gramatyka angielska, czasy
sabunia portal
ten francuski błeee... Straszny język nawalają jak katarynki w sumie gramatyka jest prosta, ale jak te najprostsze pierdoły typu rodzajniki, w ogóle niezrozumiały język dla mnie.
GRAMATYKA NIE JEST PROSTA 24 czasy to jednak spro
ja się ucze angielskiego, francuskiego i łaciny
a czego bym się chciała nauczyc to chyba pisałam wcześniej,
Dużo wcześniej uczyłam się niemieckiego ale jak większość z was nie lubię tego języka, tylko zawsze zastanawia mnie skąd ta niechęć czy aby na pewno z gramatyki? skoro są tam sztywne reguły?
A ja lubię niemiecki:d Chociaż nauczyciele skutecznie starali się mi go obrzydzić, to jednak go lubię za to, że brzmi tak inaczej. I zawsze sobie wyobrażam, jak jakiś gruby, ohydny Niemiec-hydraulik krzyczy do swojej żony tym swoim grubym głosem, jakby chciał ją zabić: "Ich liebe dich!!!' xD to mnie zawsze rozpier.dala;d I dlatego kocham ten język;d chociaż go nie umiem, bo nie miałam nigdy czasu się do niego przyłożyć, a nie jest mi aż tak potrzebny;d
Ja się angielskiego chcę w końcu nauczyć, ale idzie mi to strasznie;x Nie wiem, czy kiedykolwiek go opanuję. Pewnie prędzej sobie odpuszczę i będę miała to gdzieś, no ale trudno..;x
Poza tym, w domu staram się uczyć japońskiego, chociaż przez ostatnie miesiące nie miałam na niego czasu przez maturę;x Ale teraz mam wakacje, więc mogę się uczyć^^
Uczę się japońskiego drugi rok w szkole Sakura i według mnie to nie jest trudny język, gramatyka nie jest skomplikowana, myślę, że juz gorsza ta niemiecka. A kanji to mi nawet szybko wchodzą do głowy, tylko trzeba powtarzać co jakiś dłuższy okres czasu. Katakana i hiragana są dość łatwe.
Prawda, szczera prawda! Japoński nie jest trudny, tak naprawdę ma o wiele więcej wspólnego z naszymi słowiańskimi językami, niż się wydaje. Japońskiego trudno jest się nauczyć tylko tym, co urodzili się z angielskim w ustach - haczyk tkwi w fakcie, iż język japoński, a dokładniej jego fonetyka również posiada miękkie głoski. Głoski, których to brakuje w sporej ilości języków na dalekim zachodzie. Najgorszą rzeczą, która przysparza sporo kłopotów w nauce japońskiego są kanji - na co dzień używa się od 500 do 1600 (ponoć równiutko 1945 znaków - tzw. jōyō-kanji, których wszyscy uczą się od małego w szkole) i tyle z nich wykorzystuje każdy przeciętny japończyk. Osoby z wyższym wykształceniem są w stanie przyswoić nawet kilka tysięcy znaków. Uff... Trzeba przyznać, iż jakby spojrzeć na to z naszej strony to głowa może rozboleć. Ale fakt faktem, iż z odrobiną determinacji każdy może nauczyć się japońskiego, w szczególności polak. A przynajmniej katakany i hiragany:
Ja od 1gim uczę się angielskiego, dziś posługuję się nim jak drugim językiem polskim, bardzo dużo czasu na niego poświęcałam. Francuski znam na poziomie średnio zaawansowanym, w styczniu i czerwcu piszę egzaminy DELF, coś takiego jak FCE z angielskiego. Oprócz tego dogadam się jeszcze w wielu językach romańskich, włoski mam podstawy gramatyki i słownictwo dość dobrze opanowane, kiedyś babcia mnie uczyła rosyjskiego, ale teraz już zapomniałam, chociaż zastanawiam się czy nie zacząć się go uczyć znowu, bo bardzo mi się ten język podoba.
ja tez widze problemy u Nicole,ale szkolka sobotnia gramatyki i ortografi nie uczy ,ale religie ....a owszem i to przez polowe czasu....
mimo ,ze mowimy i piszemy to Nicole nie mowi czysto po polsku ...sa problemy z osobami ...on,ona ,ono ....tutaj tego nie ma ...angielski jest jezykiem z zasadami bez zasad inaczj slyszysz ,inaczej mowisz a jeszcze jeden wyraz ma WIELE ZNACZEN!!!!
ale co kraj to obyczaj mysle jednak ,ze chinski jest trudny i w mowie i pismie
Oscar, list jest przetłumaczony, a to że jest Polska Cyber Liga Forum to trzeba by zmienić nazwę forum bo to pobiera sobie z nazwy jaką nadał jmk.
