granica polsko-czeska
sabunia portal
Obecnie Wrocław a rodzinne to Rybnik, i bardziej mi się podoba Rybnik. Rybnik to takie 160 tysięczne miasto 45km na południowy-zachód od Katowic i około 35km od czeskiej granicy w Chałupkach. Bardzo zielone miasto. 18 pod względem wielkości w Polsce. Kiedyś uciekał przez nie Władysław Wygnaniec i gdyby nie wiał dalej, to stolica Śląska byłąby w Rybniku. A tak na szczęście nie jest. To dość spokojne i łądne miasto.
No i wszystko jasne --> Rybnik
Witam;
wallendrod : jeżeli, do Monachium, Polska nie miałą najmniejszych szans na jakiekolwiek możliwości nie tylko odzyskania, lub dokladniej odebrania / zdobycia Zaolzia, oznacza to tyle, że Beck bezczelnie wykorzystał slabość tego kraju, spowodowaną przez czynniki jakich istnienia nie mógl podejrzewać jeszcze kilka miesięcy wcześniej, i byly to czynniki związane z zewnętrzną sytuacją kraju.
To zaś oznacza, że każdy krok tego typu musiał być przemyślany - jak owa sytuacja zewnętrzna wplynie na sytuację naszego kraju i czy to wszystko nie stanowi także zagrożenia dla nas. Tego nie zrobil.
Poza tym COP tak naprawdę był o wiele bliżej granicy niemieckiej niż czeskiej /czechoslowackiej. Z tego co wiem - z Cieszyna za drogą do Krakowa jest około setki km, do Kielc kolejna setka. Razem - ok 200 km [za drogą, "drogą powietrzną" jak się to wówczas pisalo bliżej. 'w 39 r Bytom już był niemiecki - a z Bytomia do Kielc jest coś okolo 150 km... i znacznie łatwiejszą drogą, bo nie trzeba przebijać się przez wzgórza i góry, problemem jest tylko skraj wyżyny Krakowsko - Sandomierskiej. COP był lokowany tam gdzie byl bo istnialo tam coś co się zwalo Staropolskim Okręgiem Przemysłowym, istniały tam już huty, poza tym nie było zbyt daleko od Śląska z jego bogactwami i nieco dalej od granicy niż "rzut mokrym beretem". Poza tym duże zasoby sily roboczej.
Gdyby Polska powiedziała bronimy Czechosłowackiej niepodleglości jak swej wlasnej za poźno by nie było, podobnie jak za późno nie bylo na akcje dyplomatyczne, tylko Beck miał klapy na oczach z napisem Zaolzie i tyle widział.
pozdr
Co z hrabstwem kłodzkim? Według mnie powinno znaleźć się w granicach Republiki czeskiej.
Co ze Śląskiem? Wg mnie nie powinien leżeć w Polsce. Ja bym Dolny Śląsk dał do Niemiec i utowrzył niepodległe państwo Górny Śląsk
Co z Aandorą? Wg mnie powinna być księstwem. na mapie jej nie widziałem.
Co z Ukrainą? Utworzyć niepodległe państwo, Przyłączyć do Polski, zostawić w Rosji?
Ukraina jest podzielona między Polskę i ZSRR, to drugie ma zdecydowanie większą jej część w posiadaniu.
Na święta planowana jest aktualiazacja nr 4 trasy trat 310. A w tej aktualizacji Głuchołazy. Trasa nie będzie połączona z PMK, i to jest realistyczne, bo w realu, przez Głuchołazy przejeżdża pociąg co 2 godziny, w tym pospieszne. Są to oczywiście pociągi Czeskie (krajowe nie międzynarodowe), korzystając z układu z Schengen likwidującego kontrole paszportowe na granicach wewnątrz Unii, CD zrobiło sobie skrót przez Polskę wynajmując od PLK tory. Bo u nich jak widać linii lokalnych się nie zamyka, tam chętnie przyjmą nawet linie innych państw (z Niemcami w jednym miejscu mają podobny układ). Natomiast z Polski do Głuchołaz jedzie JEDEN pociąg i tylko w Weekend, więc właściwie nic z Polski do Głuchołaz nie jeżdzi. Co tam, po co ma jeździć, przecież z Nysy jest PKS i Busy... Więc brak połączenia tych tras w MSTS w 100% odpowiada sytuacji z realu.
