gronkowiec złocisty Łódź
sabunia portal
Gronkowiec złocisty
Od roku męczę się z cholernym gronkowcem złocistym, który zaatakował moje
gardło. Nie mam już siły, nic mi nie pomaga ( dziesiątki antybiotyków
pomagają tylko na chwilę). Lekarze bagatelizują ten problem, mwiąc że nic się
na to nie poradzi.
Mieszkam w Łodzi, może ktoś z Was mógłby mi polecić naprawdę dobrego lekarza,
który nie oleje mojego problemu, a choć trochę ulży mi w cierpieniu.
Pytanie nr 2 - Czy gronkowiec w gardle uniemożliwia zajście w ciążę ? Bo mimo
wszystko planuję dziecko.
Dzięki za pomooc.
w prawdzie nie jestem lekarzem ale opowiem Ci histori mojej koleżanki.
Ewelina zaszła w ciążę mając 18 lat. Ponieważ w dzieciństwie miała krzywice,
biodra zeszły jej się do środka i podczas ciąży nie nastąpiło rozszerzenie
miednicy. Biedna dziewczyna rodziła 18 godzin zanim jakiś lekarz nie
stwierdził, że dziecko nie przejdzie samo przez kanał rodny. No i oczywiście
kleszcze, które nic nie dały no to wakum. Pomogło.
Tobiaszek urodził się w zamartwicy.Wody płodowe brunatno - zielone (potem w
Łodzi powiedziano jej że to cud że Tobiasz żyje bo urodziła go 3 tygodnie po
terminie!!). Jak się tylko urodził to miał masaż serca, reanimacja pełną parą.
Dostał...1 punkt Apgara!!!
Dziś ma 2 latka i 9 miesięcy i rozwija się normalnie. Wspaniale mówi, słyszy,
widzi doskonale. Jedynym problemem były stawy biodrowe do których dostał się
Gronkowiec złocisty i Tobiaszek miał operacje. Teraz co jakiś czas jeżdżą z nim
do Łodzi na konsultacje. Po za tym straszny z niego rozrabiaka.
Pozdrawiam
...nie , nie tego. Mój Synek w wieku 5,5 roku poprosił, by Go ochrzcić..."bo
nie wie,kiedy umrze i to dla niego ważne"...pamiętam, jak tłumaczył księdzu.
Chrzestny 2 tyg. później spowodował wypadek, z głupoty, brawury? Brak fotelika.
Wbrew mojej woli, bez mojej wiedzy.... Synek konał 13 dni...miesiąc po chrzcie
zmarł...dziękuję Bogu, że miałam czas Go pożegnać, przeprosić za wszystkie
swoje "nie teraz" "później" "nie przeszkadzaj".......Byłam w 4 mcu ciąży,
musiałam życ, oddychać, odebrać Synka z prosektorium ....ubrać go w rzeczy ze
chrztu...pochować...Miesiąc później, przy rutynowej kroplówce...na
upał...zakazili mnie gronkowcem złocistym. Krwotok...Odeszły wody.Lekarze
robili wszystko, łącznie z samolotem do Centrum MP w Łodzi...Po 2 mies.
straciłam przytomność, Synkowi stanęło serce. Urodziłam Go po 2 dniach.
Pochowałam po tygodniu obok Brata. Teraz....próbowałam żyć...poroniłam przed
sądem, przed rozprawą z ex, Ich ojcem-psycholem....Paranoja? Wiem, są gorsze
historie, tylko...ja czuje się wyklęta...żal mi moich Dzieci....wolałabym
zamiast nich leżec na tym cmentarzu....To wszystko. Przyjaciele juz nie maja
słów, tylko klną...Mój...milczy, nie wie, jak mi pomóc...lekarze...eh.
Dzięki....
musisz udac sie do browarów łódzkich i załatwić
sobie drozdze piwne cieżko jest je dostać ale nie jest to to samo
co sprzedaja w aptekach po 3miesiecznej kuracji wyleczyłem nawet
gronkowca zlocistego u psów i ludzi polecam metoda naprawde
skuteczna można jeszcze robić płukanki na włosach ....
Uwaga Łodzianki, przestrzegam przed szpitalem im.R
Przestrzegam przed szpitalem im.Rydygiera w Łodzi, ponieważ panuje tam
gronkowiec złocisty. Mój koszmar trwa już prawie 5 miesięcy, bo właśnie tyle
walczę z gronkowcem a wiem, że może to trwać nawet rok i więcej, wszystko
zależy od organizmu. Rodziłam poprzez cc i podczas zabiegu mnie zarażono.
Wybrałam ten szpital, gdyż słynie on z dobrej opieki i ma przyznany tytuł
szpitala przyjaznego dziecku.
O tym, że jest to gronkowiec złocisty dowiedziałam się po tym jak zrobiłam na
własną rękę badania, gdyż lekarze na nie nie kierują bo wynik jest dowodem,
który może obciążyć szpital. Nawet mój lekarz prowadzący, u którego się leczę
7 lat starał się sprawę "zamieść pod dywan".
