grzeją mi sie hamulce?co moze byc przyczyna
sabunia portal
Myciem się nie przejmuj. Nigdy nie ma na to czasu - jeździć trzeba przecież :P
Co do hamulców. Proponuję zamiast nacinanych/nawiercanych/frezowanych/rzeźbionych/łupanych/etc założyć zwyczajnie większe tarcze - efekt będzie lepszy. Napisałeś, że chcesz mieć ostre hamulce. Moim zdaniem lepiej żeby były dobrze dozowalne niż jak to nazwałeś ostre. Ostrymi hamulcami można sobie albo komuś zrobić krzywdę w pewnych szczególnych warunkach :P
Zatem jeszcze raz, jak chcesz koniecznie coś w hamulcach grzebać to załóż większe tarcze i nie będziesz potrzebował cudować z nawiercanymi tarczami. Pamiętaj także, że z "wyczynowymi" klockami wiąże się konieczność rozgrzewania ich zanim osiągną pełną sprawność. Słowem bardzo słabo spisują się w warunkach miejskich.
Jeszcze słowo odnośnie krzywienia się tarcz. Unikaj wjeżdzania w kałuże przy rozgrzanych hamulcach. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to jest najczęstsza przyczyna wyginania się tarcz lub spękania ich powierzchni (wszystko zależy od stopu z jakiego zrobiona jest tarcza).
Poprzedni właściciel (chyba, bo ja jej jeszcze tak nie katowałem) przypalił klocki i pogiął mi 1 tarcze... Chyba się kiepsko sprawdzają gładkie tarcze w tym samochodzie, chyba, żebym jakieś większe niż są założył. One się tam cholernie grzeją. :E
Temperatura pracy tarcz w samochodzie zwykłego zjadacza chleba to ok 400*C w samochodach wyczynowych sięga 800*C. Zatem GORĄCE jest tutaj jak najbardziej na miejscu, znaczy się hamują.
Witam ponownie.
2 dni urlopu strawiłem na wymianę wszystkich gumek, uszczelniaczy, itp. I nadal nic się nie zmieniło. Nadal hamulce w stanie spoczynku trochę hamują i tak jest na wszystkich kołach. Po przejechaniu dłuższego odcinka (kilkadziesiąt km) sprawdziłem, czy grzeją się felgi: wcale się nie grzeją, więc nie boję się o łożyska, ale na pewno spalanie jest większe, niż być powinno. Ostatnio w warsztacie nawet sprawdzałem w innej hondzie (civic, 12 lat) jak chodzą koła: absolutnie żadnego hamowania!
W mojej hondzie bolce od zacisków, zaciski, tłoczki są w stanie idelanym. Nic nie zapieczone, nie ma rys, itp. Przy wymianie gumek używałem smaru odpornego na wysokie temp., specjalnego do spraw hamulcowych. Zrobiłem jeden test: poluzowałem śrubkę odpowietrzającą przy jednym z kół, zeszło trochę płynu hamulcowego (parę kropel) i koło zaczęło sie obracać bez oporów. Stąd wnioskuję, że to nie jest problem tłoków w zaciskach. Sądzę też, że nie są zapchane przewody hamulcowe, bo ładnie płyn ściekał i też bez problemu dało się odpowietrzyć układ. A więc czy ktoś ma jakiś pomysł, co może być przyczyną, że hamulce hamują jak pedał nie jest wciśnięty? Oczywiście ręczny też nie hamuje, bo go zluzowałem. Czekam na porady. Pozdrawiam
Mam jeszcze jeden problem z ojca GPz-tką. Jak silnik jest zimny sprzęgło nie działa (sprzegło tam jest hydrauliczne poptostu nie wysprzęgla, dopiero jak sie moto na grzeje, i włączy sie bieg i wciśnie sprzęgło ( moto stoi na stopce centralnej) i wtedy jak sie hamulec tylni nacisnie to pucści, tak to trzyma Potem jak już puści to normalnie chodzi nie ciągnie ani nie ślizga. Co może być przyczyna ?? (olej nowy zalany)
Połączenie gwintowe odkreca sie w tedy gdy traci naciag wstepny. Tu czesto przyczyna jest temperatura i roszezalnosc cieplna, nie rowna predkosc nagrzewania i chlodzenia aluminum i stali. Przednie felgi grzeja sie bardzie niz tylne od hamulcow i to jest pewnie powod. Pożycz klucz dynamometrczyny i przykrec wedlug specyfikacji nakretek.
