grzałka do kuli 5l
sabunia portal
" />dzisiaj rano skoro świt ruszyłem do sklepu i kupiłem grzałkę 5w z zamysłem 10 litrowego akwarium, oraz filtr gąbkowy... kupiłem tez cryptocorynae nana i trochę mchu jamajskiego (czy jakoś tak) ale poki co jest w słoiku 3l zalanego wodą(niestety kranowa) w oczekiwaniu na większe akwarium
co do wody to wczoraj przelałem wodę z kuli, około 5l i dolałem 1 litr z kranu, oraz 3 litry wody kranowej do dużego słoika i postawiłem w kuchni na stole , przykrywając go czysta bawełnianą szmatką aby żaden badziew tam nie wpadł, na noc przeniosłem brzęczyk do kuchni i włączyłem napowietrzanie wody w słoiku na "całą parę" dzisiaj rano jak wróciłem ze sklepu to dolałem do akwarium tej wody ze słoika... wiem że powinna dłużej stać ale wyboru większego nie miałem...
co do szklarza to właśnie się wybieram i jak nie będzie wstanie zrobić akwarium to żeby mi chociaż przyciął szybę na wymiar i będę sam kleił, zakupiłem już klej do szyb w akwarystycznym...
teraz pytanie, jak długo musi odstać takie klejone akwarium przed zalaniem go wodą? nie mowie o wpuszczeniu rybki...
co do wysokości to czy 40cm wysokości nie będzie za dużo??
i co można dać na tło? czy np czarna kartka lub wydrukowane jakieś zdjęcie akwarium może być?
" />
">dzisiaj rano skoro świt ruszyłem do sklepu i kupiłem grzałkę 5w z zamysłem 10 litrowego akwarium, oraz filtr gąbkowy... kupiłem tez cryptocorynae nana i trochę mchu jamajskiego (czy jakoś tak) ale poki co jest w słoiku 3l zalanego wodą(niestety kranowa) w oczekiwaniu na większe akwarium
co do wody to wczoraj przelałem wodę z kuli, około 5l i dolałem 1 litr z kranu, oraz 3 litry wody kranowej do dużego słoika i postawiłem w kuchni na stole , przykrywając go czysta bawełnianą szmatką aby żaden badziew tam nie wpadł, na noc przeniosłem brzęczyk do kuchni i włączyłem napowietrzanie wody w słoiku na "całą parę" dzisiaj rano jak wróciłem ze sklepu to dolałem do akwarium tej wody ze słoika... wiem że powinna dłużej stać ale wyboru większego nie miałem...
co do szklarza to właśnie się wybieram i jak nie będzie wstanie zrobić akwarium to żeby mi chociaż przyciął szybę na wymiar i będę sam kleił, zakupiłem już klej do szyb w akwarystycznym...
teraz pytanie, jak długo musi odstać takie klejone akwarium przed zalaniem go wodą? nie mowie o wpuszczeniu rybki...
co do wysokości to czy 40cm wysokości nie będzie za dużo??
i co można dać na tło? czy np czarna kartka lub wydrukowane jakieś zdjęcie akwarium może być?
Z tego co czytam i piszesz, to zrobiłbym inaczej. Kup sobie stary w sklepie akwa 25 litrów, ono ma wymiary 40x25x25, zaoszczedzisz przede wszystkim czas. Jeśli jesteś z Krakowa mogę ci za symboliczna kwotę odsprzedać takie akwa.
" />Wymiary Akwarium : 25 x 25 x 40
Oświetlenie : Świetlówka 11W
Grzałka : Aqua Szut 25W
Tło : na zewnątrz, ale do poprawki z przyczepieniem...
Filtracja : Aqua Szut 250l/h
Podłoże : Żwirek Bazaltowy Czarny
Dekoracja : piaskowiec + kamień
Rośliny : Ludwigia Repens, Cobomba caroliniana
Temperatura : 29C
Obsada : 1 Bojownik
Zdjęcie :
Jeszcze dojdzie moczarka kanadyjska za jakiś czas, żeby było więcej zielono...