Trasa: http://msts.jacek-modely.cz/paginy/310/310.htm
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz, aby z łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
-Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
-No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
-Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
-Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
-Chłopaki nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma.
Pozdro
dnia Pon 12:45, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki za słowa otuchy.
Jirsak nie łapie polskiego, ale polak może łapać czeski. Nigdy nie miałem styczności z tym językiem, więc nie wiem.
Ale jescze nie wiem w jakim klubie będę rozwijać swoją piłkarską kariere. A może by tak klub w granicach Polski. Chociaż to gupi pomysł.
Jescze w obwodzie zostają Niemcy . Choć to pobliskie niemieckim miasteczku Zittau rczej za dobrej dużyny nie ma. Lecz pzyznać muszę, że jak tam byłem to spodobało mi się. Dużo budek z kebabem, miła obsługa, dużo polaków i czyściuteńko na ulicach.
W Libercu jeszcze nie byłem.
2.05.2009 Granica polsko-czeska
nie ma go w spisie ,chyba że przerejestrowany .
troche sie minelismy w wypowiedziach nie zrozumieliście mnie za dobrze !!
chodzi mi o to:
na przykładzie naszych sąsiadów Czechów u których policja ładuje kosmicznie duże mandaty za prędkość widać najlepiej jak można wychować kierowców miałem ostatnio "przyjemność" pojeździć po Czeskich drogach (nie zawsze autostradach) i wniosek jest taki jadą przepisowo zdarzy sie wyjątek ale nie jest to tak jak w Polsce każdy wyjątkowy. Skoro sie dało pepiczków wychować to na naszą mentalność też jest sposób i też nas można uspokoić wystarczy zobaczyć polskich kierowców za granicą to już nie jest ten wyścigowiec co w Polsce a skoro u obcych sie da to u siebie tez tylko nie tak że sie załatwi z policjantem czy łagodny wymiar kary sąd 24h osądzi nie ma, skoro ktoś potrzebuje terapii wstrząsowej żeby coś zrozumieć to nim wstrząsnąć odpowiednio nie 1000zl to 5000zl jak nie wystarczy to do paki. Przy odpowiedniej karze bez możliwości wymigania się od niej, tępieniu recydywistów, nie ma szans na nawroty i nie potrzeba nikogo wieszać na gazetce czy pisać o nim w rubryce pt. "Dziś do paki trafił" w jakiejś lokalnej gazecie.
pzdr
ja też kupiłem cb żeby śmigać pod granice i pytać jaka kolejka spowrotem
ale mi przeszło z ukrainą bo na granicy ukraińskiej są konkretnie powaleni ludzie "kozaczki"
bo są u siebie łapówkarze totalni
a co do słowacji to jakieś radio nie pamiętam jakie normalna stacja jak np. u nas RMF podaje w wiadomościach gdzie i jakie tajniaki i patrole się kręcą miodzio
co do kamery to nie mam pojęcia
a jak masz antyradar to Ci przy fotoradarku piknie jak jużfotke bedziesz miał robioną albo piknie za późno
tam używają fotoradaru czeskiej pro. RAMER i RAMER-M7 który ma bardzo mały współczynnik emisji promieniowania to nie to co nasz polski ZURAD-FOTORAPID
Sprawę przekraczania granicy regulują odpowiednie porozumienia między zarządami infrastruktury sąsiednich państw oraz uściślające je Miejscowe Porozumienia Graniczne. One podają właściwe stacje zmiany systemu oraz zasady prowadzenia ruchu.
