Grzyby w powietrzu
sabunia portal
Nasza rodzina ma w łazience osuszacz powietrza, świetnie się sprawdza.
Nie jest to tania rzecz, ale grzyby na ścianach są bardzo niebezpieczne.
Jeden gość z powodu osłabienia sufitu przez grzyba, spadł z wanną piętro niżej;)
Ale takie wypadki to rzadkość, częściej grzyby przyczyniają się do chorób układu oddechowego, astmy,i nowotworów...
Czytając niektóre wypowiedzi pseudoznawców tematu to faktycznie można zgłupieć. W moim przekonaniu sprawa wygląda tak: dobrą folię paroizolacyjną należy bezwzględnie montować gdyż znacznie ogranicza dostęp pary wodnej do izolacji termicznej. W celu jej maksymalnego uszczelnienia należy ją montować tak aby górna część dolnego pasa nakrywała dolną część górnego pasa a połączenie najlepiej skleić specjalną taśmą firmy IVT. W materiale izolacyjnym powstaje tzw. punkt rosy czyli miejsce, w którym następuje wykraplanie pary wodnej a zimą w górnych warstwach izolacji wystąpi zamarzanie kondensatu. W takich warunkach izolacja termiczna nie spełnia swojego zadania. Wiatroizolacja to zupełnie inny temat. Jest to osłnięcie izolacji cieplnej przed przepływającym powietrzem i dotyczy praktycznie ścian w budownictwie szkieletowym. Do tego celu służy folia paroprzepuszczalna gdyż powinna ona jednocześnie umożliwić wydostanie się pary wodnej z przegrody. Zastosowanie styropianu lub innej płyty do tego celu jest poważnym błędem! Zła wentylacja pomieszczeń odizolowanych folią paroizolacyjną powoduje powstawanie na ścianach lub sufitach grzyba. Pojawiłly się ostatnio tendencje do stosowania folii umożliwiającej spowolniony przepływ pary wodnej. Osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania gdyż powoduje ono tylko jedno ten grzyb ze ścian pomieszczeń znika ale pojawia się wewnątrz ściany robiąc tam poważne spustoszenia. Przegroda budowlana nie może być kanałem wentylacyjnym dla pomieszczeń! I to by było na tyle. Pozdrawiam.
:cry: Witam wszystkich serdecznie i proszę o pomoc. Mam problem z wilgocią która ujawnia się w postaci pleśni wychodzącej przy podłodze i pod sufitem oraz we wnękach okiennych na ścianach zewnętrznych w prawie wszystkich pokojach. Problemy nie było (z tego co mi wiadomo) dopóki nie zamontowano okien plastikowych. Domek jest parterowy podpiwniczony mur dwuwarstwowy ze szczeliną powietrzną z zewnątrz pełna czerwona cegła od środka pustak żużlowy. Dach prawie płaski szlaka/wylewka/papa. piwnica nie jest ogrzewana więc około 5 lat temu ociepliłem podłogi 10 styropianem i wylewką. Przy budowie dachu ktoś zapomniał o zrobieniu wentylacji dla szlaki. W pomieszczeniach też nie ma kratek wentylacyjnych. Największa wilgoć wychodzi na ścianach na które zawsze zacina deszcz z drugiej strony jest o niebo lepiej
1.Czy powodem powstania grzyba jest brak wentylacji?
2.Czy wystarczy zamontować kratki dobrze wywietrzyć i chemia?
3. w jakim miejscu montować kratki jeśli nie ma komina wentylacyjnego?
4. czy ocieplenie domu z zewnątrz coś da?
5. czy zrobienie kratek wentylacyjnych z zewnątrz tak aby w szczelinie powietrznej krążyło powietrze jest dobrym pomysłem i czy od tego nie powstaną mostki termiczne?
Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuje
Dodatkowo dom wietrzymy często, a w rogach pomieszczeń narożnych przy podłodze i przy oknach zaczęła się lekka pleść (grzyb?), wczoraj mąż kupił preparat SAVO polecony nam przez znajomych i widać ogromną różnicę (tylko smród straszny - chlor
wietrzcie często (4-5 razy dziennie) na tzw. "przestrzał" (szeroko otwierając okna) przez 5-10 minut. Chodzi o całkowitą wymianę powietrza. wietrzenie poprzez otwarcie lufcika nic nie daje - poza wychłodzeniem okolic okna.