A to jest dekoracja zrobiona z starej kuli, kwadratu i 6,5l co miałam :
A to jest taki 25L tu gdzie mam tylko podłoże i moczarkę posadzoną żeby mi trochę urosła...
" />Witam mam na imię Dorota, jestem z Wielkopolski.
Moja przygoda z Akwarystyką zaczęła się rok temu, zupełnie przypadkowo. Chciałam rybę która bardzo mało wymaga na początek. Sprzedawczyni poradziła mi Bojownika w małej kuli. Nie znając się absolutnie na temat akwarystyki, to całkiem zaufałam sprzedawczyni.
Więc kupiłam kulę (0,8l), parę kamyczków, sztuczną roślinkę i pokarm.
Oto Bokser w swojej kuli :
Jednak po kilku miesiącach, słyszałam że kule to cos okropnego⌠Wtedy ciężko mi było myśleć o zmianie kuli na większy akwarium niestety ÄŹÂŚ, trzeba było trochę poczekać, przez ten czas przelałam go tylko do 5L słoika, uważałam że to zawsze lepsze niż kula.
Po 7 miesiącach, znalazłam Boksera na podłodze za biurkiem ÄŹÂŚ widocznie wyskoczył. Po tym co się stało, byłam mocno zdziwiona, i postanowiłam poczytać trochę o Bojownikach w książkach i na necie. Więc dowiedziałam się, że lubią skakać nad poziomem wody, że potrzebują 25l minimum, filtr, grzałkę, itp. Po czym kupiłam :
Zbiornik : 32zł
Wymiary : 24x24x42=25L
Krawędzie : silikon czarny
Pokrywa : bez
Rośliny : 5,99 + 8,89 = 14,88zł
1 mała 10cm sztuczna : 5,99zł
1 duża 20cm sztuczna 8,89zł
Filtr : 35,99zł
Typ : wewnętrzny
Marka : AQUA SZUT mini
Wydajność : 0-250l/h
Moc : 3W
Zasilanie : 230V
Podłoże : 3,19 + 3,49 = 6,68zł
Żwir OLA czarny średni
Piasek kwarcowy naturalny
Kamyczki zielone
Ryba : 4,99zł
Płeć : samiec
Rasa : Bojownik Syjamski
Kolor : czerwony
Imię : Red
Kupiona : październik 2009
Pokarm : 8,99zł
Marka : Tropical BETTA
Szczegóły : pokarm podstawowy dla Bojowników
Oświetlenie : lampka biurowa 20W
Do zakupu : grzałka, żywe rośliny, świetlówka
Do zrobienia : przykrywka szklana
POWSTANIE
Zbiornik
Przedziałka z kartonu
Piasek kwarcowy
Żwirek czarny i zielone kamyczki
mała roślina
Duża roślina
Bez przedziałki
Muszelka i filtr
Napełnianie
1
2
3
4
Red
Starałam się spełnić minimalne wymagania dla Bojownika czyli :
-minimum 25l : posiada
-żwirek ciemny : posiada + dodatkowo piasek
-filtr : posiada z funkcją napowietrzania
-grzałkę : nieposiana ale w planie
-22-32 : stopni nieposiana ale w planie (obecnie 19stopni)
-żywe : rośliny nieposiana ale w planie
-jedzenie : posiada
Wiem że trzymanie Bojownika w kuli było okropne, ale bardzo się cieszę, że te czasy się zmieniły.
Teraz jestem blisko âŸrajuâ dla bojownika. Wiem czego brakuje mojej rybce, i postaram się spełnić wszystkie jej wymagania.
