grzanie hamulców Fiat
sabunia portal
mam brata w ASO a mój szef ma warsztat i jak przyjeżdza jakiś fiat z tym na wymiane w 70% trzeba ciąć grzać palnikiem itp. nie polecamnikomu tego samemu robić
ja nie mam brata ani wujka ani szefa w ASO i poradziłem sobie, ale roboty faktycznie sporo.
Najpierw postatnowiłem zapytać ile mnie to ma kosztować u mechanika, podjechałem zapytać ile ma kosztować regeneracja tylnych wachcaczy i koleś zaśpiewał 1000 zł (myślałem że umrę ze smiechu). Nie miałem palnika a nawet kanału wszystko robiłem na trawie na ogródku ścigałem całą tylną belkę o pomalutku wszystko robiłem. Łożysk nie trzeba było nabijać młotkiem - wystarczyło skręcić śrubami - ładnie wchodzą. Niestety przy okazji okazało sie że musiałem wymienić przewody hamulcowe. Ale teraz już jest OK
[ Dodano: 05-08-2006, 13:08 ]
jak masz warunki to sciagaj kolo bebny i obadaj cylinderki czy niema wycieku ja bym jednak dawal do warsztatu dla wlasnego bezpieczenstwa niech zajma sie tym profesjonalisci ale jesli masz o tym pojecie to mozesz robic sam
Póki co zwrócę się o pomoc do sąsiada który mechanikuje często przy autach, a dopiero na końcu jeśli coś będzie nie tak zwrócę się do tzw. profesjonalistów.
Mam z nimi niemiłe wspomnienia bo kiedyś gdy grzały mi się hamulce, w ASO Fiata sprawdzali wszystko klocki, tarcze, nawet pompę, wszystkie części sprowadzali na zamówienie i w ostateczności po kilku dniach nic nie udało im się zrobić i problem został ale roboty to mieli dużo to wszystko sprawdzić, na szczęście nie kazali mi płacić.
Dopiero pojechałem do zwykłego prywatnego mechanika który mi to zrobił, poprostu wymienił zapchane przewody hamulcowe
[Tarcze przód] Fiat Uno
witam prosze was o pomoc grzeją mi się tarcze i felgi z przodu lewa strona to tragedia prawa mniej ale też się grzeje!jakies pół roku temu były wymieniane klocki ja ten samochód kupiłem trzy miesiące temu właściciel powiedział że przednie hamulce były naprawiane jedynie co to brakuje tam jakiś sprężynek czy blaszek ale czy to może być przyczyną grzania się tarczy jak te owe sprężynki czy blaszki wyglądają gdzie mogę je zobaczyc.jeżeli chodzi o cylinderki są sprawne sprawdziłem!
zgadzam się z przedmówcami; miałem identyczny problem, z tym, że nie zaraz po wymianie klocków, ale jakiś czas po tym, gdy nieco porządniej pomęczyłem i przygrzałem hamulce w górach na wzniesieniu; szukałem przyczyny długo, wsuwałem i wysuwałem tłoczki, smarowałem je płynem, oglądałem jak chodzą (czasem mogą się zapiec przy zbyt długim przemęczeniu takim, że aż tarcze prawie świecą :-) ); tłoczki chodziły, klocki przeżyły, a dalej je grzało; to, że tłoczki się wysuwają - było widać, ale tego, że nie cofają się do końca - prawie nie można było zauważyć (i co hamowanie zostawały wysunięte, dociskając klocki, dopiero klocki je wpychały); okazało się ,że to gumowe przewody; one lubią bardzo albo ze starości, albo przy mocniejszym zmęczeniu po długim okresie lekkiej pracy napuchnąć wewnątrz / guma 'sparcieje', wtedy właśnie tłoczki się nie cofają.
Możliwe, że nowe klocki przyczyniły się do tego (stare były prawie całkiem zdarte, a na nowych tłoczki są bardziej wsunięte zawsze, pod większym ciśnieniem nieco mogą przewody pracować, a na dodatek ja wtedy zmęczyłem hamulce przesadnie.. 1szy i ostatni raz :-) )
Jestem prawie pewien , że u ciebie to też gumowe przewody hamulowe (są one nakręcane do metalowych przewodów i do szczęk hamulcowych).
Ja za obydwa dałem wyjątkowo tanio ok 35zł, normalnie ok 30 kosztuje jeden, ale trafiłem na promocję w sklepie fiata, poza tym jeden przewód mam bodajże tipo drugi z CNQ czy z bravy :-) ale w sumie to jest to samo, identyczne są, jedynie opaski/zaczepy na przewodzie do zamocowania do nadkola mają nieco przesunięte, ale to żaden problem.
Od tej pory auto przeszło swoje a hamulce działają bez zarzutu.
wcześniej tragedia gdzieś dojechać; zaczęło się od grzania, a potem nagle nie miałem momentami przednich, tylko ręczny; uważaj! możesz nagle zostać na drodze bez hamulców!
wiem co mówię :-) i nie jest to ciekawe, obyś miał ręczny sprawny :-) i silną rękę.