Dziewczyny jeżeli rodziłyście w tym szpitalu i wasza rana po cc nie chce się
goić, zróbcie sobie badania bakteriologiczne bo bardzo możliwe, że macie ten
sam problem.
Postanowiłam, że nie zostawię tak tej sprawy i chcę pozwać Rydygiera, mam już
całą dokumentację i skontaktowałam się z organizacją Primum Non Nocere.
Jeżeli któraś z was jest w podobnej sytuacji namawiam gorąco, aby nie
odpuszczać, i pozywać szpitale, bo tylko w taki sposób wywalczymy dla siebie
lepsze warunki!!!
"żałoba to depresja po śmierci bliskiej osoby"...
Według psychiatry szpitalnego dn.5.07.2002 roku miała depresję na poziomie F-
32 (chyba). Byłam wtedy krótko po pogrzebie mojego 6-letniego synka Doriana
i ...(horror,co)w zagrożonej 4-mies. ciąży po wewnątrzszpitalnym zakażeniu
gronkowcem złocistym. Właśnie przewożono mnie specjalnym samolotem do Centrum
MP w Łodzi. Niestety, po pewnym czasie zmarł mój drugi synek-Aleksander. Dwa
dni, podłączona do wszystkiego,co było na OIOM-ie urodziłam (?) martwe
niemowle. Pochowałam ich obok siebie, dwa białe krzyże i kilka zniczy. Od
14.10.2002, gdy okazało się na 1. rozprawie sądowej, że mój brat (kierowca
auta, w kt. jechał mój syn)nie poczuwa się do odpowiedzialności..., choć bez
mojej zgody i wiedzy, bez fotelika(!!!)jechał ok. 100 km/h po krętej
kaszubskiej drodze...wylądowałam u psychiatry prywatnego. Biorę Fevarin 100mg,
Clonazepamum 0,5mg. I nic. Nie mogę zasnąć, choć czasami śni mi się moje
dziecko- dba o mnie; zapominam słowa i zdarzenia sprzed godziny czy tygodnia,
ale potrafię podać wszystkie diagnozy z 13-dniowej agonii Doriana. To moje
piekło. I to jeszcze nie wszystko.
Co dalej?????????????????????????????????????????????????????????????????
Zofio...
Powiem ci jedno...pani Ala napisala, ze ja dostaje rente, wiec mam jako takie
zaplecze finasowe, to byla z jej strony beczelnosc...Woalalabym tej renty nie
miec...
Zdolna do pracy jestem calkowicie, a renta jest daletgo, ze mam uszkodzony
blednik w wyniku gentamycyny, ktora mi lekrze zaserwowali na wyimaginowanego
gronkowca zlocistego...Teraz jest im przykro, mnie jeszcze bardziej...W zawiaku
z tym, ze uszkodzenie nastapilo przed ukonczeniem 18 roku zycia i sie ucze, to
jestem nadal dopoki sie ucze traktowana jako dziecko wedlug prawa, wiec dostaje
rente jak kazde niepelnosprawne dziecko...Leki na beldnik nie pomagaly za
duzo,wiec skorzystalam w koncu z akupunktury...sa dosyc dobre efekty..Jest
troche oslabiony sluch dodatkowo, ale tylko w okreslonych sytucajch mi to jakos
przeszkadza..., bednik jest duzo bardziej uciazliwy i utrudnia czesto
zycie..,zwaszcza spanie jak buczy i szumi, ale ludzie maja gorsze problemy....
Apropo studiow, to koncze germanistyke na uniwerku w Lodzi...i troche jestem
zmeczona nauka juz...Poza tym nie jestem z Łodzi, a renta na pewno nie wystrczy
na utrzymanie sie przez kolejnych 6 lat na studiach...Jezli bym sie
zdecydowala, to raczej za granica, w Niemczech najpredzej, bo znam jezyk ...U
nas, w naszej polskiej rzczywistosci nie mam na to warunkow, bo zeby studiowac,
trzeba miec dzis pieniadze, zawlaszcza jak sie nie ejst z miasta akdemickiego i
trzeba sie utzymac poza domem...., a od rodzicow nie bede brala dodatkowo
pieniedzy przez kolejne 6 lat.., bo uwazm to za lekkie przegiecie...
To tyle wyjasnien....
Pozdrawiam...
Ja sama mam gronkowca zlocistego w gardle, okropnie mi to przeszkadza. Ale juz
pare osob mowilo mi ze autoszczepionka jest skuteczna i je wyleczyla z bardzo
juz brzydkiego stadium. W Lodzi robi sie ją w "Mikrob" na ul. Franciszkanskiej.
Nie pamietam numeru , ale sprawdz w TP S.A (wykaz telefonow) , na internecie.
autoszczepionka-gronkowiec złocisty
Proszę o informację. Gdzie w Łodzi lub Warszawie można poddać się terapii
autoszczepionką w przypadku gronkowca. Najchętniej Łódź. Jeśli ktoś zna
proszę o namiary: adres lub telefon albo chociaż nazwę ośrodka...
