grzyby w kwiatach doniczkowych
sabunia portal
Myślę, że można byłoby powyższą listę podzielić na kilka grup:
Pokarmy, których świnki nie powinny jeść, bo zupełnie nie są przystosowane do ich trawienia, jak jajka, mięso, mleko i ich przetwory, grzyby.
Pokarmy, których świnki nie powinny jeść, ponieważ zawierają konserwanty różnego rodzaju, sól, przyprawy, etc, jak owoce i warzywa z puszki, warzywa kwaszone i konserwowe, oraz ogólnie potrawy i napoje dla ludzi.
Pokarmy niewskazane ze względu na dużą zawartość tłuszczów i cukrów (w tym skrobi), jak ziarno, orzechy, suszone owoce, kolby dla gryzoni.
Warzywa zdrowe, ale wskazane tylko w małych ilościach, ponieważ mogą wywołać wzdęcia, jak rośliny z rodziny krzyżowych (kapustne).
Są również rośliny, których świnkom nie wolno podawać, ponieważ są ogólnie szkodliwe i trujące, jak wiele roślin doniczkowych i kwiatów ozdobnych oraz niektóre rośliny zielne.
Myślę, że lepiej-zdrowiej świnkę podtuczyć większą ilością smacznego i zdrowego pokarmu, niż odpowiednikiem cukierków i hamburgerów dla ludzi, czyli pokarmem z trzeciej pozycji. Ziarenka w niewielkich ilościach mogą znaleźć się w karmie, a świnki bardzo je lubią, byle nie za dużo. Nie można podawać świnkom niełuskanego suszonego słonecznika, bo łatwo mogą się zakrztusić albo pokłuć sobie dziąsła ostrymi łupinami.
" />Grzesiu
Sprytne posunięcie z tym korzeniem . U mnie koło domu grzyby rosna nie żałują sobie,ale to śmieszne bo do lasu mam dosłownie krok.
Czas na "dziwne" pytania,napisałeś,że pytać mogę o wszystko . Skąd czerpiesz informacje dotyczące Twoich roślinek,naszych roślinek. Obojętnie czy dotyczy to kwiatów ogrodowych bądz doniczkowych. Na każde zadane pytanie biegniesz zaraz z gotową odpowiedzią. Drugie pytanie-dlaczego kwiaty. Myślę,że na drugie dostanę odpowiedż a jeżeli chodzi o pierwsze to...
POZDRAWIAM
Misiek od 7mż na diecie eliminacyjnej. Wynikało z niej, że uczulony jest na:
mleko i nabiał (krowi, kozi, mieszanki mleczne dla niemowląt)
banany
wywar mięsny
królik
wołowina
miód
gluten
pomidory
Obecnie Michał ma prawie 2 latka i uczulony jest na:
banany
plesnie (jakieś grzyby głównie w kwiatach doniczkowych)
sierść psa, kota i chomika (ale w małym stopniu)- to wiemy z testów skórnych
emulgatory typu E (różne, szczególnie w jogurtach i serkach homo )
gluten.
W czwartek gastrolog. zobaczymy jaka decyzja.
" />Witam
w dwóch doniczkach w domu wyrósły mi grzyby. Kwiaty ładnie rosną więc chyba to nic szkodliwego. Co to jest, jak to usunąć, co z kwiatami? Proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Natalia
" />Faktycznie warunki do grzybka sa dobre Zobaczymy, czy ktos z forumowiczow będzie miał jeszcze inne pomysły .
Gorzej moze być natomiast z odgrzybieniem, bo jak pisalam, paprotki stoja w grupie w warstwie wlokna kokosowego. Żeby pozbyc się grzyba, trzeba by wlokno wywalic i wszystkie rosliny spryskac srodkiem grzybobójczym (?). Nie wiem, czy warto wymienic ziemie w doniczkach też…? No co idzie o spryskiwanie to rodzi się problem, bo w grupce paprotek jest takze Adianthum raddianum – która nie znosi srodkow chemicznych, pewnie grzybobójczych też :/
Natomiast co idzie o podlewanie woda z kranu - to to kwestia tego, jaka kto ma w danym miescie wode; czasem nawet jakosc wody sie bardzo rozni w obrebie jednego miasta.W poprzednim miescie woda z kranu była dla kwiatkow ok., i nia lalam, w obecnym jest duzo gorsza. Jak przestalam podlewac kwiaty woda z kranu, wzrost ruszyl z kopyta i sa duzo ladniejsze . Po lokalnej wodzie robil sie wlasnie ten zolty nalot; wiec jeśli to grzyb, to woda z kranu roznosi zarodniki - wszystkie doniczki podlewane od poczatku tylko woda z butli nie maja tego "nalotu"...
