, sterownik od myszki, klawiatury (aby raz na jakiś czas użyć magicznego klawisza i włączyć cos 5 sekund szybciej). Wszystko to sprawia, że nawet połowa naszej pamięci została pochłonięta. A jeśli tak się stanie to zaczyna się kwestia swap file, który nigdy nie będzie nawet namiastką pamięci głównej. Podobnie ma się sprawa pamięci karty graficznej i szczeliny AGP. Dodatkowo bardzo "pozytywnie" na wydajność naszego komputera wpływają setki sterowników do każdego prawie elementu. Te z kolei mogą nie być dopracowane - historia bez końca. Niestety z powodów programistyczno - technicznych nigdy nie będzie nam dane sprawdzić, jak spisałby się przeciętny "pecet" nieobciążony żadnym OS. Kto wie czy pod "gołym DOSem" najnowsze tytuły nie chodziły by szybciej, stabilniej. Oczywiście nadal rodzaj komponentów odgrywałby znaczenie. Nie sugeruje, że Doom3 czy Far Cry uzyskałyby stałe ponad 30fps na karcie klasy Radoen 9200 gdyby nie Windows. Niemniej jednak trudno zaprzeczyć, że spora część zasobów komputera jest już pochłaniana zanim cokolwiek tak naprawdę uruchomimy.
Jakie wnioski się nasuwają? Przede wszystkim konsola i PC to dwa różne światy. Konsola to wyspecjalizowane urządzenie do gier, któremu nadaje się coraz więcej cech centrum multimedialnego. Komputer to sprzęt biurowo - multimedialne, dostosowane do gier. Konsole zawsze zdają się wyprzedzać PC. Tak jak PS One, który pojawił się w czasach 486DX i kart S3 Trio, tak teraz nowy Xbox odstaje od obecnych komputerów domowych i wyznacza nowe kierunki. Sony i nowe Playstation też nie pozostają w tyle i to te dwie konsole będą walczyć o tytuł najlepszego i najbardziej zaawansowanego urządzenia do gier. Nam biednym posiadaczom PC pozostaje nadal wydawać grube tysiące złotych na nowe karty graficzne i procesory, aby sprostać wyzwaniom nowych tytułów albo po prostu się poddać.
Cóż. Oddałem swój felieton na język polski. Temat był dowolny. Napisałem o grach komputerowych. I...zastanawiam się, jaką ocenę dostanę xP
Cóż, wkleję go tutaj. Enjoy!
-----------------
"Granie - zabawa, czy uzależnienie?"
W tym felietonie, zamierzam poruszyć pewną bardzo ważną sprawę. Sprawę gier komputerowych. Zabrzmiało groźnie, prawda? Cóż i chyba tak jest naprawdę. W obecnych czasach, bardzo duża liczba dzieci (I nie tylko!) uzależnia się od gier komputerowych. Jaki jest tego skutek? Nie mają kolegów (A jeśli mają, to tylko takich samych maniaków jak oni…), nie wychodzą z domu, nie mają żadnego kontaktu z bliskimi (Chyba, że przez Internet) i Bóg wie co jeszcze. Ale w sumie, trudno się dziwić. Gry są strasznie wciągające. Niedawno się o tym przekonałem. W jaki sposób? Ano, w taki, że pewnego dnia, wybrałem się z paroma innymi kumplami, na noc do drugiego kumpla. Skomplikowane, nie? Tak czy inaczej, jak myślicie, co tam robiliśmy? Graliśmy w karty? Majsterkowaliśmy? Oglądaliśmy pisemka dla dorosłych? Dezynfekowaliśmy się alkoholem do białego rana? Nie! Zaczęliśmy grać w ładną, kolorową grę komputerową. Wyglądało to mniej więcej tak:
Godzina 18:00
- Hm…Nie wiem co wy w tym w ogóle widzicie. Przecież to kompletna strata czasu….Uważaj! Tam, za grzybkiem!
Godzina 20:00
- Ostrożnie kolo! To dosyć trudne!
- Kumam…Kumam…
Godzina 23:00
- Nie…Musisz zejść po rampie! Po rampie w dół, do jasnej ciasnej! Tak! Po tej rampie za grzybkiem! Co jest?! Odbiło ci?!
Godzina 00:00
- Mm…trudne. Uważaj za tym grzybkiem!
Godzina 02:00
- Strasznie długo to trwa…Na którym jesteśmy poziomie?
- Na drugim, ok.?! Jesteśmy na drugim poziomie…NIE! Nie skręcaj za grzybkiem!
Godzina 04:00
- Uau…Patrz…
- Hm? Gdzie? Za grzybkiem?
No i tak, cała noc nieprzespana. Jak pomyśle, że niektórzy zawalają tak co drugą, lub każdą noc, to chce mi się od razu spać...
Raaaany, jaki ja byłem zjechany po tym graniu. Tragedia.
Tak więc, drogie dzieci, czy nie lepiej wyjść czasem na dwór? Na spacer? Czasami wybrać się z kolegami do jakiejś knajpy, lub wyskoczyć na randkę? Tak, wiem co powiecie. „Debil ma za słabego kompa i pewnie najlepszych gierek nie może odpalić i dlatego smuty prawi!”. Cóż, może i tak jest. Ale wiem jedno. Granie jest fajne, i można od czasu do czasu przysiąść sobie przed komputerkiem. Ale nie można przesadzać, bo wpadnie się w uzależnienie. I czym to się skończy? Brakiem przyjaciół, ślepotą, abstynencją i innymi strasznymi przypadłościami i statusami moralnymi. I potem nikt, powtarzam nikt, nie będzie mógł wam pomóc. Lajf is brutal, full of zasadzkas i kopas w du….nieważne.
Podsumujmy więc: Gry komputerowe są dobre w niewielkich ilościach. Grajmy, ale z umiarem. Róbmy sobie przerwy co jakiś czas w czasie grania. Nie grajcie w czasie burzy. Nie pożądaj kompa bliźniego swego. No i najważniejsze – Nie graj pod wpływem alkoholu!
No, to by było na tyle. Na koniec dam jeszcze listę przydatnych skrótów internetowych. Taki mały słowniczek:
ZSW – Zamknij. Skasuj. Wymaż (Motto odpowiedzialnych moderatorów)
NPD – Nie Próbuj Dzwonić (Slogan operatorów)ć
NZGMS – Nie Zawracaj głowy Mojemu Szefowi (Prawdopodobnie najważniejszy skrót jaki istnieje)
WTF – What The F*** (Hmm…nieważne.)
Dziękuje za uwagę, to by było na tyle. A ja…wracam do grania! Właśnie zdałem sobie sprawę ile mam punktów do zdobycia. No i nie ogarnąłem jeszcze tych drzwi za grzybkiem…
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2