granicą kultur
sabunia portal
Czako wrote:
Alez jasna sparawa . Mnie też wkurwia*ą zalane maolaty . Chodzi mi ylko o to
żeby nie patrzeć na Anglię jak na wzór do naśladoania bo tamtejsze nastolaty
są równie pijane jak nasze . Są głośniejsi , bardziej wyzywający , i wogóle
są bardziej . Absolutne przeciwieństwo " chłodnego brytyjczyka " . W centrum
Londyny palą skręty , piją browary itd . . Inna sprawa że jest w tym jakby
więcej kultury . Nie widać grupak zalanych gnoi którzy chodzą i szukaj
aczepki . Tam jst inaczej . Parczek , trawka , koncercik jazzowy , uliczmny
grajek i grupa lekko wstawionych ludzi któzy się spokojnie bawią . Ale to
już nie zależy od granicy wieku od któej dostępny jst alkohol . To chyba
poprostu inna mentalność . Ja to tak pzynajmniej widziałem wtredy
A widzisz... czyli zachowuja sie jakby inaczej... niemówie że są
idealni, ale jakoś stara sie utrzymać ten wizerunek, a co do
mentalności to masz w 100% racje - tam nie ma tyle słońca i przez to
mogą popadać w "depresje zimową" :)
A skoro już o Alkocholu na wyspach . To dla mnie największy nieprzyjemnym
zaskoczeniem było jak z kumplem wybraliśmy się około północuy po piwko do
sklepu i cop zastaliśmy . Cały sklep otwarty , jogurty , miesko , chlebek i
takie tam ....a lodówa z alkocholem zamknięta na kłudkę ! ..makabra . Co
chyba od 23 zakaz sprzedaży .
Hmmm... a to ciekawe... pierwszy raz o czyms takim słysze...
PS. alkohol pisze sie raczej przez samo h ;))
Trza było numer służbowy wziąć. Dostanie gość po premii za "znajomość"
taryfy i kulturę osobistą, to się nauczy jakie bilety gdzie są ważne i jak
należy odnosić się do pasażera...
Nie chciałem awantury, tym bardziej, że część współpasażerów (znakomita
większość z nich to amatorzy wyrobów czeskiego przemysłu monopolowego)
mruczała coś pod nosem, żebym kupił od niego tę przejściówkę tak dla świętego
spokoju (a byliśmy na wysokości Pszczyny).
Dodam, że w drodze powrotnej ("BATORY" z Ziliny do Warszawy - podróż
pożegnalna) podczas kontroli biletów żądano ode mnie kilka razy dowodu
(kontrola graniczna to szybki epizod, niezauważalny).
Wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że obok w przedziale jechało dwóch
jegomościów (niestety Polaków) w stanie upojenia alkoholowego do
nieprzytomności. Zachowywali sie głośno, sądząc po zapachu zsikali się w
porty, na granicy bluzgali, że nie pokażą dowodów bo to p...lą, ubliżali
funkcjonariuszom bez żadnych zahamowań. Jakoś nie wylecieli z pociągu, za to
polski konduktor tylko zaproponował mi (sam z siebie), żebym może ja się
przesiadł.
No cóż..pełna tolerancja.
Dnia Thu, 30 Oct 2003 09:43:50 +0100, "Leschek Jeschke"
<|/|eb|V|as@leschek-jeschke.denapisal(a):
Czy gdzies na terenie zarządu PKP kursują jeszcze
sześćsetdwudziestkiczwórki? Jeśli tak, to radzę focić, gdyż seria ta zaczyna
być masowo wycofywana z inwentarza DB.
I jakby byl ktos madry to moze wpadl by na to, zeby postarac sie o
przekazanie za symboliczne 1 Euro za sztuke taboru - tak zrobili z
leopardami, migami, czemu nie zrobic tak z seria 624/924 ? Polowa
przekazanych by jezdzila, druga polowa na czesci zamienne. No tak ...
teraz tylko te wszystkie homologacje (ale skoro wjezdza do Polski przez
granice, to jakies pozwolenie musi miec), nie mowiac o poziomie kultury
technicznej - tego sie mlotkiem nie naprawi. A 624 + 624 moglby zastapic
tak lubiany w Polsce zestaw lok + 2 x Bh.