Albo w ogóle usunąć odnośnik do nazwy głównej i wpisać nasz tekst (czyli tak jak proponujesz)?
vBexpirience w ogóle nie przetłumaczone... dodajemy nowe pluginy cały czas i niestety nie wszytko da się od razu przetłumaczyć...
FAQ jest częściowo po polsku a częściowo po angielsku... jeśli ktoś ma ochotę przetłumaczyć to proszę mi podesłać na PW tłumaczenie to wkleję..
Mozna zamiast sciagania wpisac gotowy tekst...po co skrypt z nazwa forum jezeli mozna zwykly tekst wpisac ktory bedzie lepiej brzmial? Forum oryginalnie jest w wersji ang wiec i gramatyka jest ang.
tak sobie teraz myślę nad tymi "zaawansowanymi" w angielskim... ludzie, czy wy nie zdajecie sobie sprawy, że w szkole uczycie się CAŁY CZAS PODSTAW? Gramatyka, słówka itp. - nie ważne ile czasu uczysz się tego w szkole... to są PODSTAWY... a jak ktoś twierdzi, że jest w wieku 13 lat na poziomie zaawansowanym, bo uczy się od przedszkola, to proszę bardzo, niech mi pokaże swój certyfikat CAE (od biedy może być FCE), wtedy uroczyście przeproszę za swoje wątpliwości... do niedawna sam myślałem, że znam angielski naprawdę dobrze (cóż, w RL problemów z komunikacją z Anglikami nie miałem...), ale po zobaczeniu i próbie zrobienia testów na CAE zwątpiłem...
Materiały, notatki i ściągi na maturke
Biologia (prawie wszystko ładnie opisane w postaci notatek):
gegra:
1) etapy rozwoju swiata kapitalistycznego
2) przemysł w Polsce i na świecie, komunikacja
3) przemysł i rolnictwo w Polsce
1)cechy ras i jezyki
2) demografia śiwata
3) języki swiata
4) konsekwencje zróżnicowania jezykowego
5) zróżnicowanie językowe
6) zróżnicowanie rasowe
angielski
1) czasowniki nieregularne
2) czasy
3) frazeologia
4) gramatyka
5) mowa zależna
6) prepositions
7) przysłowia
8) transformation
hista tu jest 310 plików a wiec wszystko wiec pozwólcie ze nie będe pisał
historia sztuki
1)starożytność
2)średniowiecze
.........
polski waga to 43 mb,wiec także jest wszystko, m.in
1) opisy epok
2) biografie autorów
3) motywy
4) streszczenia
5) sciagi na mature gotowe do druku (pdf i word) z lektur, epok motywów (2 rodzaje po ok 150 stron)
WOS: też wszystko (serio) mała waga bo wszystko ładnie spakowane
Kod:
http://rapidshare.com/files/26007457/sciagi_by_bulek.part1.rar
http://rapidshare.com/files/26003263/sciagi_by_bulek.part2.rar
Cześć Wam,
Jak robię dzieciakom test z angielskiego, to zawsze im udostepniam każde pytanie w brzmieniu dosłownym - mają na co najmniej tydzień wcześniej wgląd w cały test.
Uważam, że ucząc się odpowiedzi na te kon kretne pytania i tak muszą zajrzeć do podręcznika, żeby sprawdzić, "co tu wpisać". No i wtedy ja, jako nauczyciel, osiągam swój cel.
Uczą się danego zagadnienia, czytają, zaglądają, sprawdzają. Nie mają prawie w ogóle stresu.
Ale - o dziwo - są zawsze bardzo skupieni i skoncentrowani.
Wyniki nauczania są naprawdę dobre, bo mają motywację i nie występuje u nich poczucie bezradności "i tak się nie nauczę tego wszystkiego".
I po kilku latach takiego postepowania jestem pewna, że nie popełniam błędu.
