Gramatyka języka arabskiego Czasowniki
sabunia portal
Ostatni wpis jest sprzed pięciu lat więc trzeba nanieść poprawki.
C1: angielski
A1: hebrajski izraelski, niemiecki, francuski (?) - dwa ostatnie z wolna zapominane z braku praktyki :(
Martwe języki:
1. klasyczny hebrajski - jedynie czasem problemy ze słownictwem, a tak to płynnie czytany ze zrozumieniem
2. łacina - z gramatyki byłem kiedyś porządnie obtrzaskany, więc trochę z tego pewnie zostało; kiepsko ze słownictwem było zawsze
3. greka NT - podstawowe podstawy: gubię się w odmianach czasowników, słownictwo podstawowe
Sposoby zapisu: łacinka, grecki, cyrylica [standardowa], hebrajski, arabski [niecały], IPA [bez diakrytycznych udziwnień]
PS Chyba wolę języki martwe...
Języki syntetyczne mogą chyba być koncentryczne. Chyba w polskim już są takie sytuacje: dom zasłaniają drzewa i dom zasłania drzewa. A
można by mówić pies małpa gonit, pies małpa gonita, małpa gonim itp.
To dokładnie oddaje po polsku normalną konstrukcję w arabskim (inkorporacja zaimka oznaczającego dopełnienie), poza tym że tam orzeczenie jest na początku. W klasycznym były jeszcze końcówki przypadków ale współcześnie nikt ich nie wymawia. Więc w sumie dziś jest syntetyczny i koncentryczny.
A co do tego co pisałem na Wikipedii to po prostu przepisałem z jakiejś encyklopedii, ale przyznam się że sam dobrze polisyntezy nie rozumiem. Wiem że polisyntetyczny jest język aztecki (nahuatl) ale nigdzie nie mogę znaleźć jego porządnej gramatyki. Encyklopedia ludów i języków świata PWN podaje taki przykład:
ni-naka-kwa
ja-mięso-jeść
Ja jem mięso
Mięso to po aztecku nakatl więc nie tylko jest inkorporowane ale do tego traci końcowe -tl.
Co do baskijskiego to w Wiedzy i Życiu (numer 8/98 ) jest krótka gramatyka i tam piszą że jest polisyntetyczny właśnie dlatego że odmiana czasownika uwzględnia dopełnienia
A co do tych języków polisyntetycznych w których kolejność morfemów określa znaczenie to wystarczy że sufiksy podmiotu i dopełnienia są te same:
kochać-1sg-2sg = Kocham cię
k-2sg-1sg = Ty mnie kochasz
Co do baskijskiego to w Wiedzy i Życiu (numer 8/98 ) jest krótka gramatyka i tam piszą że jest polisyntetyczny właśnie dlatego że odmiana czasownika uwzględnia dopełnienia
W arabskim czasowniki otrzymują sufiksy zależne od podmiotu i dopełnienia:
da'awtu-hum ja zaprosiłem ich
da'a-ni on zaprosił mnie
Charakterystyczne że odmiana zależna od podmiotu to fleksja taka jak w językach słowiańskich, dość nieregularna.
W (klasycznym) arabskim nie ma "odmiany zależnej od dopełnienia", a sufiksy dopełnieniowe nie zależą od podmiotu.
Różnica pomiędzy arab. da‘ānī a pol. zaprosił mnie to przede wszystkim różnica w pisowni.
Z drobną pomocą Wikipedii (:P) przypomniało mi się co nieco z zeszłorocznych wykładów.
No więc po pierwsze żadne praktycznie języki nie należą czysto do jednej z kategorii. Np. angielski jest jednym z najbardziej analitycznych języków indoeuropejskich, ale ma pewną ograniczoną fleksję, więc w 100% analityczny nie jest. Chyba takim najbardziej klasycznym przykładem języka analitycznego jest chiński.
Do aglutynacyjnych języków należy japoński i chyba także fiński.