" />Kwiaty piękne, co do jednego .
Ale szczerze mówiąc - bardzo podejrzanie mi wygląda podłoże u obu Phalaenopsis.
* czy to tylko moje wrażenie, czy one siedzą w normalnej ziemi kwiatowej?
* dziwnie wielkie mają doniczki w stosunku do rozmiaru roślin
Wygląda to trochę tak, jakby oba Falki były nabyte "z drugiej ręki" od kogoś, kto je wcześniej przesadzał - z małych, przezroczystych, plastikowych doniczek z grubą korą (zwykle tak są sprzedawane w kwiaciarniach i CO) do wielkich, nieprzejrzystych donic z ziemią. I chyba mają zakopane korzenie powietrzne
Jeśli się mylę, - to całe szczęście .
Jeśli zaś się nie mylę - to trzeba je czym prędzej przenieść, przede wszystkim do porządnego podłoża dla storczyków, które byłoby przewiewne i miało dobry drenaż (warstwa keramzytu).
Lepiej także byłoby im w mniejszych doniczkach, z dużą ilością otworów i przejrzystych ( i te dopiero włożyć można w jakąś osłonkę).
Bez względu na to w jakim siedzą podłożu - jeśli liście wyglądają kiepsko - trzeba sprawdzić, czy nie dzieje się źle z korzeniami. W razie ich przegnicia - konieczne byłoby cięcie i dezynfekcja.
Phal. z pierwszego zdjęcia ma także dziwny nalot u nasady dolnych liści - trzeba sprawdzić co to - grzyb? osad po twardej wodzie?
Daj koniecznie znać jak to jest z tym podłożem.
Pozdrawiam
Taaa, my mamy dwa akwaria - 112 i 375l + trzecie maleńkie, nieczynne (miał być kotnik, ale nie było nic do wykocenia ) Z pokrywami, więc wilgotności w mieszkaniu nie podnoszą bardziej niż suszące się pranie, kwiaty doniczkowe i gotowanie... Grzyb pojawia sie w ścisle określonych miejscach i jest to spowodowane złą izolacją ścian. Były jakieś plany ich ocieplenia, ale spełzło na niczym. Łatwiej się wyprowadzić, niż wpłynąć na kogokolwiek w tej kwestii.
Więc na krótką metę walczymy a na dłuższą uciekamy
A co do rybek - bardziej obawialam sie, że ich pokarm może nas uczulać. Nie zauważyłam u zadnego z nas uczulenia na ryby zjedzone (profilaktycznie ich unikam) ale raz dostałam strasznej wysypki na rękach przy oprawianiu pstrąga. Na szczęście ryb sie nie głaszcze
Mysle, ze jest to zagrozenie na poziomie ziemi w doniczkach czy lisci w ogrodzie jesienia. Wyeliminowanie tych ew. źródeł to dezorganizacja całego naszego zycia. Ja sie bronię przed taką restrykcyjnoscią, tym bardziej, że objawy pojawiają się okresowo, w momencie pojawiania sie grzyba na scianie, nie trwają cały rok.
Ja nietypowa jestem - intuicyjnie unikam tych czynników, które są z natury rzeczy szkodliwe - dym papierosowy, pleśnie, stary kurz (np nienawidzę suszonych kwiatów, starych mebli obiciowych, siana), chemia np. regały proszków do prania w hipermarkecie i pewne kosmetyki. Dym z ogniska i zapalone świeczki lubię, ale nie za duzo, bo tez mi szkodzą. Łąki i las uwielbiam, to samo koty! I nie widzę, żeby miały mi szkodzić, wręcz przeciwnie.
Trochę jak astmatyk sie czuję, po tym co tu napisałam...