Dziękuję za każdą pomoc.
autoszczepionka na gronkowca
Mam prośbę do wszystkich, którzy beda w stanie mi pomoc. Czy ktos z Was wie,
gdzie w Lodzi mozna wykonac autoszczepionke? Wykryto u mnie w gardle
gronkowca zlocistego, mecze sie z nim juz kilka lat. Ostatnio przeczytalam,
ze skuteczna metoda na tego typu problem jest wykonanie autoszczepionki.
Ponoc w Lodzi jest to mozliwe, ale nei mam pojecia, gdzie mam szukac...
Bardzo prosze o pomoc. Pozdrawiam! :)
niestety i ja tam rodzilam pod koniec sierpnia. Zaparlam sie na ten szpital, bo
tez rodzilam z Hanka i mialam tam lekarza, ale dziecko mam zarazone gronkowcem
zlocistym i klebsiella.
Niedawno z tego powodu oddzial byl zamkniety i czyszczony.
Dodam tylko, ze to klebsiella pyla powodem dalszych nieszczesci i komplikacji a
w konsekwencji smierci tylu noworodkow na Madurowicza w Lodzi jakis czas temu.
Bardzo dobrze wspominam plozne z patologii ciazy i niektore pielegniarki
noworodkowe. Ja nie musze szukac winnych, bo w tym przypadku ewidentnie dziecko
zostalo tam zarazone. Przez to byla ta dezynfekcja w ostatnich tygodniachi
zamkniety przez tydzien oddzial.
Nasza Magda miala i znowu ma biegunkowe kupy.
Poszlismy do pediatry. Zastosowała enterol i lacidofil.
I nic nie pomogło.
Poszłam do innego pediatry, dostałam skierowanie na zrobienie posiewu kału.
No i dzisiaj otrzymałam wynik: staphylococcus aureus (MRSA dodatni) wzrost
obfity.
Wyczytałam w necie, że MRSA oznacza, że jest to gronkowiec, który pochodzi ze
środowiska szpitalnego.
Ten cholerny szpital Matki Polki w Łodzi, w którym rodziłam był beznadziejny i
jeszcze dodatkowo prawdopodobnie nasza Magda złapała te bakterie właśnie
stamtąd.
Może jestem wdredna, ale jutro zadzwonię do łódzkiego sanepidu i dowiem się,
czy rzeczywiście MRSA ozn. pochodzenie szpitalne i jesli tak, to niech
skontrolują Oddział Perinatologii i Noworodkowy tego szpitala.
Aha, leczenie ograniczone zostało do podania Nifuroksazydu +enterol i
lacidofil.
Pani doktor stwierdziła, że nie ma co panikowć bo połowa populacji ludzi na
świecie ma gronkowca żłocistego i żyje...
To był ostatni raz tej Pani doktor, zmieniam pediatrę. Zresztą to nawet nie ona
zleciła mi to badanie, tylko zupełnie inna lekarka.
Piszę strasznie lakonicznie, przepraszam jestem zła, że znowu coś się do nas
przyplątało.
Pozdrwaiam,
J.
gronkowiec złocisty w przewodzie pokarmowym
Czy ktoś z Was boryka się oprócz AZS i alergii z gronkowcem złocistym MRSA
umiejscowionym w przewodzie pokarmowym?
Nasza Magda ma od jakichs 2tygodni biegunkowe kupy.
Poszlismy do pediatry. Zastosowała enterol i lacidofil.
I niestety, ale nic nie pomogło.
Poszłam do innego pediatry, dostałam skierowanie na zrobienie posiewu kału.
No i dzisiaj otrzymałam wynik: staphylococcus aureus (MRSA dodatni) wzrost
obfity.
Wyczytałam w necie, że MRSA oznacza, że jest to gronkowiec, który pochodzi ze
środowiska szpitalnego.
Ten cholerny szpital Matki Polki w Łodzi, w którym rodziłam był beznadziejny
i jeszcze dodatkowo prawdopodobnie nasza Magda złapała te bakterie właśnie
stamtąd.
Może jestem wdredna, ale jutro zadzwonię do łódzkiego sanepidu i dowiem się,
czy rzeczywiście MRSA ozn. pochodzenie szpitalne i jesli tak, to niech
skontrolują Oddział Perinatologii i Noworodkowy tego szpitala.
Aha, leczenie ograniczone zostało do podania Nifuroksazydu +enterol i
lacidofil.
Pani doktor stwierdziła, że nie ma co panikowć bo połowa populacji ludzi na
świecie ma gronkowca złocistego i żyje...
Co z AZS, tzn. może to nie azs tylko objaw gronkowca? Pani doktor
stwierdziła, że teoretycznie może byc gorsza skóra od tych bakterii.
Dowiedziałam sie tez, że możemy zarażac innych...
Powiem na zakończenie tak, jak nie urok...
J.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2