grecki słownik online
sabunia portal
Dziękuję za zaliczenie mnie do Heterii (Ήταίρος, Ήταίρα - towarzysz, towarzyszka*)
Jestem zachwycony i zdopingowany
NB. O mało niechcący się nie wycofałem z grupy, bo jest tam ładny guziczek, na który niemal odruchowo nacisnąłem i wtedy co
---------------------------
* hetajrowie w staroż. Macedonii - jazda rekrutująca się ze szlachty, uzbrojona w pancerze, hełmy, miecze i kopie.
hetera w staroż. Grecji - kurtyzana; kobieta wiodąca swobodny tryb życia; nierządnica, ladacznica, kokota.
http://www.slownik-online...5DD004D01D6.php
Księga Mądrości - nazwa przyjęta w łacińskiej Wulgacie, a za nią i w polskich przekładach - w dawnych tłumaczeniach łacińskich i rękopisach greckich nosiła tytuł: Mądrość Salomona. Ten grecki tytuł, jak również fakt, że autor wiele razy (np. Mdr 9,7n.12) wkłada swe słowa w usta Salomona, dały początek dość powszechnemu niegdyś przekonaniu, że autorem księgi jest Salomon. Opinia ta jest jednak nie do przyjęcia: Księga została napisana w języku greckim, jej słownictwo i pojęcia odpowiadają greczyźnie z II wieku przed Chr. Przypisywanie treści Salomonowi jest więc czystą fikcją literacką, często spotykaną na Wschodzie, a usprawiedliwioną pragnieniem dodania blasku dziełu.
Autor, jak również czas powstania księgi, jest nieznany. Żarliwość, z jaką zwalcza bałwochwalstwo, i ustawiczne przeciwstawianie Izraela Egiptowi każą przyjąć, że autor żył w Egipcie i pisał dla Żydów tam mieszkających, narażonych na wpływ greckiej myśli i egipskiego bałwochwalstwa. Autor pragnie jak najskuteczniej uzbroić swych czytelników przeciw tym wpływom i stąd pochodzi wyraźnie apologetyczny charakter jego dzieła. Cechy językowe wreszcie wskazują, że księga powstała prawdopodobnie w II, a może nawet w początkach I w. przed Chr. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jej autorem był grecki tłumacz Księgi Syracydesa.
Treść księgi świadczy, że autor znał bardzo dobrze współczesną myśl grecką i przejął w dużej mierze jej terminologię. Głębszych, ideologicznych wpływów filozofii greckiej znajdzie się jednak w Księdze Mądrości bardzo niewiele: pod greckie terminy podkładał autor treści wzięte z ST jemu właściwe. I stąd szczególny, interesujący charakter tej księgi: hebrajska myśl, nawet hebrajska rytmika myśli (paralelizm przeciwstawny), w czysto greckiej szacie językowej.
Pierwsza część księgi (rozdz. 1-5 [->Mdr 1,1]) mówi o sprawiedliwości, czyli świętości życia, którą autor przedstawia jako jedynie prawdziwą mądrość życiową, potrzebną szczególnie panującym, i o zapłacie, jaka czeka w życiu przyszłym zarówno sprawiedliwych, jak i bezbożnych. Druga część (rozdz. 6-9 [->Mdr 6,1]) jest hymnem pochwalnym na cześć Mądrości, która sama szuka człowieka, prowadzi go do życia nieśmiertelnego i jest bezcennym skarbem. Część trzecia (rozdz. 10-19 [->Mdr 10,1]) mówi o roli, jaką Mądrość Boża odegrała w dziejach ludzkości, a zwłaszcza w historii Izraela.
Źródło: online.biblia.pl
Mesjasz zdaje się miał być Potężnym Królem a nie Cierpiącym Sługą.
Odpowiedzi są chyba wyjaśnone w pojęciach Mesjasza.
Mesjasz oczekiwany odkupiciel, zbawiciel, pomazaniec boży (zwł. przepowiadany przez proroków St. Testamentu; Chrystus).
http://www.slownik-online...5DB002444A5.php
Kolejne wyjaśnienie:
Mesjasz (z hebr. מָשִׁיחַ masiach – pomazaniec)
W Starym Testamencie tytuł nadawany namaszczonemu królowi lub kapłanowi. Również tytuł wybawcy narodu wybranego, przepowiadanego przez proroków i oczekiwanego przez Żydów. W chrześcijaństwie jeden z tytułów Jezusa – Mesjasz (Pomazaniec Boży), którego greckim odpowiednikiem jest Chrystus.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mesjasz
Nie bardzo rozumiem, ale gdzie jest napisane, że Mesjasz ma nie cierpieć? Czy Mesjasz to tylko i wyłącznie określenie króla. W tych pojęciach Mesjasz oznacza pomazańca, wybawiciela a wybawienie przyszło nie przez rządzenie ale po przez służbę innym i po przez cierpienie za innych. To była droga do zbawienia wszystkich ludzi.