Kwiaty to bardzo delikatne rośliny, które zachwycają nas swoim wyglądem jak również zapachem, jednak aby mogły one cieszyć nasze oczy musimy odpowiednio o nie zadbać.
Rośliny te wymagają od nas ochrony. Choć likwidacje szkodników i rozmaitych chorób często wymagają użycia środków chemicznych, lepiej gdy nie musimy z nich korzystać.
Jeśli zapewnimy roślinom właściwe miejsce do wzrostu i prawidłową pielęgnacje możemy uniknąć masowego atakowania ich przez szkodniki takie jak czerwce, przędziorki i mszyce, albo też chorobotwórcze grzyby.
Należy pamiętać o podstawowych czynnościach, które nie będą przeszkadzały naszym roślinom przy wzroście. Bardzo istotna jest tu higiena, to znaczy : czyste pojemniki dla roślin jak również myte po każdym użyciu narzędzia. Warto także stosować naturalne środki wzmacniające, które wspomogą samoobronę rośliny. Ciekawym sposobem uodparniającym jest mieszanie w skrzynkach na rośliny różnych gatunków, ponieważ te silniejsze drażnią te bardziej podatne na choroby roślin. Trzeba pamiętać o regularnym obserwowaniu rośliny, gdyż im wcześniej zauważymy atakujące szkodniki tym łatwiej będzie nam sobie z nimi poradzić.
Jeśli mimo naszych starań roślina zostanie zaatakowana przez jakąś chorobę, należy podjąć pewne metody walki z nią. Atak szkodników możemy zahamować poprzez usunięcie zmienionych, zniekształconych, albo przebarwionych części roślin.
Najbardziej popularnymi szkodnikami są między innymi mszyce, przędziorki, tarczniki, mączliki, wciornastki i opuchlaki.
âÂË Tarczniki można zwalczyć wodnym roztworem detergentów, czyli środków do zmywania. Spośród roślin doniczkowych tarczniki atakują najchętniej fikusy, kamelie, aralie.
âÂË Mszyce pojawiają się w niezliczonych ilościach na liściach z których wysysają soki roślinne. Przy wczesnym rozpoznaniu mszyc wystarczy je pozbierać i zniszczyć, jednak w bardziej zaawansowanym stadium należy użyć środków owadobójczych.
Oprócz szkodników rośliny nawożone są na rozmaite choroby takie jak:
- mączniak prawdziwy
- plamistość liści
- szara pleśń
- rdza
- rak deandra
- bakterioza roślin
Gdy tylko zauważymy objawy chorób grzybowych musimy natychmiast obciąć i zniszczyć zaatakowane części rośliny. Zaatakowaną roślinę należy odizolować od pozostałych, gdyż istnieje możliwość zarażenia przez zarodniki (spory). Mączniaka prawdziwego ( właściwego ) rozpoznajemy po męczystym nalocie na roślinach, szarą pleśń po szarych plamach na liściach i pędach, natomiast rdze po pomarańczowych i brązowych skupiskach ( poduszeczkach ) zarodników na liściach i pędach.
" />"Ziemia" doniczkowa kupowana w kwiaciarniach, marketach itp. to nie żadna ziemia tylko wysterylizowany substrat torfowy nie mający nic wspólnego z podłożem, w którym rosną rośliny w naturze. Nie ma w nim żadnego życia biologicznego ani nasion chwastów (to jedyna zaleta ). Osobiście wolę użyć zwykłej ogrodowej ziemi albo kompostu dodać trochę piasku, ew. keramzytu i w tym sadzić rośliny. Piszą, żeby nie brać ziemi z ogrodu bo patogeny, szkodniki, śmiercionośne zarodniki grzybów itp. Być może, nawet czasami dżdżownice ryją wśród korzeni, ale i tak wolę 100 razy bardziej użyć takiego podłoża niż tzw, "ziemi doniczkowej" ze sklepu. Mam delikatne rośliny rosnące w zabójczym, naturalnym podłożu z ogrodu które świetnie się czują w towarzystwie nicieni, dżdżownic itp.
