gratulacje wierszyki Magister
sabunia portal
Poeta, rzeźbiarz, ur.30.października 1946 r. w Poroninie, pochodzi z rodziny
chłopów górali, od wieków osiadłej na Podhalu. Jako syn rolnika, po
ukończeniu szkoły podstawowej poświęcił sie pracy na roli, przejmując
gospodarstwo po śmierci ojca. Wiersze zaczął pisać od 1965 r. Najpierw
publikował w wydawnictwach ogólnopolskich, poźniej, regionalnych, a i za
granicą (USA). Poeta, działacz, radny GRN, członek STL w Lublinie, Klubu
Literackiego w Zakopanem i Oddziału Związku Podhalan w Poroninie. Ostatnio
promował swoją następną pracę: "Rodowe dziedzictwo". Poronin 2004.
Wydawnictwo: Franciszek Łojas-Kośla.
Promocja tej książki odbyła się wcześniej na XI Zjeździe Gutów Mostowyk w
Poroninie w Boże Ciało, a ostatnio w Zakopanem. Autorowi gratulujemy!
W imieniu Związku Podhalan Oddział Poronin piękne gratulacje złożył Prezes
Związku Podhalan Oddziału Poronin mgr inż Andrzej Skupień za zebranie tak
obszernego materiału, opisującego nie tylko dzieje rodu Łojasów-Kośli, ale
też historię Rodnej Ziemi i naszych Ojców na 100-lecie góralskiego ruchu
regionalnego.
A my poozrucani po świecie tyz mu barz piykne składomy za tom jego
robote Bóg zapłoć a ksiązecki pod pache i ś nimi we świat jedziymy.
dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/07.06/Podhale/0502/0502.html
Telo.Pozdr.
Nie wszyscy byli na miejscu..
Na "Rogu Brackiej i Reformackiej" adwokata NIE BYŁO - trafiliśmy tam zaraz po
przejściu części Plant i spotkaniu z "Dratewką" i kierując się jedyną znalezioną
"wskazówką" (zdjęcie "Zaułka Niewiernego Tomasza" za szyba zamkniętego lokalu -
nie wiem, czy to zmyła, czy przypadek) poszliśmy na Tomasza, gdzie trop się
urwał (personel kawiarni mimo tortur nic nie zeznał)...
Potem wróciliśmy do Dratewki i po ponownym przepytaniu (bez efektu) spotkaliśmy
panią ze wskazowka na Plantach i prosto na Bracką (brawo za wierszyk -
wskazówkę), potem do Pasaży Bielaka (pierwsza kolejka - strata czasu bez sensu),
potem dominikanie (wielki burdel, kilka kolejek i korek na 20-30 minut) i
heretyk (kolejna kolejka).
Potem prosto: Archeolog (której, jak donoszą inni wcześniej też nie było na
stanowisku), mgr Rycerz, Zaproszenie na bibę, Felicjanki (dostaliśmy precla i
spotkaliśmy siepaczy) i "wylot Smoleńsk" - niestety ten przy Plantach. Po
nawrocie i znalezieniu "Smoka" (nie u wylotu a na skrzyżowaniu ul. Smoleńsk z
Retoryka - drugi wylot jest na Aleje - tuż za kamienicą ze smokiem na fasadzie,
zkoda, że tego nie wykorzystano) prosto do Antykwariatu i tu trop się nam urwał
(nie rozszyfrowaliśmy "studentów trzech"), wiec, po krążeniu po Gołębiej i
Jagielońskiej) poszliśmy do Dratewki (emerytowanego pracownika służb)
wnioskując, że ma związek z teczką. Tam daliśmy mu zakupionego na miejscu precla
(poprzedni zjedliśmy po drodze) i wróciliśmy na Reformacką (adwokat tym razem był).
Potem, po krążeniu wokół Rynku wpadliśmy na "s-u-k-I-E-N-N-i-c-E" i znaleźliśmy
Developera - już bez pieczęci - potem do namiotu.
Wynik - tuż za miejscami punktowanymi :-)
Na plus:
- świetna zabawa,
- gratulacje za pomysł rozśrodkowania drużyn z Rynku - Planty to było to, każdy
poszegła w inną stronę.
- świetne i zabawne wierszyki-wskazówki.
Na minus:
- spóźnienie się "kontaktów" na co najmniej dwa miejsca (nie ma co iść w zaparte
- nie było ich i tyle),
- utrata w sumie około godziny na stanie w kolejkach (do sprzedawcy odpustów,
"dominikanów" w benedyktyńskich habitach i heretyka)- organizatorzy
rozładowujący korki pomogli, ale niewiele mogli zrobić - wąskie gardła mogły
rozłożyc grę.
Podsumowanie: wielka frajda! :-)
gratulacje
witam
czy znacie moze jakies wiersze, zyczenia, cos nie banalnego co mozna
wykorzytsac jako gratulacje - okazja oborna pracy mgr??
dzieki za pomysly
Dziękuję za gratulacje i Hania też dziękuje
Witam "nowe" Mamuśki wraz z Pociechami.
Jutro wyniki zbója, ale to loteria. Z cypiska baba napisała, że mam 20%, a jak
w czwartek byłam na konsultacjach ze spisanymi i znów zrobionymi reakcjami, to
okazało się, że miałam 58%. Niestety babka powiedziała, że już nie ma tamtych
prac "poszły do zmielenia" (2 tyg minęły od cypiska) - szkoda słów.
Co do walentynek... dostałam życzenia od kolegi akademikowego i zaproszenie do
kina w piątek - bez względu na stan zaliczeń naszych
Od innego kolegi smsa z wierszykiem, ale nie lubię jak nadużywa się
słów "kocham Cię"...
Ktoś z Warszawy ze stacjonarnego dzwonił, ale niestety zaczynałam pisać zbója -
nr tel. mi nieznany.
Miałam rozmowę z dziekanem i promotorem... teraz tylko pisac podania i będzie
OK = obrona inż. po 9tym sem. a mgr po 10tym hihihi.
Iwo-jadalnia super!
Zwykle staralam sie odpisywac na gg, wiec wiecej nie pamietam Aha Aga -
fryz bomba, ale niestety nie na moja glace.
Bolą mnie kolana najbardziej to niezoperowane - zmiana pogody?
Cóż jeszcze? Pożarta jestem ze współlokatorką zza ściany - ale tak na max'a.
Sama chciałą to ma. w łazience już nie może być Hani wanienki... to akurat
ziarnko piasku w tym zamieszaniu. Jest głupią smarkulą i niestety życie za
bardzo ją pieści. Jak ja nieznoszę bab, które lecą tylko na kasę, fury itp. i
kłamią w żywe oczy i... szkoda gadać.
Dziś mam 11 dzień ćwiczeń z "magicznej " 42
Pozdrawiam!
Jolka
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2