granat pancerny wz. 1910
sabunia portal
Hej
również determinuje uzbrojenie. Np. Amerykanie na Pacyfiku do końca wojny używali 37mm ppanc...
Zgadza się; nie można jednak też pomijać faktu, że amerykańska armata 37 mm M3 była jedną z najpotężniejszych broni tego kalibru, jak sądzę najmocniejszą produkowaną seryjnie. Pocisk o masie 0,87 kg (to bardzo dużo jak na ten kal.), w dodatku bardzo nowoczesny (z czepcem ppanc. i balistycznym) wyrzucała ona z prędkością pocz. 884 m/s.
modyfikacje konstrukcyjne nie zawsze były opłacalne. Ale pracowano nad amunicją ppanc 75mm, celownikami od 37mm Boforsa...
Swoją drogą, wiadomo coś bliżej o tych pracach nad amunicją ppanc. 75 mm? Był już przecież do tej armaty całkiem przyzwoity pepanc., "granat pancerny wz.1910", 6,4 kg, w tym 90 g m.w. Może chcieli zrobić smugowy na przykład albo co?
Oprócz granatów pancernych wz 1910 były także granaty półpancerne ALR/2. Zdecydowana wiekszość ówczesnych niemieckich czołgów miała opancerzenie porównymawle do opancerzenia czołgów z I W.Ś. Dlatego doświadczenia w zwalczaniu czołgow z tej wojny nadal były aktualne, a wynikało z nich, że armaty polowe mogą zwalczać czołgi nie tylko ogniem na wprost, ale także ogniem pośrednim.
„Zwalczanie czołgów
Pociski i zapalniki – Granaty (raczej ładowane malinitem) z zapalnikami natychmiastowemi, albo pociski pancerne.
Dostosowanie i wykonanie ognia – strzelanie baterią – Należy wstrzelać się, dążąc dużemi skokami do otrzymania strzałów przed czołgami w kierunku ich ruchu, poczem wykonać ogień wstrzymujacy z tem samem nastawieniem celownika, z jakiem te strzały otrzymano.
Rozpocząć na nowo, jeżli czołgi przeszły utworzoną w ten sposób zaporę.
Rozciągłość frontu, jaką może w ten sposób skutecznie ostrzelać jedna bateria wynosi od 100 do 150 metrów.
Strzelanie pojedyńczemi działami – Strzelać tylko wtedy, gdy odległość jest mniejsza od 1000 metrów.
Należy zawczasu określić odległość do ważniejszych punktów w terenie (według mapy, za pomocą dalmierza, krokami itp).
Kiedy czołg zbliży się na odległość około 1000 metrów do jednego z tych punktów, rozpocząć ogień, celując od spodu, w przód czołga.
Postepować w dalszym ciągu tak samo, wykonawszy w odpowiednią stronę skok o 100 lub 200 metrów, zaleznie od przypuszczalnej dokładności, z jaką określono uprzednio odległość.
Z chwilą, gdy otrzymano w pobliżu czołga strzały, w stosunku do kierunku jego marszu, należy dać szybką serję z 4 do 6 strzałów. Postepować tak, dopóki czołg nie zostanie trafiony.” Francuski Regulamin Artylerii Polowej część IX Strzelanie z armaty 75mm wz 1897. Regulamin jest wydanym w 1928r. tłumaczeniem.
Wydaje mi się, że zagadnienie wpływu wysokości wozu na możliwość jego trafienia w latach II wojny światowej jest, jak wynika z dotychczasowej dyskusji, niedoceniane.
Przede wszystkim należy zauważyć, iż najważniejszym parametrem świadczącym o możliwości trafienia celu przez określone działo jest odległość strzału bezwzględnego (osb) (myślę, że wszyscy wiedzą o co chodzi). Cel znajdujący się w osb przy prawidłowym celowaniu jest trafiany pierwszym strzałem, bez konieczności wstrzeliwania się tj. ustalenia prawidłowej odległości do celu, o ile jest nieruchomy lub porusza się w kierunku strzelającego - w innych przypadkach konieczne jest jeszcze uwzględnienie poprawek na ruch boczny celu. Inaczej mówiąc, w granicach osb ogień prowadzi się przy tej samej nastawie celownika. Stąd instrukcje dotyczące odpierania ataku czołgów prez artylerię ppanc. zawsze zalecały otwieranie ognia z osb np. dla 6-pdr. z 800 jardów, gdy już pierwszy strzał będzie trafny ("Taktyka przeciwpancerna", Wlk. Brytania 1944).
