Gry komarzyce
sabunia portal
A, mi jak wlatują komary do pokoju (Komary, nie komarzycę!) to staram się je obezwładnić, a później wyrywam nóżki i skrzydełka.
Ja to w ogóle jakiś sadystyczny jestem dla tych owadów. Na monitorze miałem rozgniecioną komarzycę, na biurku rozwalcowaną ćmę. Wleciała jedna ćma to pustej szklanki, to załem wodą, te takie zielone latające fajnie się cyrklem przebija itp. itd.
Za dużo filmów i gier :E normalnie Ed Gein z Ciebie :E
Ogólnie jest nieźle, tyle, że jest też dość dziecinnie. Świat ciekawy, ale Eragon, zgodnie ze standardami dziecięcych opowieści, jest bezsensownie honorowym ćwokiem, który nie zgniecie komarzycy pijącej jego krew przed przeanalizowaniem wszystkich za i przeciw. A w Brisingrze osiągnęło to szczyt absurdu. Zgodnie z zasadą, że zło musi zostać ukarane, nie przejmując się zupełnie faktem, że w prawdziwym życiu ta zasada jest warta mniej, niż resztki z wczorajszej kolacji, Eragon postanawia zmarnować masę czasu i energii, a także zaryzykować życie, by ukarać jakiegoś ćwoka, który zdradził jego wioskę. jakby pozbawienie go wzroku nie było dostateczną karą... Ponadto Eragon postanawia nie spełnić ostatniej prośby Ra'zaca, bo... nie, bo go nie lubił. nie, żeby prośba była jakoś szczególnie czasochłonna, pracochłonna, lub spełnienie jej było nieopłacalne... nie, wystarczyło powiedzieć dzieciom, że ci Ra'zacowie to straszne bestie były i ludzie się ich bali. ale nie, Eragon tego nie zrobi, bo Ra'zacowie są źli i to nie wypada. Ponadto w książce występował bezsensowny kult elfów, którzy byli rasą tak idealną, pozbawioną wad i w ogóle bez skazy, że mogło to przyprawić o odruch wymiotny.Na leczeniu znały się lepiej, niż Brokilońskie driady z sagi o wiedźminie, broń robiły lepszą niż krasnoludowie do spóły z gnomami z każdej klasycznej opowieści fantasy, siłą przewyższali najtwardszych orków z książek, z łuku szyli lepiej niż Milva z Wiedźmina, zdolnościami magicznymi przewyższali całą Lożę Czarodziejek razem wziętą, a zręczni byli jak to elfy.Poza tym pojawiało się parę nieścisłości fabularnych skąd do malarii Eragon wiedział o Próbie Długich Noży, skoro nikt nie raczył go o tym poinformować?? Może coś mi umknęło, ale nie pamiętam, bo ktoś mu o tym mówił. Poza tym współczuję koniom z tej książki. Z jakiego powodu?? Z powodu imion. Bitewny Grom... Boże, bo Kasztan to złe imię dla konia?? Niemniej jednak książkę czyta się w sumie przyjemnie, o ile nie oczekujemy poważnej, dorosłej opowieści na miarę Wiedźmina. (Żeby było jasne - mówię tu o książkach o Wiedźminie, nie o grze.)
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2