Z czasem na pewno będzie tylko lepiej. Starać się myśleć pozytywnie
" />Dzięki za szybkie odpowiedzi. Co do odpowiedzi na moje pytanie, to faktycznie, mój błąd, że powinienem lepiej rozeznać się w serwisie i wstawić fotkę do Galerii - niezidentyfikowane, zamiast zakładać ten temat. Już to zrobiłem. Odpowiedzi zero, ale Google wykazał, że to muszą być elongatusy.
Natomiast co do zarzutów, że w moim akwarium panuje "zgroza", to niestety, poczułem się trochę urażony. Ale opiszę pokrótce dla zainteresowanych osób jego historię, jak i aktualny stan w zbiorniku. Kto nie chce, niech nie czyta
Pierwsze długie tygodnie u mnie faktycznie musiały być "zgrozą" dla rybek. Kolega mieszkający na stancji musiał pilnie przeprowadzić się do jeszcze mniejszego lokum i stwierdził, że nie ma co zrobić z akwarium. Powiedział, że w tej sytuacji byłoby dla niego jak i przede wszystkim dla rybek wybawieniem, gdyby ktoś chętny zabrał wszystko tak jak stoi i to pilnie. Przyznacie, że to piękny prezent, ale dla ryb tragedia, przewozić wszystko małym samochodem w sześciu kursach przez kilka godzin na drugi koniec miasta, z czwartego piętra na trzecie. Zlewanie wody, wyjmowanie kamieni, przenoszenie przestraszonych rybek do wiadra, noszenie szafki, potem szkła po wąskich schodach i pospieszne urządzanie wszystkiego w taki sposób. W ciągu kilku dni po tej operacji, w mętnej ciągle wodzie padło 6 ryb i nie twierdzę, że czułem się z tym dobrze. W zestawie odziedziczyłem filtr kubełkowy nieznanej mi wcześniej firmy "Project" o mocy 24W. Nie wiem, czy posiadał on wcześniej jakieś koszyczki, funkcjonował jako jednokomorowiec o dość dużej pojemności szacowanej przeze mnie na jakieś 8-9 l. Wypełniony był przez poprzedniego właściciela kawałkami pociętych, perforowanych rurek plastikowych. Twierdził on, że takie wypełnienie świetnie sobie radzi biologicznie, co potwierdza testami. Ja jednak nie byłem mimo to przekonany co do możliwości takiego wkładu i po kilku miesiącach zacząłem powoli i systematycznie wymieniać zawartość na docelowo: 4l keramzytu i ok. 5l ceramiki bio. Dodałem jeszcze gąbkę jako prefiltr na rurze zasysającej, a mały koszyk w wewnętrznym AquaSzut Turbo 8W zamieniłem na dużą gęstą gąbkę. Wyloty obu filtrów umieszczone są w przeciwległych końcach zbiornika tuż pod powierzchnią wody, powodując silny ruch i falowanie tafli wody. Grzałka z termostatem utrzymuje temperaturę na poziomie 25-27 stopni. Zwiększyłem oświetlenie, przez co po kilku miesiącach piaskowce zmieniły całkowicie kolor z żółtego na zielony, jak w prawdziwym Malawi.
Co do obsady, jak widać, nie miałem na nią wpływu. Poprzednik zakupił wszystkie ryby w jakimś sklepie w Szczecinie około 4 lata wcześniej. Tak więc większość pływających u mnie do dziś ryb to osobniki ponad sześcioletnie. To takie właśnie dwie stare, dojrzałe rybki padły mi odkąd akwarium stoi u mnie. Dlatego twierdzę, że to ze starości. Moja przygoda z Malawi zaczęła się brutalnie dla rybek jakieś dwa lata temu, jednak inne akwaria mam w domu od ponad sześciu lat. W innych zbiornikach kilka razy miałem "popularne" choroby, typu ospa i wiem, jak wygląda ryba chora, a jak osobnik wiekowy . Dawno temu wykonałem kilka razy testy na parametry wody (dla pewności) w starych akwariach, w tym raz w Malawi po kilku miesiącach. Parametry były jak najbardziej w porządku. Już od dawna nie robiłem takich testów, gdyż doszedłem do wniosku, że prędzej można stwierdzić, czy stan biotopu jest OK po wyglądzie i zachowaniu podopiecznych, gdy obserwuje się je codziennie po kilka godzin, niż po bezdusznych liczbach określających parametry wody. Dlatego, jeśli piszę lakonicznie, że "filtracja się wyrabia", nie oznacza to, że mam taką nadzieję, tylko że tak jest w istocie .