Wpierw nie cofa tłoczków i grzeje a potem może je czasem cofnąć i nie wypchać - brak hamulców, dopiero nagle po chwili wyskoczą. Wymień przewody.
jeśli felgi Ci się grzeją nieco ponad normę to tłoczki mogą Ci się zacinać lub nawet zapiec (albo nawet się już nieco zapiekły i miejscami przycinają).......
ja już kilka razy niestety miałem przez tłoczki jaja, grzało się , dziwnie hamowało, czasem może też wibracje niewielkie, różnie..... ogólnie tłoczki + szczęki potrafią narobić trocę niezwykłych efektów.....
z przeczyszczeniem tego nie ma aż tak dużo zabawy , właśnie dziś ponownie mnie to czekało, straciłem (?) z 2 godziny może.......
przewody - to też mi kiedyś cyrki robiło....... starsze przewody bardzo lubią 'parcieć' i pękać w środku, wtedy się przytykają i też różnie hamulce pracują.....
warto, naprawdę, przewody wymienić i od razu płyn hamulcowy, to nieraz bardzo pomaga a koszt..... mnie przewody + płyn kosztowały coś 38 zł w sumie może.... i nie byle jakie a orginalne w sklepie fiata.....
hamulce dobrze rozebrać na kawałki :-) wypchać pedałem tłoczki jak się da, byle tylko nie wypadły, przeczyścić, przesmarować płynem, wcisnąć (najlepiej żabką, było już na forum, poszukaj), po wciśnięciu do końca powtórzyć zabieg z 2-3 razy.....
ponadto - przeczyścić prowadnice, ew poszlifować rdzę, można troszkę przesmarować ale to bardzo ryzykowne by się hamulce nieścierały, trzeba mieć dużo wyczucia by wiedzieć gdzie i ile (ja troszeczkę same prowadnice WD40 zwilżyłem po czyszczeniu, tak by na tarcze i klocki nic potem nie przeszło), do tego jeszcze jak szczęka , znaczy zacisk z tłoczkiem , normalnei się rusza w poziomie, na 2 prowadnicach-śrubach - po ich wykręceniu by odsunąć zacisk od tarczy - wyciągnij te prowadnice co do nich śruby wchodzą - tam też zbiera się czasem syf i się blokują, przez co bywają jaja; przeczyść, posmaruj, prowadnice też (znaczy otwory) i wsadź 'bolce' do których te 2 śruby się wkręca.....
jak wszystko ładnie poczyścisz, pobawisz się z tłoczkami - to nieraz bardzo dużo daje a nie zaszkodzi, czasowo dużo nie zajmuje.... a przewody gumowe - też warto wymienić jak są starsze...... mi działały w sumie w miarę OK stare aż kiedyś nagle zostałem bez hamulców na drodze .... nie było to wesołe.... może te zabiegi Ci pomogą, spróbuj....
ja mam za pare miesiecy dopiero 21, Alfa to drugie moje auto, wczesniej na 18-stke dostałem od rodziców Fiata Uno 1,4 kupionego za 600 zł od znajomego przedstawiciela handlowego, był oczywiscie jak to bolid - 2 miejscowy, auto bylo w strasznym stanie, ale chcialem jezdzic a nie mialem siana na naprawy itd, pozatym nie widzialem wiekszego sensu...
no i miałem wypadek, dokładnie gdzies z miesiac po odebraniu prawka, sytuacja wygladala tak, ze był 8 stycznia wielka orkiestra światecznej pomocy, ja z kumplem grzalem do centrum (POZNAN) na moscie dworcowym ogolnie tlok wuchte aut, jak to WOSP i zaczelo sie cos dziac, i jedziemy, od razu jak sie konczy most dworcowy jest przejscie dla pieszych i jedziemy miałem gdzies z 70 kmh, (śnieg, zimno....) i nagle wszyscyna piskach hamują jednym sie to udaje drugim mniej, patrze przed siebie musze hamowac, w bok cala kolumna odbic nie moge drugi bok tramwaj! wiec jak polozylem noge na hamulcu tak od razu poslizg (opony letnie Matadory :twisted: ) i piekny z 30 metrowy slajd zakonczyl sie na zderzaku golfa 3 kombi!
on jak to pancerwagon nic... ja pol przodu nie mialem:)))
co mnie to nauczyło? ogolnie nie wiele, bo jezdzilem juz wczesniej przed prawkiem duzo autem, mam ojca z pasja nigdy mi nie odmawial troche pojezdzenia! i gdybym mial chociaz ABS to dalbym rade... odstep mialem wiec predkosc... 70 wszycy tak jechali, mi nikt nie wjechal bo mial koles esp i abs... ta zima nawet jak chcialem sie pobawic w kontrolowane poslizgi moze ze 3 okazje to bylo dobrze!
wtedy jedynie nie przystosowalem sie do tego co bylo na drodze a czym jechalem! wiadomo moja wina, ja dostalem mandat, ale zebym sie jakos diamentralnie zmienil to nie!
