Gratulacje za obronę pracy
sabunia portal
Hej.
Ja w sumie mam pytanie do osob ktore ten egzamin magisterski maja juz za soba.. jak to w praktyce wyglada.
Na czym polega `obrona`?
Osobiscie uwazam ze moja praca nie jest ambitna, jest banalna, nudna i nie wnosi nic nowego do mojego dzialu przemyslu.. napisalem ja na sile, poniewaz poprostu studia musze skonczyc i miec papierek..
No ale wlasnie jak to sie odbywa, czy jest wogole mozliwosc aby nie zdac egzaminu magisterskiego, i co wowczas..?
Absolutorium zrobilem z rok temu, od pol roku niepamietam nic konkretnego z mojej specjalizacji, za 2tygodnie termin, chyba nie zdarze sie nauczyc...
Pozdrawia, przestraszony..
podstawowym elementem obrony pracy jest udowodnienie , ze sie ja samemu napisało :lol:
a tak na powaznie to pic na wode
3 pytania trzy odpowiedzi
krotka narada komisji (w tym jest twoj promotor i przewodniczacy komisji) i po zabawie
gratulacje od komisji (dowiadujesz sie jak ci oceniono egzamin i co za tym idzie z jakim wynikiwm skończyłes całe studia czyli co bedziesz miał na dyplomie) i mówia ,ze juz mozesz uzywac tytułu mgr
Grzybek wielkie gratulacje!
Zawaliłam...nie udało mi się pokonać Ciebie,tak myśle teraz dlaczego....
Szukając przyczyny mojego niepowodzenia jedyne co udaje mi się znaleść to praca i ta okropna pogoda,ale to można pominąć,bo brakło mi niewiele powyżej 150km,a ten dystans mogłam zrobić spokojnie w ten weekend,który się opiepszałam :(
Ale ja Wam jeszcze kiedyś rzuce wyzwanie i obronie honoru bikerek ^_^
" />Mnie też kilka lat temu nie udało dostać się na japkę, jednak podjęłam inne studia (czego nie żałuję) i w perspektywie mam obronę magisterki za 2 lata. Niemniej jednak planuję spróbować swoich sił na angielskich uczelniach. Raz, że po reformie maturalnej mam nikłe szanse na dostanie się; dwa - za granicą istnieje przynajmniej możliwość podjęcia pracy podczas studiów w pełnym wymiarze, co u nas jest raczej mało prawdopodobne.
Gratuluję udanych studiów Agiaa. Napisz do mnie na priv jak będziesz mogła, jestem ciekawa jak się studiuje na Wyspach.
noel
Elka!
Gratuluje obrony pracy na 5 przez dziecie Twoje i Tobie, funkcji moderatora!
Ladna masz wage! I widze ze kombinujesz z przejsciem z II fazy na III.
Grunt zeby szlo a ze wolniej? Chyba chodzi o to ze zdrowiej i mniej bolesnie?
Coflelam sie o 20 stron w Twoim dzienniczku. Powiedz czy masz dobre wyniki hormonow?
Ja sie wybieram i do gina i na badanie krwi. Trzeba sie posprawdzac i dowiedziec co i jak.
Licencjat nie gwarantuje Ci pracy w szkole. Trza mieć magistra.
Mylisz się kolego. Aby uczyć w podstawówce i gimnazjum wystarczy tytuł licencjata, więc magistra do pracy w szkole nie "trza" mieć
pustaczeq, gratuluje! Ale przyznaj że to forum rozwinęło Twoje zdolności językowe?
Oj taaaak. Stanowiło główne źródło, na którym opierałam swoją pracę. O dysleksji haha
Gratuluję, ale nie wiedziałam, że po obronie licencjatu ma się od razu tytuł naukowy profesora...
Na mojej uczelni tytuł profesora ma sie od razu
" />witam
kilan...analiza niezła lecz nieco naciągana.Eliot pisze iż przynajmniej 2 fale w impulsie wzrostowym 1-3-5 sa równe a według twojej interpretacji nie mogę się tego dopatrzeć.Proponuję przeanalizować taki układ 17.02-koniec 1-;15.04-koniec 3;
Myśle że skończyliśmy też 4 -19.04 lub jesteśmy w trakcie.
Jeżeli nie pogłębimy dna 2492 to uwaga na poziom 2608,z założenia że 1=5 a 1=116p.Przypomnę iż ten poziom określił również Dawid-dla którego gratulacje za obronę pracy i tytół
świetnie Ci idzie ostatnio, bardzo dobre typy Gratuluje
PS. Do BLM zapraszamy
PS2. no i po tak udanych typach, zasłużona ranga typera
Dzięki za opinie. Nad BLM się zastanowię bo teraz zostaje pisanie pracy i obrona mgr (nie wiem jak będzie z czasem).