Wracając jeszcze do gatunków ryb: gdy jeszcze nie znałem nazw łacińskich swoich rybek na pamięć, opierałem sie na tych, jakie przekazał mi poprzedni właściciel. Nie wiem, dlaczego mylił się w sprawie pseudotropheusów. Może sam został wprowadzony w błąd już przy ich kupnie? Wtedy jeszcze ani on, ani ja nie mieliśmy internetu.
Co do przerybienia: pisząc, że mam za dużo ryb, porównywałem sytuację do niektórych zdjęć akwariów, gdzie mimo często większego litrażu, pływa mniej rybek. Już poprzednik stwierdził, że kupił dwa razy mniej rybek, niż miał ich w momencie, gdy przekazywał mi akwarium, ale cytuję: "one się same mnożą, chyba jest im tu dobrze" Wiem, że mniejsza ilość rybek czuła by się pewnie jeszcze lepiej, ale mieszkam w małej miejscowości z jednym tylko sklepem zoologicznym z prawdziwego zdarzenia i nawet gdybym chciał oddać tam kilka czy kilkanaście rybek urodzonych i podrośniętych już u mnie, to gdzie by trafiły? Do kogoś, kto by je nabył dla jakiegoś dziecka, bo ładne rybki, wrzucimy je do kuli razem z bojownikiem i gupikami? A nikt ze znajomych nie trzyma Malawi.
Dlatego wiem, że można moje akwarium uznać za nieco przerybione, ale dlaczego, gdy ktoś używa określenia "przerybienie kontrolowane", to nie ściąga na siebie krytyki jak jakiś rybi sadysta?
Piaskowców różnych kształtów i wielkości mam na tyle dużo i są one poukładane w ten sposób, że gdy ktoś obcy zbyt szybko zbliży się do akwarium, potrafi spowodować "zniknięcie" ryb w ułamku sekundy. Dopiero po chwili wystawiają one ciekawskie pyszczki z zakamarków. Natomiast moja obecność nie wzrusza rybek. Chyba, że jestem bardzo blisko, wtedy... pływają przy szybie i tuż przy powierzchni, próbując namówić mnie do sypnięcia "papu". To chyba nie jest objaw stresu? Co bardziej zadziorne samce, jak np. dwa wyrośnięte red-redy, mają swoje rewiry, każda inkubująca samiczka ma możliwość ukrycia się niemal na każdym kroku, nie widać przygnębienia u żadnej z rybek. Wprost przeciwnie. Widać tam radość i taką też radość sprawia wszystkim obserwowanie tego życia. Dlaczego osoba mająca mało postów na forum musi być traktowana jako potencjalny sadysta?
Cenię sobie Wasze opinie, dlatego często czytuję forum. Uprzedzając jednak ewentualne propozycje zmniejszenia obsady: w moim przypadku musiało by być to chyba odłowienie i uśmiercenie maluszków, a to jest dla mnie nie do pomyślenia. Zresztą to przerybienie jest, jeśli można to tak nazwać "kontrolowane" i rybek nie ma tyle jak np. karpii w sklepowej beczce przed świętami, jak mogłem nieświadomie zasugerować na początku. Jeśli ktoś chce, mogę zrobić i wkleić do galerii zdjęcia całego zbiornika.
Pozdrawiam, Sebastian
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2