Grzech pierworodny
sabunia portal
Niestety bez wiary nie ma wiedzy
Pomysl, Gdyby Darwin nie zyl, prawdopodobnie wszyscy by wierzyli ze Bóg nas stworzyl, to szatan, kieruje czescia z nas w zla strone aby oddalic nas od Boga, ktory otwiera nam przyszlosc, Szatan nic nie chce z nami zrobic pozniej, nie obchodza go nasze zycia, jedyne co on chce to zabrac jak najwiecej ludzi od Boga, az gdyz wie ze to jego koniec
8 Zachowujcie trzeźwość umysłu, bądźcie czujni. Wasz wróg, Diabeł, krąży jak ryczący lew, starając się kogoś pożreć. 9 Ale przeciwstawcie się mu, stali w wierze, wiedząc, że jeśli chodzi o cierpienia, to samo dzieje się w całej społeczności waszych braci na świecie.(1 Piotr. 5:8,9)
@woock- Jezus Swoja smiercia, zmyl z nas grzech pierworodny, ale i tak wiekszosc woli byc po stronie Szatana, czyli kazdy ma wybor, Chciesz cieszyc sie doskonalym zyciem, w pokojowych warukach? Przystosuj sie do biblii, chcesz ciszyc sie przyjemnosciami tego swiata, idz swoja droga, TO JEST WOLNA WOLA!
Przy całym szacunku dla naszych, różnych poglądów - nie brońcie chyba za bardzo konstytucji kwietniowej. Nawet jeżeli ktoś chciał wzmocnić egzekutywę, to mógł to zrobić to tak jak w konstytucji V Republiki Francuskiej z 1958 r. czy chociażby w polskiej noweli sierpniowej). Nawet litewska konstytucja z 1938 r., pisana dla autorytarnego reżimu Smetony, była bardziej oględna.
Kwietniowa – raz, że obarczona grzechem pierworodnym, przyjęta sprzecznie z prawem, dwa – to kuriozum. Ten jej art. 2, art. 3, art. 11. Wystarczy przeczytać i porównać z konstytucjami normalnych państw demokratycznych, nawet z silną władzą wykonawczą.
W kwietniowej były może dwie dobre rzeczy:
1. Przepisy pozwalające na funkcjonowanie organów państwowych w stanie szczególnego zagrożenia (np. art. 13 ust.1 pkt 2 lit. b - wyznaczanie przez prezydenta na czas wojny następcy, czy art. 79 ust. 2 – dekrety prezydenckie w czasie trwania stanu wojennego i inne uprawnienia głowy państwa w tym okresie).
2. Fakt, że parę konstytucji na kwietniowej wzorowano (brazylijska z 1937 r., litewska 1938, estońska 1938). Czyli wreszcie ktoś od nas ściągał. Tylko, czy to tylko powód do chwały… Brazylijczycy np. specjalnym sentymentem swojej „polskiej”, autorytarnej konstytucji nie darzą.
ja to nie mam siły do tej gleby. Od mojej szkoły chce mi się rzygać i zresztą szczęśliwie niedługo ją skończe (?).Jak mnie dopuszczą do matury :D . Bo pod wpływem m.in. Budzego i Triquetry troche rzadko w szkole bywam :x :?? Po feriach mam skuteczność 20% :D A w mojej szkole to grzech cięższy od pierworodnego
jak to zwykła, gdyby go urodziła nie byłaby już zwykła. Tak samo z Maryją też była zwykłą Maryją dopóki nie urodziła Jezusa.
Nie była zwykła, bo nie miała grzechu pierworodnego i w całym życiu nie zgrzeszyła a Kowalska ma grzechów że ho, ho!
Obiektywny stan to nie jest na pewno. Na jakiej podstawie stwierdzasz stan, ktory nie ma zadnych obiawow? Jedynie wiesz, ze tak wlasnie jest; nie ma w tym ani odrobiny obiektywizmu. Cos, co przyjmujesz "na wiare", jest wg Ciebie obiektywne?
Owszem, jest to stan obiektywny. Przejawia się on następująco:
- człowiek instynktownie boi się słowa Bożego i nie ufa mu
- czuje w sobie powołanie do miłości, ale nie jest w stanie poświęcić swojego życia dla relacji w kimś innym, nie jest w stanie tak istnieć, aby dawać siebie innym zapominając o sobie
- człowiek spontanicznie upatruje swojego szczęścia tam, gdzie go nie ma [bogactwo, władza, sława, przyjemności ciała] a boi się sięgnąć po szczęście wymagające ofiarownia samego siebie
Do odkrycia grzechu pierworodnego prowadzi bezpośrednio konfrontacja z osobą Jezusa.
Czy Maryja była wolna od grzechu? Jeśli tak to co to dokładnie znaczy?