Dziękuję za status Typera, postaram się trzymać formę na należytym poziomie
" />
">Studentów jeszcze nigdy na obronach nie widziałam - przynajmniej w KES.
A może warto.
Miałem napisać wcześniej, ale dopiero teraz się zabrałem.
Moim zdaniem warto.
Pomijając już taki aspekt, który zabrzmi pewnie trochę patetycznie, że dzięki temu student ma okazję obejrzeć przynajmniej częściowo, jak wygląda praca naukowa czy doktorat czy obejrzeć samą obronę (no bo nie ukrywajmy, obrona niby jest otwarta, ale studenci nie mają jednak zwyczaju chadzania na obrony; sam na pierwszej obronie byłem wiele lat po skończeniu studiów i praktyka jest jednak taka, że jeśli student nie będzie miał okazji obejrzenia obrony lubianego przez siebie dydaktyka, to nie zobaczy żadnej; ja studentów na obronach w KAE widziałem parę razy i zawsze to było przy okazji obron jakichś naszych młodych asystentów - nigdy osoby z zewnątrz), to od strony samego doktoranta jest to po prostu niezwykle sympatyczne. Na mojej obronie było kilkunastu moich studentów i naprawdę miło wspominam całą tę sytuację.
No i przy okazji - gratulacje
" />assik, ja nie twierdzę, że nie ma sytuacji, że ktoś tłumaczy się stresem, ale nie wkładaj wszystkich do jednego wora. Widzę jak jeżdżę z instruktorem i mój instruktor, który widzi jak jeżdżę, też dziwi się, że potrafię oblać. A jednak. Najlepszy przykład podał Tincu - nie zatrzymanie na stopie, czy to moje czerwone - właściwie o to samo chodzi. Przecież to podstawy w jeździe i nigdy bez egzaminu to się nie zdarzyło.
Gratuluję Ci charakteru i tego jak na Ciebie działa stres. Na mnie inaczej: paraliżująco. Na obronie nie odpowiedziałam na żadne pytanie, mimo iż odpowiedzi znałam. Co więcej, od promotorki pytanie miałam wcześniej i byłam do niego idealnie przygotowana, a jak przyszło co do czego to nawet jak się nazywam musiałam się zastanowić :D Dobrze, że do prezentacji pracy miałam slajdy i mogłam się nimi podpierać, bo inaczej by mnie oblali, a tak widzieli, że to stres (pogubiłam fleczki od butów przygotowując się, powyrywałam kable od urządzeń z kontaktów - jedna wielka delirka :D). To samo mam teraz z prawkiem. Stres wcale nie działa na mnie tak jak na Ciebie i nie możesz oceniać innych przez pryzmat swojej osoby. Każdy ma inny charakter.
hej
gratuluje - Ibizowi obrony pracy - zazdrosze Ci juz konca:D (dopiero zacznie Ci sie przechlapane zycie-praca,praca,praca;)
Maturzystom swietnych wynikow:)
a u mnie wlasnie dzis skonczyla sie sesja-wszystko do przodu i zaczyna sie walka o przeniesienie do Szczecina...3majcie kciuki:)
Pozdrawiam
Asienka:)
" />Gratuluję DarkSoul obrony pracy. To wspaniałe, że młodzi ludzie interesują się tematyką pomocy dzieciom. Moja córka też pisała pracę o ROZ i my jako rz byliśmy niejako insiracją do podjęcia przez nią decyzji o specjalizacji i temacie pracy magisterskiej. Obecnie pracuje z dziećmi w Społecznym Stowarzyszeniu Pogotowi Opiekuńczych. Pracę magisterską zadedykowała jak nazywa swoim trzem siostrom. Natomiast jeśli chodzi o mnie to zamysł bycia rz chodził mi po głowie dużo wcześniej, niż nią zostałam. Ale wtedy jeszcze pracowałam zawodowo, moje dzieci były niepełnoletnie więc niewybrażałam sobie bym mogła w tym momencie zostać rz. No a kiedy zostałam bez pracy dzieci wyfrunęły z domu, to jakoś się pusto zrobiło, a ja nie wiedziałam co z sobą zrobić. I wtedy uznałam, że nadszedł ten moment bym mój wolny czas właściwie spożytkowała. No i stało się. Od 3 lat jestem rz dla 3 dziewczynek, i patrząc na nie mam wrażenie jakby były w naszej rodzinie od zawsze. Pozdrawiam
" />Kitty gratulacje!!! ale ci dobrze już jesteś po:) a ja też jak inne forumki przed obroną;/ dawno nic nie pisałam bo właśnie jestem pochłonięta pisaniem pracy i przygotowaniami do egz inżynierskiego;/także narazie przygotowania weselne poszły na dalszy plan. faktycznie te wszystkie posty po tak długim czasie są nie do ogarnięcia
Chciałem wszystkich Forumowiczów i czytających to Forum gości poinformować o WIELKIM OSZUSTWIE W NASZEJ ADWENTYSTYCZNEJ UCZELNI pewnej uczelni W PODKOWIE LEŚNEJ.
