gratulacje na 26 rocznicę ślubu
sabunia portal
2nati
2nati napisała:
> Mialam 21 lat. Teraz 10 czerwca mielismy pierwsza rocznice slubu a
> 26 maja urodzalam slicznego synka Bartka
skoro synek urodził się 26 maja a I rocznicę mieliście 10 maja to czyli Bartuś
to Wasz prezent na I rocznicę :)
GRATULUJĘ i życzę wszystkiego NAJ :)
wielgachne gratulacje super się czyta takie posty, z których po
prostu ''tryska'' szczęście i radość
20grudzień - to dzień ur mojego męża, ale byłoby fajnie jakbyś urodziła w
urodziny
ja jak rodziłam rok temu i termin miałam na 3 czerwca chciałam urodzić troszkę
później - tj 7 - dokładnie w naszą 3-cią rocznicę ślubu ... nie wytrzymałam
jednak, tj naszej córci znudziło się już w brzuszku - ale zrobiła mi jeszcze
większą niespodzianke i radość ponieważ przyszła na świat 26 maja tj w dzień
mamy
pozdrawiam i życzę dużo zdrówka i radości
Niesmialo chcielibysmy sie przywitac :)
Czesc Dziewczynki )
Postawnowilam sie w koncu ujawnic podczytuje Was juz od dluzszego czasu.
Forum ‘W oczekiwaniu’ odkrylam w styczniu 2005, kiedy to udalo Nam sie zajsc w
ciaze po raz pierwszy. Pamietam Gwiazdke, Zeberke, Pszoleasie i jeszcze kilka
innych nikow, ktore od czasu do czasu rowniez sie pojawiaja u Was Niestety w
marcu 2005 okazalo sie, ze dzidzi nie zabilo nigdy serduszko... Czekalismy z
nadzieja, jeszcze tydzien, ale kolejnego badania juz nie doczekalimsy... Potem
trzeba bylo odczekac, wiec na Wasze forum nie wchodzilam – jedynie gdzie
zagladalam to watki na ‘Poronieniu’... Kiedy pod koniec lipca dostalismy
zielone swiatlo, znowu zaczelam do Was zagladac, po to zeby po nieudanych
probach we wrzesniu znowu przestac Was czytac. Musielismy odlozyc na chwile
starania, bo moje cykle zaczely sie wydluzac (z natury mam b.b. dlugie 40 –
50dni) – z tym, ze tuz przed zajsciem w pierwsza ciaze i po poronieniu trwaly
max 33 dni. W grudniu po prostu wiedzialam od razu, ze to TEN cykl. Odmowilam
wyjazdu sluzbowego i poszlam na wizyte do Brata Franciszka – z zakonu
bonifratow (przy Sapiezynskiej w Warszawie). Powiedzial to samo co kilka lat
temu (wtedy powiedzial to tak przy okazji – bo pierwsze starania rozpoczelismy
wlasnie rok temu i udalo sie za pierwszym razem) – dziecko w lodowce nie bedzie
chcialo siedziec (chodzi o zle krazenie – b.czesto zimne stopy). Powiedzial, ze
jak bede go sluchac to szybko pojawi sie dziecko . Popiescil mnie ‘pradem’ –
taka lecznicza maszynka – nie wiem jak to sie nazywa fachowo. Trzy dni sie
potem pocilam... Oczywiscie stosowalam wszystko co mi powiedzial od momentu
kiedy od niego wyszlam. Ponad tydzien pozniej poczulam, ze JEST!!! Bylismy
wtedy z mezem w Krakowie – taki wypad przedswiateczny – uwielbiamy Krakow .
Od razu mu powiedzialam... Na test bylo jeszcze za wczesnie – postanowilismy
zrobic go juz w nowym roku – bo nie wiedzialam przeciez ile moze trwac ten
cykl – a pomimo pierwszego uczucia pewnosci – balam sie zawodu... Test wyszedl
pozytywny, potem Beta HCG pare razy... zeby sie upewnic czy prawidlowo rosnie –
a beta rosla jak szalona... Potem wizyta u ginekologa (super babka – ona sie
mna zaopiekowala po poronieniu). Od razu USG – wg, ktorego poczecie nastapilo w
dniu wizyty u Brata Franciszka... Kolejne USG, po 3 tyg. wykazalo ta sama date
poczecia.... Wczoraj bylismy na wizycie u dr. Roszkowskiego na pomiarze
przyziernosci karkowej i... potwierdzil date poczecia... Dziecko zdrowe (przed
badaniem umieralam ze strachu... ciagle sie zastanawialam czy nasz Kocurek
jeszcze tam jest...) – to byla piekna chiwla... szczegolnie jak uslyszelismy
serduszko (wczesniej tylko je widzielismy) Malo tego, termin porodu wg. Dr
Roszkowskiego przypada w nasza rocznice slubu - 26 sierpnia
Dziewczyny – szczegolnie te, ktore sie staraja i nic nie wychodzi - nie wiem,
czy wierzycie w leczenie ziolami ale mysle, ze warto przynajmniej sprobowac. Od
dawna chcialam sie z Wami podzielic ta informacja, ale chcialam byc pewna i
jakos balam sie dzielic moim szczesciem... poki nie bedzie wystarczajaco
silne... Teraz mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze – w niedziele zamierzamy
podzielic sie ta informacja z cala rodzinka . Oczywiscie Brat Franciszek zostal
poinformowany, ze sie udalo i powiedzial – ‘no widzisz? Tak, bys sie leczyla,
lekarze wynajdywaliby rozne przyczyny i choroby i czas by Ci uciekal’...
Przepraszam za dlugi wstep... ale nie dalo sie opisac krocej – i tak pominelam
pewnie wiele informacji...
Jezeli jestescie zainteresowane podam Wam dokladne namiary na Brata Franciszka,
ewentualnie na ginekolozke, ktora teraz prowadzi nasza ciaze.
Jak macie jakies pytania, chetnie odpowiem
Z mila checia otrzymam Wasze zdjecia – jezeli mozna...
Pozdrawiam Was serdecznie
Ania
Ps1. Abie gratuluje Leonarda
Melbie gratuluje wygranej lokalu
Ps2. Sprawdzam prywatne fora sierpniowe i wrzesniowe - ale do Was zagladam z
czystej przyjemnosci
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2