gronkowiec objawy Zarażenie
sabunia portal
U ludzi katar i grypa są chorobami wirusowymi, a świnki rzadko zarażają się wirusami od ludzi. Natomiast, jeśli przeziębienie jest w rzeczywistości chorobą bakteryjną, zarażenie jest możliwe. Choroby układu oddechowego u świnek wywołują paciorkowce odpowiedzialne u ludzi za zapalenie płuc (Streptococcus pneumoniae), gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus) i pałeczka krztuśca (Bordetella pertussis, Bordetella bronchiseptica).
Od innych zwierząt świnka może się zarazić gronkowcem Streptococcus zooepidemicus oraz bakterią Pasteurella multicida. Ta ostatnia jest główną przyczyną chorób układu oddechowego królików i łatwo przechodzi na świnki. Pastereloza jest bardzo ciężką chorobą, zarówno królików, jak i świnek morskich.
Podstawowe objawy zakażeń układu oddechowego u świnki to wyciek z noska, kichanie, zaropiałe oczy. Nie zwlekaj z wizytą u weterynarza, jeśli tylko zauważysz któryś z tych objawów. Konieczne jest podanie antybiotyków - tylko w żadnym wypadku nie może to być penicylina, ani jej pochodna, np. amoksycylina!
" />objawy moga odpowiadac FSF, a moze sprobowac powtorzyc badania krwi i moczu by wykluczyc cos prozaicznego wyleczalnego w zwiazku z nerkami i poleczyc te ewentalne paciorkowce lub gronkowce
[ Dodano: Sro, 16 Wrz 2009 14:36 ]
WBC - Wzrost ich liczby nazywamy leukocytozą, a spadek leukopenią. Podwyższenie może być spowodowane przyczynami fizjologicznymi (wysoka temperatura otoczenia, opalanie się na słońcu, ciąża, wysiłek fizyczny, stres) lub patologicznymi (stany zapalne narządów, uszkodzenia tkanek, zakażenia, zatrucia, nowotwory). Spadek ilości krwinek białych może być spowodowany przez niektóre choroby zakaźne, zwłaszcza wirusowe - WZW, grypa, zakażenie HIV, odra, różyczka, ospa wietrzna, uszkodzenie szpiku kostnego przez środki chemiczne, promienie jonizujące, aplazja (zatrzymanie w rozwoju, zanik) i hipoplazja szpiku, wyniszczenie, kolagenozy, przerzuty nowotworowe do szpiku kostnego, niektóre białaczki, ciężkie zakażenia bakteryjne - posocznice, dury i paradury, wstrząs anafilaktyczny.
" />Pierwsza moja Shar-peika nie miala zadnych problemów z sierscia do momentu urodzenia szczeniat. Po odchowaniu malych zostala praktycznie bez siersci na nogach. brzuchu, bokach. Pierwsze rozpoznanie bylo grzybica i drozdzyca. Leczenie typowe srodkami przeciwgrzybicznymi wzmocnione gricine. Po kilku dniach wlos pojawil sie na nowo lecz troszke slabszy. Dopiero wszystko wrócilo do normy po linieniu. Tak bylo za kazda ciaza. Takie same objawy mialem u sznaucerki. Ta z kolei poza broda i uszami calkowicie lysiala. Dlatego strzyglem ja przy skórze przed porodem. Takie objawy sa efektem zaburzen hormonalnych oraz efektem zaklocenia równowagi elektrolitycznej w organizmie. Jest to spowodowane ciaza i mlecznoscia. Braki w skladnikach suka pokrywa ze swoich zapasów a to z kolei zaklóca ta równowage. czesto dochodza sprawy hormonalne które przedluzaja i poglebiaja ten stan. Bardzo czesto lekarze szukaja przyczyny w grzybach, nuzencach i innych. Zaczyna sie leczenie srodkami nie zawsze najlepszymi a czesto oslabiajacymi psa. Podanie antybiotyków, bo jest to niestety nagminne zmniejsza odpornosc psa na zakazenie gronkowcem skórnym, grzybicami, nuzencem. Dlatego byc moze i wstepne rozpoznanie u suczek bylo nie takie jak powinno na co wskazuje fakt, ze lysienie ustapilo po ciazy, gdy ustabilizowala sie produkcja hormonów i uzupelnil sie poziom mikro i makro elementów . To tylko jedna z mozliwych ocen tej sytuacji. Mozliwe sa oczywiscie i inne.
" />
">a czasem może być taka skłonność u psa ,bo ma np.taką budowę ucha i częściej będzie łapał zapalenie
Ja myślę że to nie tyle budowa samego ucha(bo tę raczej wszystkie psy mają taką samą) co właśnie swoista flora (o ile flora jest dobrym słowem ) . I tu tak jak napisała agag dobrze zrobić wymaz.
Mnie bardzo przestrzegano przed wyjałowieniem uszu poprzez częste czyszczenie. Tzn jeżeli trzeba czyścić regularnie często to coś jest nie tak .
">węszynosko czyli paciorkowiec po sterylce ? spadła jej odporność , hormony są bardzo ważne
Wydaje mi się, że to nie tyle sterylizacja a właściwie brak hormonów jest powodem gronkowca co może osłabienie organizmu zabiegiem. Albo możliwe jest zakażenie podczas zabiegu...tylko czy wtedy akurat tylko w uchu dawałby taki objaw ?
Może być jakieś zakażenie, nie wiem ... bakterie, grzyby, wirusy, pasożyty... Chodzi mi o to że przez tę "modę" na alergie to ludzie już myślą że nie istnieją na Świecie inne choroby. Są jeszcze zaburzenia metaboliczne, hormonalne, niedobory żywieniowe, zatrucia ...