Otóż okazało się, że prof. M.T. nie uzyskał na Uniwersytecie Katolickim w Rużomberku na Słowacji tytułu dra habilitowanego. Powodem była kontrowersyjna treść napisanej pracy (odmienne stanowiska [usunięte na podstawie regulaminu] i katolików ), a w komisji byli prawie sami katolicy. Praca była na wysokim poziomie. Zdarza się, że praca nie zostanie przegłosowana
i wtedy można do lat 3 lat powtórzyć habilitację ( można oczywiście to zrobić nawet w ciągu miesiąca), jeżeli wniesie się poprawki do tej pracy lub przedstawi nową.
Obrona pracy habilitacyjnej odbyła się 29.09.2009 r. na Wydziale Teologicznym w Koszycach.
Nasze władze już kilka dni później dowiedziały się, że prof. M. T. nie uzyskał tytułu doktora habilitowanego.
Do dnia dzisiejszego nie poinformowano go o tym fakcie. Byl calkowicie tego faktu nieświadomy. Nawet w GŁOSIE ADWENTU ( nr grudniowy ) ukazała się informacja, że prof. M.T. otrzymał tytuł dr. hab. , składając mu równocześnie wielkie gratulacje. Dlaczego M.T. nie został poinformowany o tym fakcie ? Otóż dlatego, że na podstawie nieuzyskania tytułu NIE MOŻNA BY BYŁO ZWOLNIĆ GO Z UCZELNI ( pozbawić funkcji prorektora oraz wypowiedzieć umowę służby ( 3-mies. wypowiedzenie ) z powodu popełnionego oszustwa naukowego -(autoplagiatu podano taki powód -co jest oczywistym kłamstwem ) oraz zawiesić natychmiast w czynnościach pastorskich i wyrzucić z biura w ciągu tygodnia.Cd nastąpi
" />raczej zostaje (w PLKK) - no i fajnie - spoko, jeden z najfajowszych wyjazdów (oceniając krajoznawczo-klimatycznie - jak i międzyludzko/sympatycznie) GRATULACJE za fajową niespodziankę dla AZS, dla Guśki, za potwierdzenie, że... powiedzmy "stara szkoła" jest wciąż "dobrą szkoła"... - dla Magdy Skorek za kolejny doskonały sportowy wybór (aż "miło" patrzeć na eksplodującą karierę tej zawodniczki), dla nikity Bell za 19 pkt. dla simon LansEkipy - a największe dla działaczy AZS za przeprowadzenie dowodu - że wszelkie okresy przygotowawcze. obozy, zgrupowania - treningi, szlifowanie formy, zgrania, zagrywek, obrony - słowem wszystko to, na co niepoptrzebnie pozostałe kluby tracą cenny czas i pieniądze - jest wzykłym przerostem formy nad treścią... W PLKK nie warto tracić kasy na p... i mydlenie oczu pozorami pracy...
Ja tam się cieszę...
dzień dobry Pani mgr inż. się kłania z obrony 4.5 z pracy 5 -ocena na dyplomie nie wiem o 19 mam wyniki to pijemy
dziewczynom gratuluję z całego serducha
Gratuluję obrony 4 to niezła ocena
Jednak co do samej pracy - u mnie na uczelni by jej nawet nie przyjeli... Brak przypisów niweluje ją jako pracę naukową - przynajmniej wg kryteriów mojej uczelni... A treść Bardzo fajnie się czyta
A niech tam, zabiorę głos w tej dyskusji. A raczej dodam swoje trzy grosze. Padło hasło "teoria muzyki". Skończyłem taki wydział na Okólniku. Nie chwalę się tym, raczej uważam że straciłem kupę czasu. Poza zajęciami z harmonii, kontrapunktu, historii i literatury muzycznej sporo tam było bicia piany i na szczęscie miałem okazję poruszać się w "hobbistycznej" dziedzinie wzmacniaczy i przetworników c/a. Konfrontacja mojej wiedzy praktycznej akurat w tej dziedzinie z tym, co słyszałem na wykładach na wydziale Reżyserii Dźwięku (tam też się pałętałem) często prowadziła do frustarcji. Słyszało się, że odtwarzacze CD się między sobą nie różnią, bo "cyfra jest cyfra". Spuszczę na to zasłonę milczenia.
Teoria muzyki rozwijała się od czasów starożytnej Grecji. To nauka niemal tak ścisła jak matematyka. Posługuje się systemem pojęć dokładnie określających wszystko, co można napisać w takiej recenzji.
