Grzyby trójące
sabunia portal
Zmora to jadła nałogowo, ale stado Daisy, Spinka, Fabie i Zszywka tego nawet palcem tknąć nie chciały. Był czas że pleśni nie widziałam, natomiast zapach mówił tyle, że składniki są mocno nieświeże. Do tych karm trafiają odpady, które nie nadają się dla człowieka. Zapleśniałe albo z zarodnikami trujących grzybów i toksynami (aflotoksyny). Dla szczura też się zresztą nie nadają, Holly Rataty dostawała karmę na wagę, w której rozwinęły się szkodliwe grzyby i nie muszę chyba przypominać jak to się dla niej skończyło..
zadne drzewo ktore rosnie w Polsce nie jest toksyczne! (no chyba ze po czarnobylu).
Cis akurat ma trujace owoce, ale tylko dla ludzi, ptakom one nie przeszkadzaja. to tak jak z grzybami itp.
codziennie herbaty pijecie (i przy tym ogromne ilosci garbnikow) a boicie sie dotknac kawalek debu?
zaraz padne ze smiechu.
Kenzo dorbze zauwazyl ze garbniki sa w korze w drewnie sladowe ilosci. i nie tylko w korze debu a w korze kazdego drzewa, jeno dab czy grab zawieraja tych garbnikow wiecej.
garbniki stosowane sa tez do garbowania skor, co ma za glowne zadanie ochrone przed gniciem, wilgocia itp. wiec na drewno nie beda one dzialac odwrotnie!
Słowacja , Czechy czy Niemcy
W sumie warunki występowania zbliżone. W przypadku grzybów niejadalnych i trujących nie ma problemu, natomiast jeśli chodzi o grzyby jadalne tzn. "zbierane" to np w Niemczech mało kto zbiera i wtedy możliwość znalezienia giganta jest bardzo prawdopodobna. W Polsce przy takim zagęszczeniu zbieraczy nad gigantem jadalnym trzeba się nachodzić.
Jeśli mielibyśmy zgłaszać "giganty" także spoza Polski należy dokładnie sprecyzować jakie kraje wchodzą w rachubę.
Na naszym portalu i na forum pojawia się coraz więcej pięknych zdjęć
Trzeba wykorzystać Wasz potencjał artystyczny
Proponuję 5 kategorii konkursu fotograficznego :
1. "Pod paragrafem !"
(grzyby chronione i z Czerwonej Listy.
2. "Smaczne, bajkowe i groźne"
( królestwo grzybów jadalnych, niejadalnych i trujących )
3. "Przyjemne z pożytecznym"
( człowiek w królestwie grzybów czyli zapisane w kadrze grzybiarskie wędrówki )
4. "U stóp się ścielą"
( porosty, mchy, skrzypy, widłaki i paprocie)
5. "Z głową w chmurach"
( owady spotkane w trakcie grzybobrań )
Jeden z podstawowych warunków tego konkursu - nie można wykorzystać zdjęć, które pojawiły się już w Waszych galeriach
I moja gorąca prośba - potrzebuję kogoś do pomocy w opracowaniu regulaminu tego konkursu
Wszelkie sugestie dotyczące tego tematu mile widziane
Forel, to jest piestrzenica infułowata (Gyromitra infula); ten gatunek piestrzenicy rośnie właśnie jesienią. Też ją w tym roku znalazłam - "Grzyby niejadalne i trujące września."
Zibi, nie do końca wierzę w Twój odwyk.
A ja jeździłam konno po lesie w podkrakowskim Głogoczowie - mnóstwo opieniek, podgrzybki, kanie, pieczarki, gołąbki, poćce... I to wszystko przy ścieżkach. I tyle dobra w lesie zostało.
Pierwszy tegoroczny koźlarz, ale od czegoś trzeba zacząć
Pierwszy.... najbardziej cieszy Później nawet kosz grzybów w tę czy w drugą stronę nie robi różnicy.
U mnie nie ma nic, a szukałem dzisiaj uparcie!! Tylko jedna świeża kępka łysiczek trujących i żółciaki siarkowe.