Na stronie PKP PLK (zakładka oferta) jest zamieszczonych kilka MPZ (OIDP - granica polsko-czeska).
W przypadku PL-D, od 14 XII 2008 obowiązują nowe uregulowania, na mocy umowy PKP PLK - DB Netz.
Wysyłanie "istotynch elementów amunicji" ( spłonki , proch ) pocztą jest ZABRONIONE radzę zapoznać sie z przepisami bo udzielanie takich "dobrych rad" moze sie okazać przysłowiową "niedzwiedzią przysługą "......................ze wszystkimi tego konsekwencjami np wizytą nad ranem panów ubranych na czarno.............
spłonki w Niemczech można kupić na zwykły niemiecki dowód osobisty.
W Niemczech wymagany jest tylko glejt na zakup prochu, jest określona ilość jaką można kupić na raz.
w czechach w sklepach z bronią nikt nie sprzeda ci prochu oraz spłonek. oraz maksymalna ilość jaką można kupić mając czeskie pozwolenie to 1 kilogram na łeb.
jednak dla wytrwałych mówię ze da sie to załatwić trzeba tylko cierpliwie poszukać, człowieka który ma takie same zainteresowania jak my i napewno nam pomorze:)
(wtedy jedynym problemem jest granica:) oczywiście językowa:PPP
jeśli ktoś będzie chciał zakupić te oto kąponęty to macie do wyboru Acurate, Vectan, czeski luvex
jeśli chodzi o 9 para to najrozsądniej cenowo wychodzi właśnie czeski LUVEX S020 maj jedną wadę trochę bardziej dymi od innych ale ma i zaletę jest o połowę tańszy od pozostałych
Jeśli chodzi o kulolejki lee są one wykonane nadkalibrowo konieczne jest kalibrowanie pocisków, no i sa nietrwałe. ale mają zaletę są tanie
Mercedesem wsrud kulolejek jest LEYMAN kulolejki w pełni stalowe, o bardzo starannie wykonanych otworach i bardzo ladnych kształtach pocisków. wada koszt z wysyłką do polski to około 700pln
Po pierwsze Żubr jest bardzo dobry i nie wiem jak go można nie znosić.
Po drugie - to, co wymieniasz to żadne polskie piwa. Polskie piwa to wytwory małych, lokalnych piwiarni, których jest coraz mniej i sam przyznam, że już dawno dawno nie piłem polskiego piwa. Wszystkie Tyskie, Żywce czy inne Lechy to 2 czy 3 koncerny światowe i z polskimi piwami sprzed lat (kilkunastu) nie mają wiele wspólnego.
Fakt, akcjonariuszami głównych przedsiębiorstw piwowarskich są głównie koncerny zagraniczne. Nie zmienia to faktu, że my nadal produkujemy sami piwo w PL z polskich surowców i to my je psujemy, to raz. Dwa, że to my psujemy zagraniczne piwa, a nie na odwrót. Wystarczy porównać zagraniczne piwa produkowane u nas i w kraju ich pochodzenia. Zresztą co tu dużo mówić... nie tylko piwa można porównywać i najczęściej wychodzi niestety to samo...
A co do smaku to się psuje rzeczywiście. Jak wszystko. Najgorszym zaskoczeniem było ostatnio Tyskie, które lubiłem czasem wrzucić, chociaż odkąd piłem to był kwaśny "pod koniec", a teraz pierwszy łyk... kwaśny i obrzydliwy.
Ale to też chyba ogólna tendencja (produkować więcej, za taniej). Taki Czech, czy inny Niemiec też z butelki jest coraz gorszy. Inną kwestią są lane piwa za granicą. Taki wspomniany czeski czarny Kozel z kega w knajpie ma kolor bardzo mocnej kawy, ma gęstą i długo trzymającą pianę... z butelki jest dwa razy jaśniejszy i dwa razy gorszy w smaku... I tak jest praktycznie z każdym piwem za granicą (a przynajmniej tam, gdzie je czasem pijam).