W przypadku Matki Bożej mówimy o uprzednim odkupieniu. Znaczy to, że Ona przyszła na świat wolna od grzechu pierworodnego. To zaś jest faktem decydującym, że nie mając tego "negatywnego potencjału" nie mogła zgrzeszyć. Matka Pana jest "keharitomene tou Theou" napełniona łaską Bożą, która to łaska pozwoliła Jej na to, by zachowywała Prawo Pańskie, rozpoznając wolę Bożą w swym życiu.
@Pedro, chrześcijanin
A niby czemu Maria miałaby nie odczuwać bólów porodowych? Była kobietą, jak każda inna. To, że była Niepokalana oznacza, iż nie dotyczyły jej duchowe konsekwencje grzechu pierworodnego, a nie cielesne, jak właśnie bóle porodowe.
Ostatnio obiła mi się o uszy informacja, że tatuaże robią sobie ludzie o wysokim poczuciu wstydu i niepewni siebie.
Z drugiej strony, antropolodzy są zgodni, że homo sapiens w przeciwieństwie do homo neandertalis miał dużą potrzebę malowania i ozdabiania ciała, czego tatuaże są logiczną kontynuacją. Zatem wstydzimy się o wiele bardziej od neandertalczyków i mamy silniejsze od nich poczucie nagości - ciekawa przesłanka do rozważań o grzechu pierworodnym...
Jezus był potomkiem Dawida za sprawą Józefa, który był jego domniemanym, a więc przybranym ojcem, jak to zaznaczono w Ewangelii wg Łukasza 3:23. Mesjasz musiał być zupełnie bezgrzeszny, czyli nie mógł być poczęty w grzechu, jak inni ludzie, dlatego też nie mógł mieć on ludzkiego biologicznego ojca.
Abstrahujac calkowicie od kwestii Jozefa jako ojca, dlaczego posiadanie ziemskiego ojca mialoby byc przyczyna czyjejs grzesznosci? Czy grzech to jakas zaraza ktora sie przekazuje przez plemniki? I dlaczego przez plemniki? Czy jajeczko kobiety jest bezgrzeszne? Przeciez Jezus nawet jesli nie mial 'grzesznego' ojca to mial taka 'grzeszna' matke....
Czym jest grzech, ze mozna go przekazywac?
Grzeszna natura nie sugeruje "grzechu pierworodnego". Grzech - to złamanie Bożego Prawa. Jeszua miał grzeszne ciało - odziedziczył naturę Adama, ale nie zgrzeszył. Był też poddany Zakonowi, którego nie złamał. Sadzicie, że tylko Bóg udający człowieka mógł być bogobojny?
Hebr. 5:7
7. Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany;
(BW)
Bóg wysłuchał go ze względu na bogobojność, a nie nie skażoną naturę...
Myślę że na początku warto byłoby podyskutować o wzorze mężczyzny i kobiety ukazanej nam przez Boga.
Ja osobiście bardzo żałuję że zmarnowaliśmy ,przez grzech pierworodny tę prawdziwą jedność między kobietą a mężczyzną . Trojca Przenajświętrza w swym zamiarze stwarzając kobietę z żebra Adama (boku)postanowiła o nierozelwalności mężczyzny z kobietą ,jakie to wspaniłe Dzieło . Po grzechu pierworodnym już takiej jedności
nie jesteśmy w stanie posiąść.Szkoda.
Co wy na to?
:evil: Pionek nie rób takiej grożnej miny
Problem w tym, że dzieci nie wierzą i nie wiedzą, co to jest wiara. Nie mają pojęcia co się z nimi dzieje kiedy ksiądz polewa ich główki wodą. Nie mają pojęcia co to oznacza. Zupełnie nic im to nie daje. Nie mają pojęcia, że ktoś oczyszcza je z grzechu, że dołączają do jakiegoś Kościoła. Jest im to naprawdę zupełnie obojętne. Nie przyjmują żadnego Boga, bo nawet nie wiedzą o Jego istnieniu. Żaden Bóg nie wchodzi do ich duszy i nie daje im wiary, bo nie są nawet świadome tego jaki wybór podjęli ich rodzice. I to nie był ich wybór.
Chrzest oznacza przynależność do jakiegoś Kościoła, a skoro tak to chrzcić powinni się ludzie, którzy chcą do tego Kościoła należeć i tyle. Nie ma znaczenia czy ktoś jest dzieckiem czy dorosłym, wystarczy chęć przyjęcia Boga. Chęć wychodząca od samego człowieka, a nie kogoś innego. Wtedy Bóg naprawdę nie ma żadnych przeszkód.
Jeśli będę miała dzieci to pokażę im jakie mają możliwości jeśli chodzi o wiarę. Decyzje podejmą same.
Pamiętam jeszcze dzieciaki z podstawówki i gimnazjum, które chodziły na religie. Niektóre rzeczywiście były z własnej woli, inne były zmuszane. I chociaż wszystkie były ochrzczone, to Boga do serca przyjęły tylko niektóre, bo zrobiły to z własnej, nieprzymuszonej woli. Poza tym nie liczy się sam fakt przyjęcia, ale jego jakość. Co z tego że mam chrzest, skoro nie chcę przyjąć Boga? Co mi dał chrzest? Oczyścił mnie z grzechu, chociaż nawet nie wierzę w żaden grzech pierworodny?