A ja się z takim podejściem do nauczania języka się nie zgodzę. W wypadku wiedzy matematycznej, wzorów chemicznych i tym podobnych można zajrzeć do książki i przypomnieć sobie wzór. Języka uczy się po to, aby umożliwić komuś komunikowanie się z innymi osobami. Wtedy nie ma czasu, żeby sprawdzić znaczenie słówka w słowniku. A co się stanie z Twoimi uczniami, gdy ktoś zada im pytanie, którego nie było na teście? Cała sztuka polega na tym, aby wyposażyć uczniów w taki zasób leksykalny, struktury i zasady gramatyczne, które będą mogli wykorzystać w życiu, a nie na teście. W oparciu o swoją wiedzę będą musieli poradzić sobie w nowych sytuacjach, do których nie zawsze da się przygotować na zajęciach – bo wszystkiego nie da się przewidzieć. Będą musieli wyrazić swoje intencje, zamiary, zapytać o coś, poprosić, zrozumieć kogoś … no sama wiesz. Nie wiem w jakim wieku są Twoi uczniowie, ale kiedyś będą zdawali egzamin gimnazjalny, maturę, „firsta”, „advanced” – i nie będą mogli przygotować się do konkretnych pytań. Poradzą sobie? A w życiu – poradzą sobie? Bo to tak naprawdę świadczy o tym czy znają język. Zresztą Twój syn pewnie najlepiej o tym wie, nie?
I zgadzam się, że wiele bezużytecznej wiedzy wtłacza się w głowy uczniów, bo wielokrotnie wystarczy wiedzieć gdzie znaleźć odpowiedź, wzór czy informację i problem zostanie rozwiązany bez zaśmiecania pamięci.
Jednak w wypadku języka obcego jest trochę inaczej.
Tak mi się wydaje.
Nie, nie wydaje mi się. Ja to wiem.
Cytat:
a to sceptycznie podchodzę do tego. W pogodzie długoterminowej u mnie na wschodzie cały czas śnieg z deszczem i temperatury nie przekraczjące 5st. Tak więc gratuluję Wam, że u Was już wiosna za chwilę zawita.
No nie, prze kolano przełożę i pupę zbije na kwaśne jabłko! Co to za czarnowidztwo???????? Za karę proszę "Sekret" obejrzeć i to przynajmniej 2 razy, żeby się utrwaliło!
Cytat:
Z angielskim wlasnie sama zauwazylam jak sobie zylam tam gdzies, moze ze 100slow uzywalam do zycia i to towarzyskiego a nie ze tylko skep dom... bez sensu ze w szkole walkuja te wszystkie slowka z katastrof ekologicznych czy jakies ekonomiczne... to powinno byc jako ciekawostka, dodatkowo a nie glowne nauczanie bo mnie tak uczyli... a o tych chanks co mazik mowi to nie slyszalam ale na czyms takim chyba callan bazuje? tez chyba srednio zeby wyuczac sie formulek? Ja nie znam takich chanksow za duzo bo mnie nie uczyli a jakos sie dogaduje, nawet przez telefon a to byl kiedys najwiekszy problem. Naprawde mozna wywijac odpowiednio tymi slowami co sie zna. Nawet jeden anglik mi to mowil co uczyl polakow wlasnie, ze za duzxo ludzi chce robic kalke jezykowa i wtedy nie umieja a trzeba tak kombinowac by sens zachowac a uzyc tych slow co sie zna, i w zdecydowanej wiekszosci sytuacji da sie cos takiego wykonac.
Oj Guano bardzo mi przykro z powodu kuzyna :(
A u nas mowia ze synoptyczna wiosna przyjdzie wraz z kalendarzowa
Znasz na 100% chanks, tylko nie wiesz, że to się tak nazywa. To są części zwrotów, do których coś doklejamy w zależności co chcemy powiedzieć lub całe zwroty. I chodzi o to, że uczy się takiej całości, a nie pojedyńczych słów, czasami nawet nie ma potrzeby do tych zwrotów gramatyki tłumaczyć. To jest np. How do you do?, Nice to meet you., a z tych niepełnych do których coś wstawiasz, to np. Shall I...?, If I were you... Praktycznie z każdego często używanego zwrotu można chank zrobić jeśli się go w odpowiedni sposób wprowadzi. No. If I were you... nie mówisz, że to jest 2 conditional, tylko robisz lekcje o dawaniu rad, budujesz kontekst, że coś się komuś dzieje, nie układa i uczniowie maja dać radę temu poszkodowanemu. W ten sposób uczysz ich tego zwrotu jako chank, a nie jako składową 2 conditionala.