Zauważyliście co dzieje się z ziemią ze sklepu po przesuszeniu? Ubywa jej tak ze 25% objętości, zaczyna odchodzić od ścianek doniczki i jak podlewacie to woda spływa po ściankach prosto na podstawkę (o ile doniczka ma otwory odpływowe ). Żeby nasączyć takie skurczone podłoże trzeba wstawić donicę do wody i potrzymać z 10 min. No i oczywiście biała pleśń na powierzchni... To nie wina wody, możecie podlewać destylowaną a pleśń i tak się pojawi.
Jeśli ktoś używał ogrodowego kompostu jako bazy podłoża dla kwiatów ten wie, że pleśń na takim podłożu nie wyrasta (kompost zawiera naturalne antybiotyki), po drugie zachowuje ono gruzełkowatą strukturę nawet po przesuszeniu i nie kurczy się.
Gdy nie miałem ogrodu i nie mogłem robić kompostu wolałem pojechać do lasu i drapnąć trochę podłoża (to wysoce nielegalne, wiem, wiem) niż kupować badziewie ze sklepu.
pozdrawiam, arkandor.
" />Kiedyś sobie skopiowałam (niestety nie podam źródła):
Domowe recepty
Babcine sposoby pielęgnacji kwiatów są sprawdzone i dobrze im posłużą, dlatego warto je zastosować.
Fusy z kawy i herbaty:
są świetnym nawozem dla roślin, zawierają dużo związków potasu, co sprawi, że
kwiaty będą bujniej rosły. Wymieszane z ziemią spulchnią ją i poprawią zdolność magazynowania wody i odstraszają muszki. (oczywiście nie słodzone)
Woda mineralna
zawarty w niej dwutlenek węgla rozpuszcza wapno i zapobiega tworzeniu się osadu na doniczkach i powierzchni gleby. Od czasu do czasu podlej więc nią
kwiaty w doniczkach. Jest bogata w związki mineralne, których często brakuje roślinom.
Popiół z papierosów
możesz wykorzystać jako nawóz do kwiatów. Posyp nim ziemię w doniczce i podlej. Odstrasza szkodniki.
Aspiryna
zawarty w niej kwas salicylowy wzmacnia system odpornościowy roślin.
Od czasu do czasu warto podlać kwiaty wodą z rozpuszczoną w niej aspiryną.
Wystarczy rozpuścić jedną tabletkę w litrze wody.
Woda po gotowaniu ziemniaków
ostudzoną możesz używać do podlewania. Wzbogaca ziemię w wartościowe
składniki pokarmowe mikroelementy i skrobię. Pobudza do lepszego działania
mikroorganizmy zawarte w glebie. Nie jest tak twarda jak woda z kranu. (ale woda nie powinna być solona)
Piwo
znakomicie konserwuje liście. Gdy od czasu do czasu przetrzesz je rozcieńczonym piwem, nabiorą efektywnego połysku.
Skorupki z jaj
to bardzo dobre źródło azotu i węglanu wapnia. Skorupki rozdrabniamy i zalewamy wodą. Po kilku dniach podlać wodą , w której się moczyły. Korzystnie wpływa
na wzrost kwiatów i wzmacnia je.
Niestety nie wszystkie rośliny to lubią. Rośliny, które wymagają kwaśnego podłoża
w ziemi zasadowej zawierającej dużo wapnia szybko marnieją ,żółkną i giną.
Rośliny, które nie tolerują wapnia: storczyki, gardenie, azalie, hortensje,wrzosy
i różaneczniki.
Czosnek
jest znakomitym " odstraszaczem" szkodników i lekarstwem na choroby
wywołane przez grzyby, wirusy i bakterie. Możesz wetknąć do ziemi w doniczce
kilka obranych, przepołowionych ząbków lub co pewien czas opryskiwać rośliny wodą, w której przez dobę moczyły się 2-3 ząbki.
Sok z cebuli
skutecznie odstrasza mszyce i przędziorki. Pokrojoną w kawałki obraną cebulę zalej letnią wodą i pozostaw na kilka godzin w naczyniu pod przykryciem. Roztworem opryskuj rośliny zatakowane przez szkodniki. Zabieg możesz stosować kilka razy w tygodniu.
Cytat
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20
A sami byli dla siebie większym ciężarem niż ciemność. Mdr 17,20_2