A co do języków alternacyjnych znalazłam taki fragment (z http://www.opoka.org.pl/b...slowo-01.html):
4. Typ alternacyjny — wyrazy, wchodząc w zdanie, zmieniają swoje brzmienie, gdyż istnieje „podział pracy” między spółgłoskami i samogłoskami: spółgłoski noszą znaczenie słownikowe, a samogłoski oznaczają różne formy gramatyczne. Przez zmianę samogłoski następuje zmiana wartości gramatycznej wyrazu. Takie zjawisko zachodzi przy odmianie polskich czasowników — aby utworzyć od formy „mówić” formę częstotliwą, zmieniamy samogłoski „-ó” i „-i” na „-a” i otrzymujemy formę „mawiać”. W języku polskim jest to jednak zjawisko marginalne. W języku typu alternacyjnego jest to ogólna zasada gramatyczna, np. w języku arabskim rdzeń, dla którego charakterystyczne są trzy spółgłoski „q-t-l”, odnosi się do zabijania. Od tego rdzenia tworzy się formy czasownikowe zawierające różne postaci alternacyjne samogłosek: qatala („zabił”), qatila („był zabity”), yu-qtalu („był zabijany”). Do języków alternacyjnych należą języki semickie, a więc np. arabski i hebrajski.
A ciekawe, do której z tych grup zalicza się język z mutacjami spółgłosek takimi jak w sindarinie, czyli walijski...?
i chociaż nie przepadasz za nim to ja radze ci sie uczyc obu bo to są 2 podstawowe języki
Bzdura. Angielski owszem jest najwazniejszy ale na pewno nie niemiecki. Niemiecki moglby sie przydac jesli masz jakies plany zwiazane z wyjazdem do Niemiec/Austrii czy z rozpoczeciem wspolpracy z jakas firma niemieckojezyczna. W innym wypadku, wszedzie na zachod od Niemiec mialabys problem zeby sie w tym jezyku w ogóle porozumiec nie mowiac juz o jakims znaczeniu w tych krajach. No ale taka juz jest glupota szkol w Polsce ze najczesciej jako drugiego jezyka ucza wlasnie niemieckiego choc francuski jest o wiele bardziej przydatny i mowi w tym jezyku pol swiata (Francja, Kanada, kraje Arabskie i mnostwo obcokrajowcow we Wloszech, Hiszpanii itd.).
Jesli chcesz sie uczyc wielu jezykow to to rob, sa ludzie ktorzy maja do tego zdolnosci, lubia to, jest im to potrzebne, umieja odseparowac od siebie zasady funkcjonowania roznych jezykow i tacy ludzie powinni z tego korzystac. Ja sama rozumiem twoja potrzebe nauki bo ja tez cos takiego czuje, wielka chec nauki coraz wiekszej ilosci jezykow. W szkole uczylam sie angielskiego i niemieckiego jako jezykow obcych a jednoczesnie chodzilam na kursy z wloskiego i francuskiego, na codzien poslugujac sie hiszpanskim i katalonskim i wcale nie czuje sie w tym zagubiona, ze to za duzo czy cos w tym stylu. Po prostu przestawiasz myslenie na rozne jezyki, to da sie zrobic i jesli naprawde lubisz jezyki to nie marnuj swojej szansy Jako przyklad moglabym ci podac np. moja przyjaciolke, jest Belgijka wiec francuski i flamandzki sa jej jezykami ojczystymi, majac lat 16 mowi swietnie po hiszpansku, niemiecku i angielsku, a uczyla sie z ksiazek, telewizji, piosenek i podrozujac.
Wyboru miedzy wloskim a hiszpanskim tez nie jest prosto dokonac bo te jezyki sa dosc hmm podobne. Ja tylko jesli moge cos doradzic, radzilabym ci sie zastanowic nad dwiema rzeczami, po pierwsze wloski nie jest latwiejszy od hiszpanskiego - wymowa owszem, jest prostsza ale jesli chodzi o gramatyke to czasow jest tak smao wiele i rowniez trzeba sie uczyc odmian na pamiec i zapamietywac rodzajniki, no i wiele slowek sie laczy (jest tego cala tabelka). Takze nie sugeruj sie raczej ym ze wloski jest latwy, bo tak naprawde to kazdy jezyk ma swoj ladunek slowek i gramatyki, ktora dla poczatkujacego zawsze bedzie trudna, chocby to byl jeden z najprostszych jezykow swiata - angielski. Przy jezykach romanskich dochodza odmiany czasownikow. No i druga rzecz, zastanow sie gdzie moglabys ten jezyk wykorzystac, bo np. hiszpanski jest o wiele bardziej popularny zarowno w Europie jak i oczywiscie w Ameryce, Wloski dla odmiany ma ten swoj charakter
Pozdrawiam i powodzenia!
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2