"Tak jak wywyższono węża na pustyni tak potrzeba, aby wywyższono Syna Człowieczego" - znamy te słowa bardzo dobrze. One zapowiadają sposób wybawienia świata, właśnie przez cierpienie na krzyżu. Całkowite wypełnienie słowa Bożego przyszło z chwilą Zmartwychwstania Jezusa.
Pozdrawiam
Postanowiłem jakoś ułożyć i wyciągnąć wnioski z tego, co udało mi się dokonać
Ogólnie jestem polijęzykotwórcą, tworzę wiele języków. Większość z nich to języki, które powstały pod wpływem zachwytu nad pewnych językiem naturalnym. Niemal wszystkie mają słownictwo brane z powietrza, choć często ułożone w taki sposób, by przypominało, "naśladowało" słowa tych języków.
Powoli kształtuje się nam obraz czterech grup, w każdej po 3 conlangi, połączonej ze sobą jak wiatrak, gdyż jedna z grup jest najważniejsza.
Grupa mikujska (3M):
- · Ahtialański ;
· Amulti ?
· Makracki ?
Grupa indoeuropejska (3IE):
- · Aerajski;
· Liapiskai;
· ? (prawdopodobnie pisany dewanagari lub pismem arabskim)
Grupa naśladowcza (3N):
- · Akiyng;
· Akran;
· Songdai.
Szybko da się zauważyć, że wyodrębniłem pierwszy conlang z każdej grupy. Te trzy języki, ahtialański, aerajski i akiyng należą do czwartego zespołu, nazwanego od pierwszej litery języka grupą 3A.
Grupa 3A to najważniejsze języki. Przede wszystkim ahtialański zasługuje na szczególną uwagę jako najsilniej rozwinięty. Można by powiedzieć, że różnica między ahtialańskim, a numerem #2 moich conlangów, aerajskim, jest jak między diamentem a korundem na skali twardości. Obrazowo można to przedstawić w inny sposób. Jeśli akiyng ma +1 punktów fajności, to aerajski +2, a ahtialański +69. Cała reszta moich conlangów jest poza wszelkim konkursem.
Warto zauważyć, że aerajski wchodzi w etap charakterystyczny tylko dla ahtialańskiego, który leje na kompy i rozwija się burzliwie mimo, że bardzo trudno go zapisać na komputerach. To, co definiuje język jako najwspanialszy, to nie tylko jego stopień opracowania, ale także osiągnięcia: spisane dokumenty oraz długość życia języka.
Mam też conlangi w ogóle poza tymi czterema grupami. Są to na przykład pinti (ledwo co rozwinięty język kontynentu Tundua, którym się nie zajmuję), reyanda (zapisywany thaaną międzynarodowy język mojego conworldu), język-tajemnica (ten tajemniczy, którego nie wolno romanizować), a także języki pokrewne ahtialańskiemu (ahtianti, palan) i makrackiemu (karacki). Do grup pasują także etto kiyng, ale jest ustalony za wymarły, oraz halkiyng, ale to nie ja go tworzę (tylko STFU, który nie lubi tego miejsca za bardzo).