Preparaty z chlorem to doraźne usuniecie grzyba. Jesli po ich zastosowaniu grzyb po jakims czasie znów się pojawi (1-2 miesiące) znaczy to że grzybnia jest w ścianie = trzeba skuać tynk przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności - tak by nie rozsiać zarodników grzyba po całym mieszkaniu ;-)
Nie lekceważcie problemu - grzyb ma fatalny wpływ nie tylko na budynek ale i na Wasze zdrowie.
PS.Problem z grzybem i wilgocią przerabialiśmy w wynajmowanym mieszkaniu - rano bywało u nas 85% wilgotności, po wietrzeniu spadało do 72%. Dom miał ewidentna wade budowlaną - zerowa wentylację, nie docieplony, podciąganie wilgoci z gruntu.
To, że kanadyjczyka nie można zostawić nieogrzewanego, jest podstawową cechą tej technologii i faktem powszechnie znanym- proszę pogrzebać w forum, jest wyjaśnione dlaczego łącznie ze zdjęciami zagrzybionych ścian.
W przekroju ścieny mamy dwie folie- paroizolację od wewnętrz i wiatroizolację od zewnątrz. Ruch powietrza jest przez to bardzo ograniczony, przy ochłodzeniu maleja jego wilgotnośc względna, w skrajnym przypadku (przy dużym oziębieniu) może wytrącić się rosa. Wilgoć +drewno +wełna = grzyb.
Witam.
Mam kilka ptyań.
1. Z czego wybudować taki wymiennik (murowany, rury itp???
2. czy w środku nie zamieszkają goście (robactwo, grzyby, pleśnie ???
3. jakie wymiary powinien mieć (dł.szer.wys???
Bardzo mi się podoba sam pomysł. Kiedyś w muratorze był opisany dom z wymmiennikiem gruntowym ale brakowało dokładniejszych danych.
Bardzo proszę o podpowiedź, bo jeszcze w tym roku chciałbym zrobić nadmuch powietrza do domu
Małe, tanie, bezgłośne (<19 dB), o niskim poborze prądu (2-3 W) centrale wentylacyjne do montowania w starszych domach (z wentylacją grawitacyjną lub nawet bez), w każdym pomieszczeniu osobna centralka montowana na ścianie (bez żadnych przewodów) – działa na zasadzie 70 sekund wywiew (wtedy ciepłe powietrze nagrzewa wymiennik ceramiczny), 70 s nawiew (wtedy zimne powietrze z zewnątrz nagrzewa się odbierając ciepło z wymiennikami ceramicznymi) – co ciekawe deklarują sprawność do 91 % - cena centralki 500 Euro, wydajność 13-29 m3/h.
Świetna sprawa do starszych budynków z problemami z wilgocią (np. po wstawieniu okien plastikowych).
www.aquaex.com.pl
Z usuwaniem nadmiaru wilgoci może być problem, bo one oprócz ciepła odzyskują także ... wilgoć, podobnie jak rekuperatory z wymiennikiem entalpicznym.
Niestety te rekuperatory oprócz niewątpliwych zalet maja też sporo wad.
Jedną z nich jest kontakt z wymiennikiem ceramicznym najpierw powietrza zanieczyszczonego a potem czystego. Przy tych rekuperatorach niemożliwe jest jak przy "zwykłej" wentylacji mechanicznej wyróżnienie stref "czystych" i "brudnych". Np. podczas gotowanie wilgotne powietrze okraszone zapachami może krążyć po całym mieszkaniu. O zapachach z WC już nie wspomnę.
Takie działanie może też być przyczyną roznoszenia bakterii i zarodników grzybów pomiędzy pomieszczeniami.
Żarty żartami ale wcale tak nie jest że w przewodach wentylacyjnych nic się nie dzieje.
