Granie na czekanie zmiana muzyki
sabunia portal
Taaaa, radia w dzisiejszych czasach nie da się juz sluchać,większość ogólnodostępnych stacji to komercha! Wszyscy grają to samo "NIC CO WARTO SŁUCHAĆ". Niestety, dla tych stacji puszczenie piosenki niekomercyjnej to ryzyko, dlatego też nie robia tego (pamietacie "Kiedys cie znajdę" Reni Jusis? Naadawca nie chciał tego początkowo puszczać ,bo klubowa. Ryzyko jednak opłaciło się). Nie sądzę by jakiekolwiek komercyjne radio sie juz zmieniło potrzeba nam nowych! Patrzecie np, jak spółka Radia Zet zniszczyła Radiostację, która z dawnej ,dobrej rozgłosni harcerskiej przemieniła się w obecne dizdostwo- nic do posłuchania, coraz więcej muzyki popularnej lub męczonej non stop "niekomercji"....
Pamietam czasy,gdy w Radiu Zet puszczali Metallice, a W RMF-ie Rammsteina.... teraz to mamy tam tylko sieczke typu NU-metal i obrzydliwy niby-pop...smutne
PS. Widać kolejna,po TPSA, firma staje się własnością francuską.... czekamy na zmiane loga przez radio zet. Wtedy firma francuska będzie wreszcie moigła pobierać opłaty za jego udostępnienie (patrz: TPSA)
Tak, graja jakieś elektro. Kompletne nieporozumienie. Pomysly sie skonczyly czy
co? "Felt Mountain" to prawdziwe dzielo sztuki, a tego co tworza teraz nie mozna
nazwac nawet muzyka. Moze przeszadzam, ale takiej zmiany klimatu chyba nikt sie
nie spodziewal, w kazdym razie na pewno nie ja. Na zadna plyte nie czekalem tak
jak na drugi album Goldfrapp. Niestety bardzo sie rozczarowalem. Trudno, jest
zima wiec mozna znow zachwycac sie "Felt Mountain". Tyle pozostalo.
Subwoofer
Już kiedyś pisałem o zmianie głośników i małej inwestycji w sprzęt grający.
Teraz stwierdziłem, że "są takie chwile w życiu żółwia, że musi komuś dać w
mordę" i kupiłem coś takiego:
www.dalco.linuxpl.com/sklep/product_info.php?manufacturers_id=11&products_id=87
Jest mały, bez problemów mieści się pod siedzenie (a za mną w Puncie i tak
nikt nie siada). Jestem w końcu zadowolony z brzmienia samochodu. Zaznaczam,
że nie zależy mi na łupaniu i głośnym graniu, broń Boże. W końcu przybyło
dołu pasma, dźwięk stał się dynamiczny, sprężysty, ale do sprzętu w domu
nadal sporo brakuje. Przydałoby się jeszcze popracować nad zmianą radia
(niestety nie mam u siebie wyjścia sub) i nieco inaczej (tzn. niżej) ustawić
częstotliwość odcięcia subwoofera (fabrycznie jest na 90 hz), w niedalekiej
przyszłości czeka mnie wytłumienie drzwi i czego tam się da matami
bitumicznymi. W sumie całość z przesyłką i montażem wyszła 300 zł, a efekt
jest naprawdę fajny. Najchętniej nie wysiadałbym z samochodu tylko cały czas
jeździł i słuchał muzyki. Całkiem fajne rozwiązanie zwłaszcza w przypadku
niezbyt wielkiej ilości miejsca w samochodzie, załadowanie czegoś większego
do bagażnika nie wchodziło w rachubę. Kurcze, jeszcze bardziej polubiłem swój
samochód:))) Najgorsze był tylko demontaż częśći deski żeby puścić kabel. O
Boże, jak ci Włosi to zaprojektowali...
Ja do King Crimson przekonywałem się baaaaaaaaardzo długo. Oczywiście pierwsza
płyta była mi znana i podobała mi się bardzo. Ale poznawać reszty jakoś
specjalnie nie miałem ochoty. Z czasem jednak głowa otworzyła mi się na wiele
nowych różnych muzycznych rzeczy i KC "zaskoczyło". Podoba mi się filozofia
Frippa, jego podejście do muzyki i do zespołu ( choć bardziej bym się skłaniał,
że KC to jednak projekt muzyczny Frippa ). Jeden z moich poprzedników mówił, że
fakt, iż nie grają swoich "klasyków" na koncertach to czysta arogancja. Ja bym
to nazwał inaczej: uczciwość. Oto co Fripp powiedział na temat możliwości
zagrania "In The Court Of The Crimson King" teraz na żywo:
"Zaproponowałem, że jeśli pozostali muzycy z ówczesnego składu chcą wskrzesić
zespół i grać tamtą muzykę, to ja w pełni popieram ten pomysł.(...) Nie ma
między nami konfliktu. (...) Oczywiście nie byłby to King Crimson, mogliby się
nazywać na przykład Crimson '69 i grać tamte utwory. Ale ja się na to nie piszę.
