Gry O Lalkach
sabunia portal
| Teraz drze mi się to non-stop o włączenie gry ;((
no tyle dobrego, ze dziewczyny (jeszcze na szczescie) w przewazajacej
czesci
wola lalki :)
No nie wszystkie ! Bo jak ja bylam mala to mnie bracia z pokoju za wlosy
musieli wynosic ( doslownie ) , zeby nie grac :)
Kala
Sklep z zabawkami braci Kaczyńskich!!!
Któż z nas w dzieciństwie nie był w sklepie z zabawkami!Któż z nas nie
wzdychał do zapakowanych, ustawionych na wysokich półkach
samochodów,lalek,pistoletów,gier.I nie wolno było ich dotknąć,pobawić się
nimi,nacieszyć się, choćby przez chwilę.I któregoś pięknego dnia,w tym
sklepie jest informacja,że przez 100 minut możemy robić na co tylko mamy
ochotę...rzucamy się na to wszystko jednocześnie, niszcząc inne, dotykamy te
wymarzone,odrzucamy je,sięgamy po następne,kolejne,jeszcze tamte, jeszcze
te...oszaleliśmy z radości!
ha, ha.
no niezle.
ale jestem z siebie zadowolona, masz racje cos jets w tej socjalizacji.
za moich czasow zabawek - kuchenek nie bylo.
ja uwielbialam za to bawic sie w kase i sprzedaz, mialam jedna sliczna lalke, a
troche pozniej pasjami gralam w monopoly, z prababcia rznelysmy w karty, a
pozniej jeszcze przestawilam sie na gry komputerowe o nazwie hammurabi, w
ktorym to gracz byl szefem panstwa.
zdecydowanie cos w tym jest. ja absolutnie nie jestem zsocjalizowana na kremy,
maseczki, balsamy do wlosow itp, mimo tego, ze codziennie mam dosc znaczny
makijaz. ale rozmowy o makijazu, stosowaniu balsamow itp. doprowadzaja mnie o
mdlosci;). moj ex chyba tego oczekiwal, ze bardziej mnie beda interesowac
rodzaje dezodorantow niz rozmowy o abstrakcjach ;;)))
Po prostu Zbyszek Cybulski...
Cybulski był znakomity aktorem także żałuje ze nie było mi dane widzieć go w
teatrze! Cóż oprócz znanego przez większość "Popiołu i Diamentu" czy pociągu
warto dodać tak fantastyczne role w równie wybitnych filmach jak: "Rękopis
znaleziony w Saragossie". "Salto", "Jak być kochaną", "Ósmy dzień tygodnia" czy
"Szyfry"...a propozycja gry u Antonioniego Świadczy jedynie o jego
klasie...zresztą polecam każdemu też trudne do odkopania 2 filmy Cybulskiego
zrobione zagranicą: francuski - "Lalka" i szwedzki "Kochać"...mam marzenie że
kiedyś tvp lub inna telewizje je pokażą...
Nela jest skarbem pod tym względem - pięknie sama sobie wymyśla
zabawy. Ja jej jestem potrzebna od czasu do czasu, by zarzucić jakiś
temat rozmowy między np. kucykami i do pointeresowania się co ona
robi.
Za to męczarnie, ktoe dziś są Twoim udziałem, przechodziląm ze
starszą córką. Ona namiętnie od 2 r. ż. bawi się lalkami barbie i my
scene, żada przy tym mojej obecności przy zabawie. A ja tego nie
znoszę. Bawię się zatem żadko, czasami tylko, by jej do siebie nie
zniechęcać, ale generalnie starm się o towarzystwo dla niej, któe ma
podobnego bzika.
Wolę klocki, gry czy malowanie niż gadanie lalek
Moja pięciolatka uwielbia przebieranie lalek,ale nie dzidziusiów tylko trochę
poważniejszych-ale to mimo wszystko zabawa na chwilę. Lubi malować
farbami,kolorować ,wycinać z kolorowych papierów. Z ksiażek - to opowiadania z
serii o Martynce. W przedszkolu wymieniają się karteczkami z segregatora/ moze
segregator z kolorowymi kartkami???- u nas jest na to moda/. Inteligentne gry-
np. "przedszkolak" lub "junior" z elementami czytania i pisania. Ostatnio grywa
z tatem w warcaby. Są scrable w wersji dla dzieci- jeżeli jest zainteresowana
literkami to dobry prezent. Tyle mi przychodzi do głowy,może cos pomogłam.
Moja corka (w lutym skończy 5 lat) swoj pokoju ma zawsze w miare ogarniety.Ale
ja 2 lata temu wziełam sie na sposób i nie ma zabawek poukładanych na półeczkach
,ale ma kolorowe pudła bez przykrywek wieksze i mniejsze. Sprzatanie : wrzucenie
wszystkiego do pudełek.Ja co 1-2 tygodnie sprzatam w jej pokoju .
U mnie głownym miejscem zabaw w ciagu dnia jest salon.I tutaj tez mam kosze z
zabawkami: mały,metalowy stojak z 4 koszami-szufladami (ratanowy ).W jednym
koszu tylko samochody syna (Młody ma 1,5 roku), w drugim plastikowe narzedzia i
śrubki ,w trzecim lalki Barbie ,a w czwartym jakies drobiazki.Do tego 2 kartony
tekturowe z pokrywkami - w jednym ciastolina i foremki, w drugim grzechotki i
przytulanki małe.I dwa pudła: w jednym domki i figurki , w drugim wieksze
samochody. W szafce sa puzzle i gry,a w szufladach malowanki i kredki.
U mnie wyglada to tak, ze kazda rzecz ma swoje miejsce , wiec latwiej jest
sprzatac, bo wiadomo gdzie ta rzecz odłożyć .
Młody wie ktore koszyki sa jego i tylko te wyciaga do zabawy.Inne go nie
interesuja. Lepią razem ciastoliną.Po zabawie wrzucaja wszystko do kartonu
,zamykaja i mozna bawic sie czymś innym. Pomagam dzieciom sprzatać,ale sami tez
potrafia odłożyć rzeczy na miejsce .
Taki system sprzatania miałam , kiedy mieszkalismy w kawalerce .Maiało miejsca
,wiec każda rzecz musiała być odłozona na swoje miejsce, bo inaczej robił sie
bałagan.Przenieslismy nie do duzego domu,ale system został, bo sprawdzony .
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2