A co do szczepień, to zupełnie inna sprawa. Bez Boga jakoś żyję, a chorując na niektóre choroby bym umarła.
Chwila moment - nie mylmy pojęć!
Problem czyli zagrożenie/ wyzwanie to jedno - są różne możliwości podejścia etc.
Obniżenie nastroju to drugie a depresja to trzecie - zdecydowanie terapia jest potrzebna i żadne pitu pitu kawa/ herbata/ reggae czy (w szczególności) konopie nie pomogą.
Mnie też czasem łapie taki weltshmerz, ból istnienia - element składowy człowieka, chrześcijanie mówią, że to on najmocniej mówi nam o ranie pozostałej po grzechu pierworodnym, dziurze do wypełnienia tylko przez Boga Samego - ale zdecydowanie nie rozumiem tego gdy powiedzmy 10 - 15 lat temu upajałem się takimi stanami. Jak widzę, że teraz wytworzyła się cała moda czy pod kultura związana z takimi zachowaniami to normalnie ciarki - na emocjach można przejechać się bardzo silnie, spaprać sporo gdy staja się zabawką w rękach niedojrzałych ludzi (po części przynajmniej powodowanych przez przemysł).
Ech.
Tak to jest jak się zamiast sprzątać i lepić pierogi siedzi samotnie w pustym biurze :P
Czyli to jest wina grzechu pierworodnego? Przepraszam, ale jeśli coś takiego się nazywa sprawiedliwością to Hitler powinien dostać pokojową Nagrodę Nobla. Toż to najsprawiedliwszy człowiek w dziejach świata był.
Teraz pytanie, czy dalej mamy w sobie grzech pierworodny?Da sie go "usunąć"?
Spróbuj programem jv16 PowerTools. U mnie poskutkował. :P
Ludzie zaczęli tworzyć sobie religie, bo u zarania dziejów ludzkości rzeczywistość nie była przez nikogo zafałszowywana.
Obecność Pana Boga wyczuwało się instynktownie. Jednak grzech pierworodny robił swoje. Tylko Bóg ma prawo decydować o tym, jaki jest Bóg. Tymczasem Szatan kusił "będziecie jak Bóg"... i każdy miał własny pomysł na najwyższego Boga - a to Aton, a to Adonai, a to Djaus, a to Dievs.
Prawda, że podobne nazwy? Mimo to, wszystkie one pochodzą z różnych zakątków Ziemi (np. Djaus u Hindusów, Dievs u Bałtów).
Są jak pojedyncze cegły z jednego, szerokiego muru zwanego Wiarą. Jedni ludzie biorą do ręki jedną cegłę i mówią, że druga nie jest prawdziwa. Wszystkie są prawdziwe. Mają podobny kształt. Ale zarazem każda z nich to tylko cegła. Z czasem dobudowywane są kolejne, wyższe warstwy tego muru. Niektóre cegły są budowane wg jednego, lepszego Schematu. Inne wciąż trwają w swej niedoskonałości. Jedna cegła może być na tyle chwiejna, że zbudowane na niej warstwy - choćby i najtrwalsze - rychło ulegają byle korozji. Takie cegły należy eliminować (co uczyniono z np. Perunem, Światowidem i paroma innymi fałszywkami).
Tyle w kwestii legitymizacji religii. Ludzie mają ją natomiast, aby odwdzięczyć się Bogu, zapracować sobie na Zbawienie. Człowiek myślący od razu zauważa, że istnieje coś więcej.
"Kreps, specjalista w zakresie cyfr, zauważa, że to nie ilość lat ma tu znaczenie, a liczebność ludzkiej populacji. The Population Reference Bureau szacuje, że całkowita liczba ludzi urodzonych aż po dziś dzień to mniej więcej 105 miliardów. Z tej sumy jedynie 2 % żyło na przestrzeni 100.000 lat poprzedzających przyjście Chrystusa.
„Wynika z tego – odnotował Kreps – że wyczucie czasu przez Boga nie mogło być bardziej perfekcyjne. Gdyby objawił się na wcześniejszym etapie dziejów rodzaju ludzkiego, to jak trwałe były by Jego relacje z człowiekiem? Zamiast tego ujawnił się tuż przed gwałtowną eksplozją demograficzną na skalę światową, w wyniku czego jeśli nawet minęło wówczas 98 % czasokresu istnienia ludzkości, to żyło w tym okresie zaledwie 2 % jej członków, a 98 % spośród nas chodziło po Ziemi po nastaniu Odkupienia”." (cyt. za http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/2457/ )
Bez religii nie ma człowieka, tylko materia. Zwierzę nawet. Aha, no i nie należy mylić religii z wiarą. Wiara to to, co nam dał Bóg. Wracając do poprzedniego przykładu, glina. Religia to to, co my sami robimy z wiarą. Jak ją interpretujemy. Taka cegła, a raczej jej projekt (możliwe poprawki etc.)
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2