Ardo, masz takie rejony, że tam grzybki są (niekoniecznie jadalne) o każdej porze roku. Pokaż nam proszę jakieś swoje foty grzybków.
Moje fotki, które robiłem w tym roku? Nie zrobiłem, ale było kilka małego grzyba w zeszłym miesiącu, taki żółty i wielkość ma 3 cm, ale jestem pewny, że to nie kurka. W tym miesiącu nie znalazłem ani nawet trującego.
Truciznę od leku różni głównie dawka. Czasem też sposób przyrzadzenia- jakby się zastanowić, jemy sporo rzeczy, które bez odpowiedniej obróbki sa trujące, np ziemniaki.
Mnie często ludzie pytają, czy się nie boję jeść takich "dziwnych" grzybów- jakies to galaretowate, czy fioletowe, czy nadrzewne, czy panjenkomarjo, muchomory:D A ja im na to- a wiecie, że podgrzybek brunatny jest trujący? Ha, jest, na surowo. Trzeba go con 15 minut gotować. Zwykle to robimy i nawet nie wiemy, że bez tego jest trujący. Dla odmiany np borowika można jeść surowego, jak pieczarkę.
Co do ziół, to ewolucja wyposażyła nas w przenośne laboratorium chemiczne - smak. I zazwyczaj to wystarcza. Zanim zioła osiągną stężenie szkodliwe dla zdrowia smak już alarmuje.
W odniesieniu do zielonych części roślin zazwyczaj dokładnie tak jest. Tylko z owocami ja jestem ostrożna, tutaj smak może oszukać nader często.
))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Wypełniasz Adamie doskonale polecenie...bądźcie zimni, albo gorący
Myślę sobie, jak dziwnie jest ten swiat urządzony, że każdy jadalny grzyb w lesie ma swój trujący odpowiednik, prawie identyczny.
Powiedziałabym, że jesteś jadalnym odpowiednikiem trujaka Niesioła.
....byliśmy razem na grzybach i pewnie nic bym nie znalazł gdyby nie Bogdanka, gdzie tylko na moment przystawala, wąchała i zaglądała musiała znaleść pieknego grzybka:D ( czy aby na pewno mam myśliwskiego ogara?? :lol: )
...
Tak, dzwoniła Jola od Błogiej i wiecie co? Siostra Bogdaneczki również ,,zbiera grzyby" (choć trudno w to uwierzyć po prostu :wink: ). Ona przynosi Joli kapelusze ( wczoraj ładnego kozaka a za to dzisiaj , tak dla równowagi zbierała...purchawki :lol: ). Jola mnie pytała jak nuczyć psa ,,rozrózniania grzybów jadalnych od trujących". A ja...nie wiem... :-?
"no to teraz koniec ze mna
chociaz nigdzie nie pisalam , ze zbieralam. ..tylko, ze jadlam
a tak serio - to one rosna na mojej dzialce i tam prawo je tez chroni ?
bo ja musze sciagnac humus... "
Zochna
Oczywiście że również na Twojej działce prawo go chroni 8)
Ale nie przejmuj się bo jeśli nawet go zerwałaś to zrobiłaś to z niewiedzy.
A tak w ogóle wiedza Polaków na temat grzybów jest bardzo uboga :-?
Ludzie zbierają też inne gatunki będące pod ochroną (np. szmaciaka gałęzistego). Nie mówię już o niszczeniu wszystkich napotkanych na drodze grzybków uważanych przez ludzi za trujące :evil:
"eszcze chcialam zapytac -
znalazlam tez grzyba, ktory wyglada jak piekny borowik - z pekata noga ,
ciemnobrazowym kapeluszem . Noga byla biala , a po zerwaniu miejsca dotykane robily sie takie rdzawo-czerwone, a potem cala noga zbrazowiala.