A stosowanie (często nepotrzebnie) ogromnej ilości leków przeciwalergicznych właśnie sprzyja powstawaniu wielu innych chorób ( np różne zakażenia i nie tylko gronkowiec, choroby wątroby, nerek, zaburzenia metaboliczne, psychiczne - już sama ta lekomania w tak młodym wieku u wielu forumowiczów mnie załamuje :czasami to jakbym słyszała swojego Tatę który jest lekomanem ale ma 78 lat!) .
A to że jakis objaw nasila się po zjedzeniu czegos też niekoniecznie świadczy akurat o uczuleniu. Może być problem z wątrobą, tzrustką (niedobory enzymatyczne), pasozyty, grzyby tak jak pisałam.
A, i jeszcze jedno : choroba zakaźna to nie jest to samo co zaraźliwa.
dzięki za odpowiedzi,
post był nieco podchwytliwy,dlatego,ze kolega jeden niedawno pytał,czy moze się zarazić azs przez kontakt z drugą osobą.
według definicji azs wywołuje alergen,czyli będzie nim zarówno metal,czy czekolada,ale również grzyby,pasorzyty i temu podobne.
dlatego moja odpowiedz ,aczkolwiek prowokująca,jest własciwa w pewnym sensie,
gdzyż mozna się w niekiedy zarazić chorobą,której skutkiem ubocznym jest azs.
to tyle wyjaśnien
proszę nadal o próbę skierowania mnie na jakiś trop dotyczący zarazliwości występującej w mojej rodzinie.
trop wenerologiczny jest ciekawy,aczkolwiek nie jedyny mozliwy.
jak bym miał kiłę to przez półtora roku nie leczenia pewnie bym umarł (doczytałem,ze jednak nie umiera się tak szybko jednak brak innych objawów)
jesli hiv,to byłby to najbardziej niesprawiedliwy hiv na świecie,bo ryzykownych sytuacji miałem zero i jestem przekonany,ze partnerka również
na razie poddałem się rutynowym testom na grzyby i pasorzyty,plus wymaz na gronkowca,do wenerologa to pewnie babę poślę
pozdrawiam
Trzeba sprawdzić na jakie antybiotyki zareaguje gronkowiec i podać lek. Innej możliwości nie ma.
Jeżeli chodzi o to, gdzie dziecko sie zaraziło to będzie bardzo trudna sprawa. połowa ludności ma gronkowca, dziecko mogło się zarazić np podczas karmienia piersią, jeśli masz go na skórze (synek mojej koleżanki tak się zaraził - ona nie miała żadnych objawów gronkowca).
Moja córka też miała gronkowna w układzie pokarmowym. Przeleczona antybiotykiem (reakcja na lek koszmarna - wysypka na całym ciele, nawet po wewnętrznej stronie dłoni i na podeszwach stóp ).
Nie mogę powiedzieć żeby po przeleczeniu gronkowca poprawił się stan skóry Gosi. Kiedy reakcja na antybiotyk ustąpiła skóra nadal była kiepska. Chcieliśmy powtórzyć badania, żeby sprawdzić ćzy gronkowiec zniknął, ale lekarze twierdzili, ze jest to bezcelowe, "bo gronkowca do końca się nie wytępi, można go tylko wyciszyć"
Minęły prawie dwa lata od tamtego czasu. Obecnie skóra Gosi jest o niebo lepsza. Podejrzewam, że ona po prostu "wyrasta" czyli obszar zmian zmniejsza się i lokuje sie głównie w zgięciach.
Pozdrawiam
Ali
" />Witam.Zakażenie skórne to trudne do wyleczenia( jątrzące się )zmiany skórne.Często po ospie wikła się gronkowiec i paciorkowiec.Miałem kariera z paprzącym się okiem.Najpierw miał wypalanie laserem, potem przemywałem mu wacikiem umoczonym w eterze.Niestety poległem ja i poległ karier.Zakażenie przez przewód pokarmowy to typowe objawy ostrego zatrucia pokarmowego.Gronkowiec tak jak inne bakterie rozprzestrzenia się korzystając z układu krwionośnego.Może więc zarazić praktycznie każdy organ.Z tego co pamiętam podaje się syntetyczne penicyliny.Jedna sprawa jest trudna do wyleczenia.Ja bym skasował ptaka.Raz próbowałem leczyć i wystarczy.Pozdrawiam.
" />Witam.Ad.Wściekły wyżej w tym temacie jest mowa o karierze.To ten ptak miał oko zarażone gronkowcem.Oko łzawiło i nie było żadnych innych objawów.
Ad.Bubi.Dziwisz się?Bo ja nie.Sami do tego doprowadziliśmy.Zamiast iśc do weta i kupowac leki dopuszczone u nas do obrotu i wyprodukowane przez naszych producentów to lecimy na targ i nabywamy gówna(de Weerd i inne) pochodzące z przemytu.Gołębiarze to i tak był mało opłacalny rynek.A nasze postępowanie sprawiło,że ten rynek jeszcze się spłycił.Oni liczą kasę i jak jest mały popyt to po cholerę mają dokładac do interesu. Z rynkiem drobiarskim tak nie zrobią.Tam hodowca nie leczy podróbami z targu tylko biegiem gna do weta jeżeli coś złego się dzieje z ptakami.I to jest nasza nadzieja.I indyk i gołąb to ptak.Wystarczy wiedziec jak przeliczac dawkowanie i korzystac z leków przeznaczonych dla drobiu.Doxy jest jedna czy to dla gołębia czy to dla kury.Inna jest tylko waga ciała.Jest coś takiego jak jednostka na kilogram masy ciała.Damy sobie radę.Pozdrawiam.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2