Może w takim razie przejdę do pewnej statystyki:
- ilość conlangów w ogóle (13 czerwca 2008, piątek): ok. 10
- najlepiej rozwinięte: ahtialański (do angielskiej skali byłoby advanced: całkowicie a priori ze śladowymi zapożyczeniami, pismo ideograficzno-alfabetyczne (alfabet o 3 skalach wielkości), określona gramatyka, jeden z 2 najstarszych moich języków, system heksadecymalny liczenia, dokumenty ahtialańskie, Biblia); aerajski (miał być panindoeuropejski, ale coś nie wyszło, gdyż większość brana jest z języków helleńskich i romańskich, pisany alfabetem greckim z symbolami koptyjskimi, politoniczny, projekty struktur gramatycznych dalece rozwinięte, ale dalekie od ukończenia, spisano w nim 7 modlitw, aerajski został wybrany na język tzw. dokumentu syberyjskiego, zeszytu z zapisem przeżyć z wyjazdu autora na Syberię w lecie 2008, co czyni go numerem 2 wśród Conlangów Etamitlu); akiyng (naśladowczy dla koreańskiego i japońskiego, z którymi z pewnych względów autor ma kontakt na co dzień i które lubi, akiyng ma określone zaawansowane struktury gramatyczne i pewną historię, starszy od aerajskiego, ale o nieco mniejszym znaczeniu, ładnie opisana gra MU Online z szerokim zasobem słownictwa do gier MMORPG, ale żadnych tekstów poza tym, zapisywany alfabetem koreańskim - hangylem, gramatyka podobna do japońskiej i koreańskiej, posiada własną historię, która łączy go z językami etto kiyng (którego nikt nie tworzył) oraz halkiyng (który tworzy kto inny), przeszedł burzliwy rozwój, trudno mu było utrzymać się w grupie 3A, gdyż zagroził mu akran, ale ostatecznie reformy przywróciły akiyngowi świetność).
To chyba tyle. Kto ma odwagę, niech komentuje. dnia Wto 20:23, 23 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
gdyby ogłoszono konkurs na największego demagoga, to myślę, że miałbyś Krzysztofie największe szanse, by go bezapelacyjnie wygrać...
Objaśnij mi Ewciu twoją intencję: mam to potraktować jako komplement czy jednak przytyk??
Demagogia (gr. demos lud, agogos wiodący, prowadzący) -[obecnie] pejoratywne określenie wpływania na opinię publiczną poprzez działanie obliczone na łatwy efekt, poklask. Za demagogię uważane są kłamstwa, składanie popularnych i efektownych, ale nie dających się spełnić obietnic albo składanie obietnic bez intencji ich realizacji, schlebianie masom, szukanie kozła ofiarnego, stosowanie nielogicznych, ale przekonywających argumentów. Demagogia rozwinęła się już w starożytnej Grecji, lecz pierwotnie miała nieco inne niż współcześnie znaczenie. Demagog był tzw. "politykiem dla ludu".
W okresie dochodzenia do władzy bolszewików (Rosja 1917 rok) skutecznie stosowana forma zjednywania sobie mas ludu. Bolszewicy obiecywali robotnikom udział we władzy oraz poprawę warunków życia, chłopom ziemię, żołnierzom - zakończenie wojny.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Demagogia
demagog- polityk, działacz, głoszący hasła obliczone na łatwy efekt, poklask, schlebiający masom, szafujacy próżnymi obietnicami, budzący nieziszczalne nadzieje, wysuwający w imieniu mas żądania nie do spełnienia.
demagogia- Etym. - gr. dēmagōgós 'przywódca ludu'; zob. demos; agōgós 'przywódca' od ĂĄgein, zob. agonia. [inaczej można tłumaczyć jako "ginący-umierający za lud"]
http://www.slownik-online...5B700772149.php
Na łatwy efekt na pewno nie liczę pisząc to co piszę...co łatwo stwierdzić po reakcjach adwersarzy.
Schlebiać raczej też nie mam w zwyczaju, próżnych obietnić nie składam, nie buduję nieziszczalnych nadziei, nie wysuwam w niczyim imieniu żądań nie do spełnienia. Kozła ofiarnego już dawno nie szukałem...
Chyba że ktoś ma inne zdanie na temat logiki zawartej w tym co piszę- to chętnie to z nim przedyskutuję...
A odnośnie pierwotnej definicji "demagogii" -nie obciążonej pejoratywnie- czyli "Demagog jako tzw. "polityk dla ludu"- to czemu nie??
Wtedy nazwać mnie demagogiem tobyłby Ewciu komoplement "jak Cholera"!
"Polityka" to z greckiej pierwotnej też definicji: "troska o dobro wielu" [poli-thikos]
Wg Arystotelesa celem polityki jest "dobro wspólne".
A nasz Wielki Rodak Jan Paweł II politykę definiował jako "roztropne działania na rzecz wspólnego dobra".
I co?
Znowu moje na wierzchu??
Nie martw nic: zgodnie z naszom ślonskom definicyjom: "kto ma racja-niech buli!"
Czyli jednak mieć i dowodzić innym swoją "rację" to niemały trud -graniczący z poswięceniem się dla innych, więc jednak "demagog" jako "ginący-umierający za dobro wywalczone dla innych"...
Echhhh...ja wam "na rękę" a wy mi "w-brew"!
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2