Dlatego pozwolisz Krzysiek, że się z tobą nie zgodzę. Muzykologów i teoretyków uczą na seminariach pisania recenzji. To jest pewien rodzaj warsztatu, bazujący na od dawna poznanych założeniach. Tak samo pianista musi mieć technikę, jak recenzent.
Ta "technika" polega na umiejętnym posługiwaniu się językiem i założeniu, dla kogo się pisze.
Jeżeli kierujemy tekst do szerszego grona odbiorców, zakładamy, że nie posługujemy się terminami fachowymi (tak samo jak w architekturze czy prawie, musimy stosować uproszczenia, jeżeli nie zwracamy się do kolegi po fachu), lub staramy się ograniczyć ich ilość. Recenzja powinna zawierać zrozumiale przekazany "ogląd stanu rzeczy" i sądy wartościujące (wrócę do tego za chwilkę). Potem ich uzasadnienie.
Jeżeli piszemy w medium specjalistycznym, zajmujemy się głębszą analizą. Wtedy terminy fachowe są ważne. W przypadku pianisty będą dotyczyć artykulacji, operowania dynamiką, tempem i wszelkimi środkami, jakimi się wykonawca posługuje. Są znane od lat i niesłychanie precyzyjne dla osób rozumiejących ich znaczenie. Jeżeli jest to jazz, będziemy poruszać się już w sferze technik kompozycji (jest niezbyt odległa od improwizacji): harmonia, rytm, forma, użyte środki (nie znam najnowszej połyty Jarretta, ale jak go znam, sporo można napisać o polifonii - tu przydaje się znajomość kontrapunktu). Nie będą to terminy użyte w tej recenzji. Niestety, na seminarium taka praca otrzymałaby ocenę niedostateczną.
Doskonale za to odczytuję intencję (a raczej haczyk) wypowiedzi Adama Szulca i zgadzam się z nią w 100%. "Jeżeli muzyk po konserwatorium nie może zrozumieć...". Nie może, bo pojawiają się tu zbitki terminów, nie mające nic wspólnego ani z pierwszą, ani z drugą formą recenzji. Nie ma rzeczowego przedstawienia faktów, w tym przypadku "treści" płyty. Muzykom i teoretykom ta recenzja nie mówi nic. Nie posługuje się ich językiem, więc de facto nie jest fachowa. Tą linię obrony przyjmuje Peron. Całkowicie bez twardych podstaw teoretycznych, a takie powinny się absolutnie pojawić, jeżeli rozmowę zechcemy nazwać "merytoryczną".
Wracam do sądów wartościująch. Każda recenzja powinna je zawierać, bo bez tego nie jest recenzją, a jedynie relacją, opisem.
Kryzys w krytyce polega na swobodzie w wypowiadaniu sądów. Oczywiście, ta powinna być bezkresna jak galaktyka, ale pod warunkiem przedstawienia uzasadniania oceny. W najlepszych czasach najlepsi krytycy potrafili pójść dalej. Pisali, co można było zrobić, żeby było lepiej, poprawniej, ładniej, rzetelniej, bardziej.... pozazmysłowo cudnie. To wymagało od krytyka, by oprócz podstaw teoretycznych miał za sobą praktykę, lub chcociaż zacięcie praktyka. W przypadku muzyki to akurat nietrudne, ba każdy teoretyk ma za sobą praktykę. Choćby nieudaną, ale popartą wytężoną, codzienną pracą z instrumentem przez kilkanaście lat.
Jeszcze jedno. Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że recenzje ludzi pozbawinych wiedzy są równie dobre jak tych, którzy ją mają. Zapał, entuzjazm, miłość i oddanie dziedzinie, o której się pisze to piękna rzecz. Ale wiedza to fundament.
Dlaczego można pisać o muzyce, malarstwie, poezji, literaturze tych podstaw nie mając, nie można za to o medycynie, architekturze, prawie???
Sztuka to też wiedza. Umiejętność gry na fortepianie zdobywa się na studiach, poznając tysiące reguł. Jeżeli ktoś ich nie zna, to jak ma ocenić "pracę" pianisty?
Nie znaczy jednak, że nie powinien tego robić. Opinie laików są bardzo cenne, zwłaszcza dla muzyków, którzy najbardziej pragną, żeby ludzie odbierali ich sztukę intuicyjnie. To jest najwyższy poziom komunikacji. A wtedy najbardziej liczy się komunikatywność.
Pani Greto! Mimo wszystko gratuluję Pani naprawdę udanego debiutu. Żadna recenzja nie spotkała się z takim oddźwiękiem na tym forum. A załogę Diapazonu przepraszam za impulsywne wypowiedzi niektórych forumowiczów. Takie jest zbójeckie prawo Internetu.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2