Jestem alergikiem uczulonym na zarodniki grzybów pleśni i diabli jeszcze wiedzą na co. Efekty przebywania w pomieszczeniach z wentylacją mechaniczną są takie że zaraz po wejściu do pomieszczenia dostaję kataru nie do opanowania. Taka reakcja nie jest regułą. W nowych budynkach z wentylacją mechaniczną występuje sporadycznie. Myślę że jest to kwestia dbałości obsługi o stosowanie odpowiednich filtrów i systematyczną ich wymianę. Ponadto w starszych budynkach (gdzie moja reakcja alergiczna raczej jest regułą) nie było powszechnym stosowanie odzysku ciepła raczej stosowane były układy z podmieszaniem świeżego powietrza w ilości ok 10...30% reszta powietrza była zawracana do pomieszczeń. Myślę że można by przyjąć że jeśli ma być wentylacja mechaniczna to tylko z rekuperatorem (100% świeżego powietrza do tego) stosowanie dobrej jakości filtrów i ich częsta wymiana. Ponadto należało by brać pod uwagę konieczność wymiany kanałów i czyszczenia centrali co jakieś 15 lat.
Pozdrawiam
moje podejście na początku było takie
1. mam instalacje grawitacyjną w domu
działa ona na tyle sprawnie że nie ma grzyba
2. przechodzę sezon grzewczy i płacę powiedzmy 3000 zł za ogrzewanie
3. wpadam na pomysł : a możeby tak zainstalować mechaniczną wentylacje bo ma same plusy w tym informują mnie że odzyskam ciepło
4. instaluje
5. cieszę się przez lato chłodem z GWC
6. przychodzi mi podliczyć koszty ogrzewania za sezon zimowy i o dziwo widzę że pomimo osławionego odzysku ciepłą dopłacam do ogrzewania
myślę dalczego
aaa bo ogrzewałem w grawitacyjnej dużo mniej powietrza zimnego
bo teraz przez pokój przechodzi mi fala powietrza
czyż tak nie jest w praktyce?
Podstawowy mechanizm takich zjawisk to jednak wilgoć, czasami jakieś agresywne śriodowisko chemiczne - głównie kwaśne opary, ale raczej to w domach mieszkalnych nie występuje.
Kapitalny remont z wylewkami itp, ładuje we wszystkie powierzchnie ogromne ilości wody i to musi odparować. Poczucie subiektywne, że nie ma wilgoci moze mylić.
Jeśli grzejesz, ale nie ma przewiewu to temperatura + wilgotność nasila jeszcze korozję - tak jak w tropikach.
Zmierz wilgotność obiektywnie - elektronicznym wilgotnościomierzem.
Najprawdopodobniej problemem jest brak odpowiednio wydolnej wentylacji, dość wysoka temperatura pomieszczeń i podwyższona wilogtność.
Pamiętaj, że wentylacja to wymiana powietrza - zawsze musi być odpływ i dopływ świeżego powietrza. Kratki wentylacyjne to zdecydowanie za mało, a pewno wymieniłeś okna na szczelne.
W nastepnej kolejności po korozji może pojawić się grzyb niestety.
Może ten przykład uspokoi niektórych zwolenników teorii gumiaka, termosu itp. Mój szwagier mieszka w domu zbudowanym 6 lat temu według technologii 3W - max, styropian 5cm, pół maxa. 3 lata temu wymienił okna na plastikowe jednocześnie ocieplając budynek dodatkową warstwą styropianu o grubości 10cm - to juz razem 15cm. Jakie obserwuje zmiany? Przede wszystkim w wysokości rachunków za gaz - koszty ogrzewania spadły o połowę. W domu jest wentylacja grawitacyjna. Jestem tam z wizytą bardzo często. Przez te trzy lata nie zaobserwołałem żadnych oznak wilgoci czy grzyba. W domu jest wręcz za sucho i często pracują nawilżacze powietrza ze względu na małe dzieci. Latem we wnętrzu utrzymuje sie przyjemny chłód, nie ma mowy o żadnym zimnie, jest po prostu ok. Może trzy lata to ciut za mało na weryfikację, czy metoda docieplenia była słuszna, ja i szwagier uważamy że tak. W swoim domu, mając na uwadze powyzsze obserwacje, uczyniłem w tym roku dokładnie tak samo. Zaznaczam, że w obu przypadkach bardzo zwracalismy uwagę, aby oklejać mury zupełnie suche przy bezdeszczowej słonecznej pogodzie. O wilgoci technologicznej wbudowanej też nie ma mowy, gdyż budynki już dawno ją odparowały.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2