Po przecieciu grzyb jest bialy i nie sinieje - ale jakos sie go obawiam... "
Grzyb o którym mówisz to prawdopodobnie jest goryczak żółciowy. Nie jest trujący ale ... ma bardzo przykry smak i lepiej żeby nie znalazł się pośród innych grzybków na twoim talerzu :wink:
Pozdrawiam
Cytat:
roka63 napisał(a)
"na grzyby idziemy, na grzyby... bo grzyby są dobre do ryby... gdy znajdziesz grzybek trujący... do zupki go podrzuć niechcący... a wtedy amator grzybka... niechcący... wyciągnie kopytka...tra la la la..." :gwizd:
:hahaha:
Zdzichu fajne te grzybki. :)
Cytat:
Mianowicie słyszałem historie jak to słowacy po słowackiej stronie zatrzymują polaków do kotroli i czepaiją sie czego sie da :
- apteczki (euro nie zwykłej) zwykłej nie honorują
- 2 kamizelek w środku! nie w bagażniku w schowku!
- kompletu zarówek do wszystkich świateł
- łańcuchy
Czy od strony praktycznej to znaczy, że należy nabyć drogą kupna to całe badziewie i wozić ze sobą na każdy najmniejszy wypad za południową granicę :mad::rolleyes:? No, i po jakiego trującego grzyba mi 2 kamizelki, jeśli jeżdżę sama? Mają też i taki durny przepis? Jako bałaganiarz totalny jedną wożę za tylną szybą, bo 2 lata temu nie chciało mi się jej schować - może z tego wywnioskują, że jestem wyjątkowo porządna i praworządna, pewnie wszystko mam, więc nie warto mnie zatrzymywać;):rolleyes:?
babayaga, jest napisane, że grzyby nie są zalecane, ale nie są też trujące dlatego są na tej liście. Na zagranicznych forach ludzie często piszą o podawaniu pieczarek stąd wywnioskowałam, że nie zaszkodzą gdyby przypadkiem szczurello nam zwędził z talerza.
Pamiętaj ,każda roślina z której wypływa biały sok jest trująca. Do pewnego stopnia nawet sałata taki posmak goryczki.. Grzybiarzy też jest mnogo ,ale na szczęście większość zbiera zjada grzyby które zna.
Widać, że podwalinę zjadło z powodu wilgoci.
Zrobiłbym tak.
Odkopał wzdłuż ściany tę podmurówkę. I oskubał tę podwalinę z wszystkiego, co luźne.
Podsuszył.
Potem przy pomocy jakiegoś opryskiwacza ogrodowego (kupiłem za jaką dychę w Castoramie) bardzo dokładnie zmoczył silnym roztworem siarczanu miedzi. To takie ślicznie błękitne kryształki. Jednocześnie jest to bardzo silny środek przeciwgrzybowy. W śladowych ilościach morduje wszelkie grzyby i pleśnie.
Po wysuszeniu ponownym "poleciałbym to" wodą szklaną, szkłem wodnym, o którym pisałem. Co nasiąknie to nasiąknie.
Potem obiłbym to jaką siatką tynkarską i dość grubo obrzucił (ta siatka utrzyma) mocną zaprawą cementową z dodatkiem szkła wodnego.
W efekcie dostaniesz "zaplombowaną" podwalinę.
Będzie ten kawałek wodoszczelny i nieczynny biologicznie (trujący dla grzybów). Do tego po prostu równy mocny i twardy. A o to chodzi przecież.
Ruszenie tego, wymiana po kawałku, może być tu gorszym pomysłem, bo tak jak jest to jeszcze trzyma się mocno. Ten stan trzeba utrwalić.
Na wszelki wypadek, po odpowiednim ustaleniu poziomów, wysypałbym tam sporo wapna. Może być palone. I przekopał tymi widełkami, które tam widać na jednej fotce.
Ten zabieg bardzo silnie zalkalizuje odczyn. Każdy ślad wilgoci w tym miejscu spowoduje wytworzenie zasady wapiennej i tak wrogie życiu środowisko, że żaden mikry organizm tam nie dychnie...
Tak, zresztą, działa polepa...
W jakiejkolwiek murarce żaden z tych zabiegów nie przeszkadza.
Można tam potem wylać cienką warstwę chudziaka i dać papę (zrobić wannę, zgrzać )
Potem ta podłoga tak lub inaczej.
Adam M.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2