U nas niestety nie ma jakichś rewelacji nawet w knajpie. Ostatnio po popijawie w czeskim Cieszynie poszliśmy się jeszcze "doprawić" po polskiej stronie... każdy z nas zostawił po połowie leszka, bo się nie dało tego po prostu pić...
A z odkryć to mogę polecić pszenicznego belgijskiego Hoegaarden. Ale nie warto wydawać niemałej kasy na 0.33, od razu uprzedzam, testowałem :P :( Lany, w wielkiej oryginalnej masywnej szklanicy smakuje też 2x lepiej i też ma 2x lepszą pianę... Jak ktoś ze Śląska to może pojechać spróbować do Ostravy (leją do zmrożonych szklanic :thumbup: ), albo do czeskiego Cieszyna pub "kolorowy" (nie pamiętam nazwy dokładnie, idzie się cały czas prosto od przejścia granicznego PL-CZ), ale niestety z "ciepłej" szklanicy. Jak ktoś wie gdzie leją u nas na Śląsku, to chętnie się dowiem :)
DZIĘKUJCIE ULI
13/ Cechy segmentów bankowości hipotecznej w krajach Grupy Wyszehradzkiej - analiza porównawcza.
Najważniejsze podobieństwa i roznice w organizacji i funkcjonowaniu segmentu bankowosci hipotecznej w krajach Grupy Wyszehradzkiej:
1. Zasada specjalizacji banków hipotecznych
W Czechach i na Słowacji nie obowiązuje zasada specjalizacji. Funkcjonują tam model banku mieszanego- uniwerslano- hipotecznego, który oprócz czynności typowych dla banku uniwersalnego posiada przywilej emisji listów zastawnych. Jednakże aby otrzymać uprawnienie do emisji listów zastawnych konieczne jest uzyskanie wymaganego zezwolenia (licencji) wydawanych przez odpowiednie władze.
W Polsce i na Węgrzech obowiązuje zasada specjalizacji, co oznacza, że prawo emisji listów zastawnych posiadają tylko specjalistyczne banki hipoteczne, których zakres czynności jest ograniczony i zamknięty.
2. Rodzaje listów zastawnych w obiegu
W Polsce i na Słowacji występują w obiegu dwa rodzaje listów zastawnych: hipoteczny list zastawny i publiczny list zastawny, natomiast w Czechach i na Węgrzech tylko hipoteczny list zastawny.
3. Rodzaje kredytów hipotecznych refinansowanych listami zastawnymi.
We wszystkich krajach Grupy występuje klasyczny kredyt hipoteczny. W Polsce, na Słowacji i Węgrzech występuje również kredyty sektora publicznego, przy czym na Słowacji muszą to być kredyty zabezpieczone, a na Węgrzech są to kredyty o ograniczonej wartości.
4. Limit kredytowania (LTV)
W Polsce stosunek udzielanego kredytu do wartości nieruchomości może wynosić max. do 100%, na Węgrzech do 70%, a w Czechach i na Słowacji brak takiego ograniczenia.
5. Granica refinansowania
W Czechach i na Słowacji 70% bankowo-hipotecznej wartości nieruchomości, w Polsce i na Węgrzech 60%.
6. Nadzór nad działalnością banków hipotecznych
We wszystkich krajach występuje nadzór publiczny. We wszystkich krajach, za wyjątkiem Czech, dodatkowo nadzór szczególny sprawowany przez powiernika.
7. Liczba banków z prawem do emisji listów zastawnych
Czechy- 10
Słowacja- 6
Polska- 4
Węgry- 3
8. Wolumen emisji
Wśród krajów Grupy Wyszehradzkiej czeski rynek listów zastawnych jest największy, a dystans pozostałych krajów do osiągnięć czeskich banków znaczący.
Najsłabiej rozwinięty jest rynek słowacki.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2