Oczywiście, osb zmienia się w zależności od wysokości celu, właściwości balistycznych pocisku oraz jego prędkości początkowej. Im większą prędkość nada się pociskowi, tym jego osb jest większa. Również im większa jest wysokość celu i im bardziej jest płaski tor pocisku, tym większa jest osb.
Jesli chodzi o znaczenie praktyczne osb to można je zobrazować kilkoma przykładami:
76 mm armata czołgowa wz. 1941 ZiS-5 pocisk ppanc. smugowy Vo 662 m/sek.:
700 m - 1,4 m
800 m - 1,9 m
900 m - 2,5 m
1000 m - 3,2 m
85 mm armata czołgowa wz. 1944 ZiS-S53 pocisk ppanc. smugowy tępy Vo 792 m/sek.:
700 m - 1,2 m
800 m - 1,5 m
900 m - 1,9 m
1000 m - 2,3 m
1100 m - 2,8 m
1200 m - 3,3 m
100 mm armata czołgowa wz. 1944 D-10 pocisk ppanc. smugowy ostry Vo 895 m/sek.:
700 m - 0,8 m
800 m - 1,1 m
900 m - 1,4 m
1000 m - 1,8 m
1100 m - 2,2 m
1200 m - 2,7 m
1300 m - 3,3 m
75 mm armata wz. 1897 granat pancerny wz. 1910 Vo 570 m/sek.:
600 m - 1,6 m
700 m - 2,3 m
800 m - 3,1 m
900 m - 4,0 m
75 mm armata wz. 1902/26 granat stalowy wz. 1917 Vo 561 m/sek.:
600 m - 2 m,
700 m - 3 m.
Z powyzszych danych łatwo wyciagnąć wniosek o różnicach w możliwościach trafień wozów przez poszczególne działa. Rozrzut pocisków na osb przy prawidłowym celowaniu nie ma istotnego znaczenia np. uchylenia środkowe dla 122 mm armaty czołgowej wz. 1943 D-25 wynoszą na odległości 1000 m - 0,4 m wzwyż i 0,3 m wszerz, a na 2000 m - 0,7 m wzwyż i 0,6 m wszerz.
Oto prawdziwy obraz naszej artylerii Edzia R.S.:
Ocena wyszkolenia artylerii w 1938 roku dokonana przez szefa Dep. Art.
- organizacja nie była dostosowana do działań artylerii nowoczesnej, która działa szybko wywoływanymi i gwałtownymi ześrodkowaniami ogniowymi
- znaczne braki występowały w wyszkoleniu do walki z bronią pancerną działonów przeciwpancernych, które w obronie stałej ograniczały się do wykopania kilkudziesięciocentymetrowego rowu
- używano tylko wskazania celów bezpośrednio przez powoływanie dowódców baterii na PO dowódcy dyonu, innych sposobów nie stosowano, a na wojnie w terenie nieznanym, przy rozrzuceniu PO i nieumiejętnym wskazaniu celu spowodowało to, że nie kieruje się ognia tam, gdzie on jest niezbędnie potrzebny
- rozkazy ogniowe dow dyonów były niekompletne, brak w nich rodzaju celów, położenia i wymiaru oraz zużycia amunicji.