P.S. widzila ktos w jakiejs rozsadnej konstrukcji nakretki albo sruby z aluminium?
bo zaraz ktoś mi napisze że dla tego że po mieście jeżdże i dużo hamuje i to jest przyczyną ciepłych felg
przyczyną ciepłych (bardzo ciepłych) felg są przeważnie zapieczone hamulce i dlatego pytałem.....
zapytam inaczej - dlaczego twierdzisz, że tarcze się grzeją
pytanie nr dwa - szarpie podczas jazdy czy przy hamowaniu
Witam, ostatnio mam problem z hamulcami z przodu. na poczatku myslalem, ze sa zapowietrzone, bo wyciagalem tylny most i myslalem ze to przez to. odpowietrzylem, kilka kilometrow i znow to samo,to znow odpowietrzanie i nic nie pomaga. hamulce z przodu sie grzeja, auto nie ma mocy wiadomo z jakich przyczyn. co tu sie moglo stac? pompa pada czy moze weze dostaly raka jak mowi znajomy i w jedna strone puszczaja plyn ale nie moze wrocic? prosze kolegów o pomoc i pozdrawiam
no.. co prawda dzial dotyczy nadwozia, ale jakos nie mialem pomyslu gdzie upchnac ten problem bo nie wiem co ejst jego przyczyna, otoz problem polega na tym ze mam ciagle wilgotną podloge z tyłu w granicach łaczenia wały z dyferem, obok przebiegaja przewody paliwowe, od lpg, oraz hamulcowe,po przeanalizowaniu cieszy któa znajduje sie na podwoziu doszedłem do wniosku ze jest ona tłusta i cuhnie troche jak przepracowany olej, aczkolwiek jest rozbryznięta na dosc szerokim obszarze, wydawac się rownie moze ze jest to plyn hamulcowy bo ten zapach taki tez przypomina, osobiscie juz zgłupiałem,nie sądze zeby przyczyną było rozbryzgiwanie z mechanizmu róznicowego bo ile by tego tam musialo byc,ze wzgedu na to ze jest to pod autem w cieniu, dłuuuugo schnie, jakies sugestie? kolega mi polecil zebym po przejechaniu paru km sprawdzil czy dyfer sie bardzo grzeje..a odnosnie tych hamulców nie zauwazylem aby w zbiorniczku przy pompie ubywało plynu, jezdze cały czas na lpg wiec w baku mam pusto, i nie czuc w tych okolicach woni gazu pozdro.
Kolegi pomóżcie! Grzeje się tylnie prawe koło, niedawno zmieniane szczęki, spóściłem całkiem ręczny, aby wykluczyć jego za mocnego napięcia na lince. Kiedy zdjąłem bemben żeby sprawdzic co może być przyczyna, nie zauważyłem nic nadzwyczajnego - wszystko na swoim miejscu, ale przy zakładaniu bembna zauważyłem, ża kiedy wścisnę cylinderek francuzem, on nieco odbija, powodując rozszerzenie się szczęk i zaskoczenie kolego ząbka na samoregulatorze (zbirniczek płynu był otwarty). Wydaje mi się, że kiedy wcześniej w tym grzebałem i wcisnąłem cylinderek, to on pozostał w punkcie "0". W efekcie aby założyć bemben musiałem jednocześnie zwalniać samoregulator, zaciskać szczęki i założyć bemben. Czyli mamy prawdopobną przyczyne grzania się wcześniej tego koła - lekkie tarcie kładziny o bemben. I teraz mam takie wątpliwości i prośbę do jakiegoś bardziej doświadczonego majstra o podpowiedź. Czy rzeczywiście tak jak podejrzewam cylinderek nie powinnien sam odbijać po jego wciśnięciu i dlaczego tak się dzieję, czy:
- uszkodzony cylinderek ( lepiej zmienić cały, czy regenerować zestawem naprawczym),
- słaba sprężyna zaciskająca ponownie szczęki po ich rozwarciu ,
- zapchany przewód hamulcowy, niepozwalając na cofnięcie się płynu, a tym samym "wciśnięcia" cylinderka.
- zapowietrzony układ, ale to chyba nie co?
Z góry wielkie dzięki.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2