M@tej
Dnia Thu, 17 Aug 2006 23:12:30 +0200, Piotr Rymko napisał(a):
Niestety tak się nie da - taka specyfika
rynku. Ludzie od zawsze dzielili się dobrami kultury. Dzielili się
książkami będą dzielili się również płytami.
Tyle tylko, że dzielenie się nabrało nowego wymiaru, można pożyczyć i mieć
to nadal.
I niech się dzielą - dlatego w ustawie jest dozwolony użytek, pomyślany
jako kompromis pomiędzy dobrem twórcy, a klienta. Można oczywiście
dyskutować o pewnych przesunięciach granic tego użytku, ale całkowite
usprawiedliwienie "ściągania za darmochę" prowadzi w mniej lub bardziej
odległej przyszłości do sytuacji, w której kupowana będzie jedna kopia
płyty/programu/projektu, a cała reszta potencjalnych klientów "nabędzie" go
poprzez ściągnięcie z sieci. Nie uważasz, że to trochę chore by było?
Cieszy mnie, ze odezwal sie Pan wreszcie normalnym, a nie emocjonalnym jezykiem.
Wiem, ze jest Pan obiektem nagonki na tym forum, ale nie potrzebnie dal Pan sie
wciagnac w uzywanie Inwektyw.
Ja, jak Pan widzi tego nie robie i nie zamierzam.
1. Emigracyjny Rzad Londynski nie mial zadnej realnej Wladzy nad kierownictwem
krajowym AK. Ale w danym momencie byl powtaniu przeciwny.
Przeciwne bylo tez dowodztwo Wojska Polskiego na Zachodzie (Gen. Sosnkowski
i Anders) znajacy dobrze militarne realia roku 1944.
2. Oczywiscie domyslam sie, ze nie jest Pan za socjalizmem, ale tak ostro
potepial Pan w czambul CALY kapitalizm, ze musialem troche z Pana pozartowac
(ale w granicach okreslonych przez kulture).
3. Tez jestem za kapitalizmem z rozbudowana ochrona socjalna (jak w Unii)
i tez chcialbym, zeby w Polsce, byl tkzw. "Socjal", zeby kazdy bezrobotny
dostal chociaz na chleb i margaryne i oplacenie odrobiny cieplego kata do
spania.
4. Nie wysmiewam sie tez z PRL-u. PRL to byla Polska. Chodzi mi tylko o to, ze
przeciez Pan nie zaprzeczy, ze nawet bez Solidarnosci PRL i tak by upadl, bo
zbankrutowal ekonomicznie. A ze Solidarnosc ludziom tyle naobiecywala?
-Niepotrzebnie, to blad. Osobiscie wiedzialem, ze wychodzenie z "realnego
socjalizmu" bedzie dlugie, bolesne i kosztowne. Ale innego wyjscia po prostu
nie ma.
J.K.
hehehehehe
Jakże weseli są tutaj forumowicze - najpierw biadolą, że teraz nadejdzie
liberalizm i odbierze "zdobycze socjalne" biednym a potem lamentują, że
otworzymy granice i przyjdzie zadziorna biedota z innej kultury i zrobi nam
piekło. Otóż ta biedota nie przyjdzie, jeżeli nie będzie dostawać pieniędzy za nic.
Francja sama zgotowała sobie takich rzezimieszków utrzymując dla nich socjal.
Podobnie u nas, z czasów słusznie minionych wciąż pozostaje w głowach ludzi
postawa roszczeniowa, tylko krew w nas spokojniejsza.
Mam nadzieję, że nasz kraj się wreszcie otworzy i, zachowując własne dobre
tradycje, przyjmie też inne kultury.
Wystarczy spojrzeć na przykład gości z dalekiego Wschodu - ciężko pracują i dają
smacznie i tanio zjeść w azjatyckich knajpach :)
a to forma wymiany, czy co???
Klasyczny argument: niech bedzie rownouprawnienie, ale za kare nie bede
otwieral wam drzwi!
Przeciez to nie jest jakas forma wymiany, ze ja jako kobieta trzymam morde w
kubel dopoki facet bedzie przepuszczal mnie w drzwiach, tylko jest to kwestia
kultury. Tak samo jak staruszce czy dziadkowi ustepuje sie miejsca w autobusie,
tak samo jak pomozesz wstac dziecku, ktore upadlo, tak samo przytrzymasz
kobiecie drzwi zeby jej umilic/ulatwic zycie. To jest zwykla galanteria, a
nie "cos za cos".