NAJBARDZIEJ MNIE MECZY ZE MUSZE POCIC SIE OBSERWOWAC INNYCH USZESTNIKOW DROGI A NIE SPOKOJNIE ZAJAC SIE JAZDA! jest tyle debili ze trzeba byc caly czas bardzo czujnym! to ze na rodznie nagle zmieniaja tor jazdy i na mnie leca to co tydzien jak do szkoly jade! inne beznadziejne historie!
Fiat punto typowe usterki
Teraz juz wiem dlaczego nigdy nie kupie takiego "auta"
Pierwszy
10 000 km parowanie reflektorów. dałem sobie spokój
15 000 km wymiana przekładni kierowniczej gwarancja
15 000 km wymiana czujnika położenia przepustnicy (wieszał się na 3000 obrotów gwarancja
21 000 km wentylator chłodnicy kpl od jedynki za 195zł
35 000 km wymiana tarcz hamulcowych (bicie ) 200zł
50 000 km pękniecie katalizatora na łączeniu koszt w serwisie 3000zł założyłem kolektor od 1100 bez katalizatora 200zł
68 000 km wymiana sprzęgła (rozleciał się docisk) koszt 500zł
69 000 km wymiana całej kpl przekładni wycieraczek koszt 200 zł w serwisie 480zł
73 000 km Wymiana uszczelki pod głowicą (płyn dostawał się do cylindra 1 i 4 )
73 000 km Pasek rozrządu + napincz wymiana koszt łączny z pozycją wyżej 420zł
75 000 km Do wymiany mechanizm zmiany biegów z linkami (zatarta linka) koszt 400zł po znajomości serwis ok 700zł
Drugi
po ok 30000km:
1. parujący reflektor
2. piski gumowej uszczelki wokół "wejścia" do bagażnika
3. źle zmontowany przód auta (krzywe szpary między blachami, wystajacy kant prawego błotbnika)
4. odkształcenie mocowan lustra świateł drogowych i kierunkowskazu w prawej lampie przez co się podniosły (większa szpara pod lustrami niz w lewej lampie)
5. po 30000 lekkie szarpanie przy ruszaniu po zmianie ze wstecznego na drive
6. na rozgrzanym silniku przy gwałtownym depnięciu w gaz słychać na najniższych obrotach spalanie stukowe...
Trzeci
1. objawy usterki,
- brak ciśnienie w cylindrze/cylindrach; i to nawet jak mierzyli mi próbą olejową ciśnienie, gdzie podskoczyło te ciśnienie dość wysoko np. przed próbą oleową ciśnienie 5,6 po próbie olejowej ponad 12, wfiacie powiedzieli mi że koszt naprawy (generalny remont silnika) ok 3000
- bardzo duże łaknienie na paliwko
- "pyrkanie" z rury wydechowej i to bez dodatkowych tuningów
- szybkie grzanie się silnika, niestety nie mam wskazówki temperatury, ale wystarczyło trochę przejechać i już włączał się wentylator
- nie wiem czy to ma coś wspólnego, ale zauważyłem że metalowa część od hamulca ręcznego była dość ciepła, w każdym bądź razie po naprawie część ta ma nijaką temperaturę
- przy zimnym silniku lepiej chodził
- gaśnięcie silnika na wolnych obrotach, a przy większym poborze prądu (światła, wycieraczki, itp.) to już gaśnie za każdym razem, przy puszczenie nogi z gazu
2. przyczyna, sposob usuniecia,
- brak ustawionych luzów na zaworach --> dobry mechanik
3. ewentualny koszt.
zależy od mechaniola ja zapłaciłem 250 złociszy ale w tym były części regulacje zaworów, wymiana paska rozrządu, łożyska hałasujacego i uszczelek
Czwarty
W zimie z rana silnik robi ły,ły,ły
Wymienić akumulator magneti marelli na centrę+ i po kłopocie.
Nagła utrata mocy a silnik pracuje jak stary ursus czyli na dwóch garach.
Wymienić centralkę wtrysku magneti marelli na taką samą najlepiej na gwarancji
Skakanie wycieraczek na pierwszym biegu.
Ja się przyzwyczaiłem i używam wyższych biegów.
Zbyt częste przepalanie żarówek świateł mijania.
Wymienić na lepsze.
W zimie po nocy klekotanie zaworów przez ok. 30 sek. do min.
Wymienić olej na lepszy, jeszcze nie doszedłem który jest ten lepszy
Piaty
autko nowe 2600 km przejechane w trakcie tego bylem w ASO z :
1. niechlujnie zabezpieczone wiazki elektryczne,
2. zawiesil sie komputer, konieczny byl standardowy restart czyli odpiac mase od akumulatora ,
3. drzwi tylnie od pasazera - odksztalcona tapicerka tzn palstki i coz czekam na nowa z wloch
4. koszt zerowy gwarancja.
ps.
1.lakier szybciutko sie rysuje od dorbynch kamykow na dordze
2. jadac w deszczu stracielm na 5 minut swiatla mijania pobawielm sie torszke wlaczajac i wylanaczajac i wszystko wrocilo do normy
3. obrdzewialy czesc korpusu silnika kolo bagnetu olejowego
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2