- były wypadki, ze zamiast ześrodkowanie ogniowe mylnie stosowano nazwę koncentracja, a do jego braku należy zaliczyć że robiono je tylko na rozkaz,(co jak łączność zawiedzie), należy je wykonywać na sygnał co jest pewniejsze i prostrze
- nie wszędzie sprawność obsługi w strzelaniu była należyta, były duże różnice czasów gotowości do strzału między pułkami, a nawet dyonami bateriami,
- zdarzały się odchylanie strzałów, spowodowane złą obsługą,
- nie przestrzega się zasad rozśrodkowania artylerii w związku z możliwością nalotów bombowych w tym:
a) zbyt dużo osób znajduje się na PO
b) nie rozśrodkowywano koni w terenie w grupach po 3 lub 4
- znaczna PO skupiona jest na wzniesieniach, co jest nie właściwe gdyż większość terenu Polski to teren nizinny i na takim należy umieć zorganizować obserwacje,
- podczas zajmowania w nocy pozycji zbyt dużo krzyku i hałasu
- baterie na stanowiskach nie były przygotowane do prowadzenia ognia ppanc
- złe wyszkolenie łączności ogólnej w tym:
a) błędne podawanie komend przez telefon,
b) słabe wyszkolenie obługi radiostacji N1
c) budowanie linii telefonicznych na powierzchni zdradzające położenia obecności PO
d) zbyt szerokie stosowanie rozmów otwartych z radiostacji N2 zdradzające własne położenie i zamiar.
e) podczas Zaolzia stwierdzono nieumiejętne przewożenie sprzętu łączności co rzutowało na jego sprawność
- SO baterii i PO nie dostosowuje się do terenu,
- nieumiejętne krycie i maskowanie dział ppanc
- dow baterii i dyonów ciągną na PO cały zwiad zamiast niezbędny personel a zwiad pozostawić w ukryciu
- częste wydawania rozkazu ustnie bez wykorzystania środków łączności na szczeblu dyonu i zgrupowania
- powolne przemarsze nocne
- słaba sprawność strzelania nocnego.
(min. Wytyczne szkolenia artylerii w okresie zimowym 1938/39 CAW, I. 302, t.1174)
Gen Miller ponadto stwierdził
- brak inicjatywy dow artylerii
- słabe wyszkolenie zwiadu
- słabe wyszkolenie działonów do zwalczania broni pancernej.
(Uwagi gen Millera z 13 X 1938 o wyszkoleniu artylerii CAW, I. 300.34,t.69. )
Tak dla porównania ilość radiostacji w part
ZSRR – 48szt
Niemcy – 38 szt
Polska – 6 N2T ale tylko w 10 palach , 1 pam miał 1 N2B i 2 NiS, reszta pali i paców miały po 4 radiostacje a pan 2 .(nasz pułk miał 1 pluton łączności z 4 patrolami telefonicznymi, taki sam pluton miał dyon, a bateria miała drużynę łączności również 4 patrole telefoniczne)
Artyleria pomiarowa – tragizm.
6 baterii pomiarowych a po mob 8 dla Armii i NW
dla porównania każda radziecka DS. miała baterię pomiarową w dow part a każdy KA dyon pomiarowy.
W lipcu 1938 podczas strzelań 9 PAL zabito dow baterii i ciężko raniono dow dyonu i innych żołnierzy)
Motoryzacja artylerii
- OPL: w całości choć wystepowały braki ciągników
- ppanc: 2 dyony i kilka kompanii (podlegały Dep Piech)
- polowa: pan, pam.(łącznie 9 baterii an i 5 baterii motorowych)
Bardzo skromnie:
Dla porównania ZSRR:
- 24 part OND 964 działa
- korpuśna artyleria ( 2 part łącznie 66 dział) – korpusów było około 60
- korpuśny dyon opl (18 dział)
- part w Korpusach Mech – 4 korpusy
Ocena przydatności wz 97 do strzelań ppanc
- brak możliwości szybkiej zmiany kierunku strzelań,
- pomimo niskich kosztów „góra” niezdecydowana się na zamontowanie celowników ppanc i drążków celowniczych z armaty 37 mm Boforsa.
- baterie w pal, dal, dak otrzymały po 20 granatów ppanc wz 1910 co oznacza 5 na lufe
- baterie art. pieszej otrzymały 10 granatów ppanc 1910
- granat ten przebijał pancerz 52 mm z odległości 500 metrów
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2