Powiem szczerze, czesto bywam za granica, np. Niemcy i Holandia i bardzo mnie
to uderza, ze nikt nie przytrzymuje kobietom drzwi.
a ja windą i to bez zsiadania. - tylko że ja się panie Kriss nie pytałem
strażnika. Nie ma (przynajmniej nie było) kartki z zakazem, więc się nie
pytałem. Jak gdzieś nie ma informacji "zakaz wprowadzania rowerów" to wchodze z
rowerem i już.
Podobnie zresztą postąpiłem tydzień temu w jednej z barek nad wisłą. Chcąc
ugasić pragnienie wszedłem na nią z rowerem (nie było zadnej informacji z
prośbą o pozostawienie roweru przed) i wówczas wyszła panienka z za baru i mówi
żebym rower zostawił przed wejściem. Upewniwszy się że nie ma żadnej wywieszki
typu "zakaz z rowerami", powiedziłałem jej, że to ja jestem klient, ja płacę i
ja wymagam i ja decyduję co robię (w granicach obowiązujących zwyczajów i
kultury) i w związku z tym decyduję się nie skorzystać właśnie z baru
obsługiwanego przez kelnera czerpiącego wzorce rodem z podmoskiewskich barów
czasów sowieckich czy PRLu (tak pięknie ukazanych w filmach Bareji).
Wiesz, większość Polaków nie zna tak naprawdę Turków, nawet jeśli gdzieś spotkają się na wakacjach to cóż można powiedzieć o innej kulturze, kraju, czy ludziach po 2 tygodniach wakacji. Niemalże nic. Ich wiedza opiera się głównie na tym, co pokazują media. Tak więc, wiele ludzi, nie tylko Polaków, opiera się na stereotypach. Wielu Turków także ocenia innych na tej samej podstawie, zwłaszcza, że ich wiedza jest porównywalna do 'naszej'.
Poza tym, Polacy, co tu dużo mówić, do zbyt tolernacyjnych nie należą. Dla wielu Turcy to to samo co Arabowie. A jak wszyscy Polacy wiedzą, 'wszyscy Arabowie mają po 5 żon, w dodatku je biją' itp bzdury. Zakładam, że każda z was była choć raz postraszona Rutkowskim, który będzie was musiał szukać za granicą itd.
Do tego dochodzi to o czym wspomniały koelżanki powyżej. Adoracja i cóż... urok osobisty Turków. Przyjemnie jest być adorowaną, która z nas tego nie lubi? Inna rzecz, że nieprzyjemne zaloty zadarzają się wszędzie.
Tak więc podsumowując, wzajemna niechęć spowodowana jest głónie niewiedzą, steorotypami i brakiem otwartości na innych.
Przestępstwa popełniane na forum
Szanowni Państwo! To jest lekka już przesada z tym co się dzieje w
niektórych zakładanych w tym miejscu wątkach i mam nadzieję ,że
właściwe organy zadziałają teraz z urzędu. Publiczne nawoływanie do
popełnienia przestępstwa jest usankcjonowane w kodeksie karnym w
art. 255, niezależnie od formy w jakiej się to robi, m.in. przez
internet. Podobnie ma się sprawa przestępstwa zniesławienia (art.
212 KK). Myślicie, że jesteście anonimowi (przynajmniej na pewnym
etapie) to wam wszystko wolno? Jestem przekonany, ze są pewne
granice, a te właśnie określa prawo.
I nie wciągajcie mnie w sztubackie przeciąganie kto jest za
Frankiewiczem, a kto przeciw, kto za Berezowskim, a kto nie, to
naprawdę dziecinada.
Jest jeszcze coś takiego jak kultura - na jej brak nie ma paragrafu.
Na szczęście. Szkoda tylko, że forum gliwickie stoi na tak niskim
poziomie. Przepraszam za tę ocenę wszystkich tych, którzy próbują tu
wprowadzić normalność. Niestety sprawdza się w tym miejscu
powiedzienie, że z chamem nie wygrasz, a jeśli dasz się sprowokować
i podejmiesz dyskusję, to najpierw sprowadzić cię do swojego
poziomu, a następnie wykończy doświadczeniem.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2