Jeśli ktoś zapytałby mnie dlaczego, odpowiedziałbym, iż gdybym wierzył w to, że
ci muzycy w zespole byliby w stanie grać równie dobrze lub lepiej niż w 1969,
wtedy bym nie odmówił. Ale ja w to nie wierzę. To bardzo proste. Nie mam zamiaru
grać In The Court...Bardzo bym się ucieszył, gdyby ktoś inny się na to zdecydował"
Ile razy słychać narzekania, że grupy, w których doszło do personalnych zmian,
nie potrafią już oddać magii utworów sprzed lat. Uważam, że KC w dosłownie
każdym momencie swego działania prezentował i prezentuje muzykę ciekawą. Może
ona się komuś podobać, lub nie. Ale zawsze jest to COŚ. Fripp doskonale zdaje
sobie sprawę, że nie musi opierać się na swych klasycznych już kompozycjach by
dać świetny koncert. Osobiście lekko mnie obecnie irytują "klasycy" typu Deep
Purple - koncerty głównie opierają się na klasykach, a nawet jeśli nie, to i tak
na nie najbardziej się czeka. I to one najbardziej chwytają za serce.
do awu84
Wbrew pozorom doskonale Cie rozumiem i takze Twoje frustracje: cena v. jakosc.
Jestes, choc moze jeszcze o tym nie wiesz, znakomitym materialem na audiofila a
jezeli nie to przynajmniej na tzw. entuzjaste.
Teraz malutkie wyjasnienie. Otoz te 3 tys. zlotych tak rozczarowuja bo
trafiaja sie tu ludzie, ktorzy mieli sprzet za 3 tys. zlotych a teraz maja za
30 tys. Jak sie ma cos za 30 tys. i slucha sie tego kazdego dnia to po
spotkaniu z zestawem za 3 tys. zlotych naprawde czlowiek wierci sie na
krzeselku i czeka, kiedy 'to' sie skonczy. I nie jest to jakies panoszenie sie
snobow ale smutna i przykra prawda. Tak by sie chcialo by kazdy mial w domu
doskonaly sprzet na ktorym jego plyty nagle nabraly blasku,przejrzystosci,
przestrzeni itd. Ale niestety, to kosztuje. Znacznie wiecej jest fanatykow
muzyki niz tych, co moga jej naprawde posluchac. Bardzo czesto mam takie
wrazenie, ze wielu ciekawych muzykonarkomanow na np. forum 'muzyka' nawet nie
wie, jak dobre sa ich zespoly, jak dobra robia muzyke i jakie naprawde maja
glosy wokalisci czy wokalistki. Rozczarowuje takze fakt, ze nawet nie mozna o
tym rozmawiac bo zaraz sie obrywa za pyszczenie sie i przechwalki. Nic
bledniejszego. Naprawde nie ma jak spotkac sie z kims kto slucha w podobnej
jakosci i wymienic sie wrazeniami.
Kiedys takze mialem nienajlepszy sprzet, ktory mogl 'rozwalic' basem kazdego,
kto twierdzil, ze jest marny. Dzis wiem, jak bardzo sie mylilem i jak
niedoskonalym dzwiekiem sie rozkoszowalem. Dzisiaj te same plyty sa zupelnie
inne, maja swe fantastyczne kolory, zdaje sie, ze muzycy graja na jakiejs
nieograniczonej przestrznnie scenie gdzie wszystko ma mozliwosc dowolnego
przemieszczanie sie jest w kazdej sekundzie nieograniczone, gdzie nigdy nic sie
nie zlewa w jakies blizej nie zdefiniowane sciany dzwieku, gdzie wie sie o tym
czego sie slucha wszystko bo w kazdej chwili mozna zajac sie sledzeniem tylko
jednego instrumentu czy glosu bo sa one tak doskonale inne od reszty muzyki,
ktorej sie akurat slucha. Takie niesamowite wrazenia sa tak silne, ze bardzo
sie chce z nimi dzielic i to chyba jest glowny motyw na tym forum, ze niektorzy
tak bardzo namawiaja do ciulania na sprzet. To naprawde jest tylko w jak
najbardziej pozytywnym celu a nie kupa popisow czy znecanie sie nad innymi.
Wczoraj wymienilem kabelki miedzy CDplayerem a wzmacniaczem. Jest inaczej. I
wszystkim zycze, by wlasnie takie przyjemnosci ich w zyciu spotykaly skoro nie
moga zyc bez dobraj muzyki. Sek w tym, ze nie da sie tego zrobic, bez zmiany
priorytetow. I nie jestem jakims tam 'samotnym kawalerem :-) ', z ktorych sie
nabijasz w swym poscie ale normalnie zyjacym czlowiekiem, przecietnym, jak
inni. Mysle jednak, ze kazdy ma zawsze prawo do jakichs pasji, szalenstw czy
czegos, co inni odbieraja jako dziwactwo ale niektorzy wiedza, ze cos w tym
jest. I Ty wlasnie wiesz, o czym pisze choc moze faktycznie, jak mowi polonus,
nie miales nigdy w reku dobrego kable i nigdy nie miales okazji posluchac, jaka
on wnosi roznice (niewielka zreszta :-). Stad jak ktos radzi kupic cos lepszego
to z zyczliwosci a nie by dodatkowo kogos frustrowac.
pzdrw
soso
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2