I faktycznie callan na tym się opiera, ale tam jednak jest to tylko na powtarzanie ukierunkowane-w ogóle nie ma tam tłumaczenia gramatyki. To taka metoda oparta na behawioryzmie, czyli wyuczeniu odruchów ;)
Angielski - dodatkowa nauka od 6 roku życia, 6 lat w klasie dwujęzycznej (za 4 miechy czeka mnie matura z niego na poziomie Proficiency ;s), 6 lat słuchania anglojęzycznych wykonawców ; ) bywa, że łatwiej jest mi coś wyrazić po angielsku niż po polsku. Tłumaczenie modów to w większym stopniu kwestia znajomości gry i polskiego, choć angielski też był przydatny.
Największy mankament to phrasale w większości nielogiczne dla polaków i gramatyka, moja pięta Achillesowa. Jednak czy jest ona aż tak istotna? Mam w klasie ziomka, który 1/2 życia spędził w USA i ze sprawdzianów z gramatyki zbiera dwóje - a kiedy mówi to od razu widać, a właściwie słychać skąd przyleciał;) Kolejny dowód na to jak zajebiście sensowny system edukacji mamy -.-
Prawda jest taka, że nawet 10-20 lat książkowej nauki języka nie zapewni swobodnej rozmowy z native speakerem.
Francuski - niby uczę się szósty rok, ale nic nie umiem. Akcent mam, ale jeśli sam mam kogoś słuchać/czytać to nigdy nie mogę zrozumieć. Strasznie 'śliski', płynny język. Duża różnica między fonetyką a pisownią.
mój ulubiony przykład: woda - l'eau, czyta się 'o'
Przy czytaniu/pisaniu inaczej jak ze słownikiem słowo po słowie nie dam rady. Gramatyka niby łatwa, ale dochodzą do tego rozmaite popierdółki, tutaj e bez kreski, tu z kreską, tu nie w tę stronę co trzeba, tu inna końcówka, tu z apostrofem... zaj.... się idzie. Pomimo 6-letniej znajomości języka, przez właśnie takie upierdliwe błędy dostaję gorsze oceny niż klasowe kujony, którzy nawet poprawnie czytać nie umieją.
Poza tym francuski wydaje mi się taki.. hmmm, mało męski
Co innego jeśli słucham niektórych francuzek można się rozmarzyć.
Niemiecki - nie znam ni w ząb, choć wypadałoby.
Po pierwsze z powodu moich korzeni,
po drugie - Niemcy = jeden z lepszych twórców industrialu
wielu ludzi czuje do niego i rosyjskiego niewytłumaczalną niechęć, ciekawe czemu? przynajmniej nie brzmią tak ped... znaczy zniewieściale jak francuski
Hiszpański - miałem z nim krótki epizod 5 lat temu, kiedy była możliwa jego darmowa nauka w szkole. Teraz niewiele pamiętam, ale język nie wydaje się trudny. Przynajmniej nie ma tak dużej różnicy między fonetyką a pisownią jak w francuskim.
Jakiś czas temu znajomy męczył mnie (tzn. zachęcał ) do norweskiego Chyba mam nawet gdzieś na kompie nagrania do nauki pt. "Vil du Norsk?". Jednak bardziej ciągnie mnie do fińskiego (ach, ten Turmion), ciekawy, nieco śmiesznie brzmiący język, przypomina mi połączenie rosyjskiego i niemieckiego.
Niejedna fanka (bo odnoszę wrażenie, że dotyczy to przede wszystkim dziewczyn) skośnych kreskówek dezyduje się na naukę japońskiego (sam znam kilka takich osób, więc ogółem musi być ich sporo).
True
aczkolwiek samemu do japońskiego zaczęło mnie ciągnąć pod wpływem zainteresowania taoizmem. Jednak póki co zarówno z nim jak i ze skandynawskimi muszę się wstrzymać, bo czasu brak.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2